Samochód kupiony w lutym 2010. Trochę jest w nim do roboty, ale na szczęście nie są to poważne rzeczy. Póki co, samochód zapowiada się świetnie. :-)
-----------------------------------------------------------------
Czas pozbyć się samochodu. Do zrobienia jest jeszcze kilka rzeczy, ale są one na bieżąco naprawiane (wycieraczka tylnej szyby, klamka bagażnika, klimatyzacja, hamulec ręczny). Samochód jest w dobrym stanie wizualnym (nigdy nie był walnięty, jedynie rdza go zżera, ale to jest typowy słaby punkt tych samochodów) i w bardzo dobrym stanie mechanicznym. Tutaj zbliżamy się do historii, dlaczego muszę go sprzedać...
Poprzedni właściciel nie raczył mi powiedzieć o wadach silnika, przez co na autostradzie ten silnik mi się po prostu zatarł w wyniku awarii pompy olejowej. Aby doprowadzić samochód do ładu i składu musiałem zainwestować spore pieniądze, których nie miałem. Dlatego muszę się pozbyć tego samochodu.
W chwili obecnej silnik pracuje równo, bez problemów, odpala na dotyk, nie ma wycieków. Rozrząd, filtry i płyny - wszystko było wymieniane dwa tygodnie temu. Wyposażenie:
* 2 x Airbag
* ABS
* Elektrycznie regulowany fotel kierowcy
* Elektryczne szyby
* Elektryczne podgrzewane lusterka
* Radio CD/SD/MP3/USB na gwarancji + Oryginalne radio Kia (kaseciak)
* Relingi
* Homologacja na ciężarowy
* 7 miejsc
* Tylne drzwi przesuwne
* Autoalarm
* Centralny zamek
* Immobilizer
* Wspomaganie kierownicy
* Blokada skrzyni biegów
* Przegląd i ubezpieczenie ważne do lutego 2011
* Hak
* Karta pojazdu
* Kolor srebrny
Gdyby nie to, że musiałem się zapożyczać, aby zapłacić za naprawę, to nie sprzedawałbym tego samochodu. Mało pali, prowadzi się bardzo wygodnie, mieści się praktycznie wszystko i wszyscy. Przejechałem nim całą Polskę kilka razy, odkąd go kupiłem, zrobiłem nim ok. 10 000 km z sześcioma innymi osobami i poznałem ten samochód. Wszystkie naprawy za mojej kadencji mam zapisane wraz z kosztami.

Samochód do obejrzenia w Warszawie na Bielanach. Cena wyjściowa 10 500 - do negocjacji.

W końcu odebrałem samochód. I wszystko śmiga. A właściwie śmigało, bo padł mi czujnik położenia wału korbowego.

Niepowtarzalny samochód. Od wyjechania z salonu cały czas jeździł w mojej rodzinie, prowadzony głównie przez ojca. Później stał się moim samochodem i nigdy nie było z nim żadnych większych problemów. Nazwa jest dosyć ironiczna, bo nie jeździ ona z prędkością dźwięku i nawet nie jest blisko. :-) Ale była dla mnie niesamowitym samochodem, z którym mam masę wspomnień. I z żalem musiałem się z nią rozstać. Sprzedając ją nie szukałem dowolnego komisu, czy innego handlarza, tylko człowieka, któremu będzie ona służyć, jak mi. I choć brzmi, jakbym zerwał z dziewczyną, to i tak mi było szkoda tego samochodu. :-)

Samochód aktualnie w warsztacie. Silnik w remoncie. Wałek rozrządu wyrobiony bardzo i czeka na wymianę razem z głowicą.