Oj, długo szukałem tego i auta, i przede wszystkim takiego auta.

Od początku - mam rocznikowo 20 lat, i od baaardzo dawna jestem zakochany w tym nadwoziu, tj. dłuuugi, 5 drzwiowy liftback. Zawsze chciałem mieć trapeza, ale ojciec twierdził że jestem popieprzony :D Na 18 urodziny dostałem zajeżdżone Scorpio Mk3 w kombi, z Cosworthem pod maską (ogólnie nie polecam, za dużo zachodu z naprawianiem). Po bodajże 3 miesiącach jazdy tamtym gruzem stwierdziłem - ja chce mieć Mk1. I zaczęło się szukanie...

Na początku wakacji 2014 zielony gruz, jak nazywałem kombiaka, zaczął odmawiać posłuszeństwa w sposób dość poważny - kompresje na 2 cylindrach trafił szlag, bo na jednym cyl nie miał jej odkąd zacząłem nim jeździć. Padła decyzja - szukamy auta! I miało nie być byle jakie - Mk1, w manualu, w liftbacku, i w dobrze wyposażonej wersji. Szczerze, takiej kurwicy jaka mnie trafiała przy szukaniu auta nie miałem dawno - jak już było łądne auto, liftback, wersja GL, to automat. Jak był lift i manual - to była wersja CL, z szybami na korbkę (bardzo nie chciałem słabo wyposażonego, wieloryba miałem w wersji Ghia i byłem do tego przyzwyczajony). Po długim, długim czasie i dostaniu totalnej załamki - JEST ! Piękny, zielony liftback, w manualu, w wersji GL i do tego V6! Decyzja - ładujemy się w auto za 3 dni, ojciec jutro jedzie wymieniać euraski :)

Co się okazało po dojechaniu - auto jest w jeszcze lepszym stanie niż myśleliśmy. Okazało się, że poza tym że jest to GL, dodatkowo ma też winterpakiet, tj. szpera, halogeny, i grzana przednia szyba (która nie działa, normalka).

Wspomniałem, że auto miało dokładnie 71,900 km przebiegu ? :D :D
Jedyny niesmak - totalnie źle ustawiona zbieżność.

Co było wymienione po przyjeździe :
-olej, filtry pow., oleju (normalka)
-ustawiony luz na zaworach (prawdopodobnie nigdy nie był wcześniej regulowany, chodził jak maszyna do szycia)
-uzupełniony olej w wisko w wentylatorze, wymieniony czujnik temperatury
-dokładna konserwacja podwozia - auto miało robione progi i nadkola : progi wspawane strasznie ujowo, 3 dziury były od dołu, nadkola trochę lepiej, ale już widać że rdza się od dołu przebija, myślę, że będzie trzeba to zrobić gdzieś w 2017 roku.

Założony gaz sekwencyjny - na silniku, który nie ma sekwencyjnego wtrysku paliwa, o czym nie każdy wie - wszystkie wtryskiwacze chodzą jednocześnie, ale instalacje spokojnie daje sobie radę.

No, i chyba nie mam już o czym pisać. Jeździ, pali dużo, mało robi, no ale to taki silnik. Za to się cholernie drze na ulicy, z gazem w podłodze jak jadę - każdy się odwraca :D Skrzynia świetna, w przeciwieństwie do sprzęgła, to też trzeba będzie obejrzeć. Na chwilę obecną (09.01.16) zrobiłem tym autem 9k km i awarii nie było żadnej. Czasami nie chce odpalić, ale to wina źle wyregulowanego gazu, no i kopułka tez już kwalifikuje się do wymiany.... Ale na trasie do Pragi, w 5 osób i z bagażami bezproblemowo dojechał :)

Polecam auto i pozdrawiam fanów starych Fordów! :D

Paliwożerny, prawie zajeżdżony dziad, którego dostałem od ojca na 18 urodziny. Izolacja kabli w silniku to fikcja, węże się sypią, blacharka - sajgon. Bity przez tramwaj w lewy bok, strzelony w maskę przez cofającą Toyotę, zasyfiony i zużyty.
Ale szatan jakich mało :D Na szutrze bokiem pójdzie, na wakacje idealny, szybki, w środku wygodniej niż w salonie babci, a poza tym - piękny jest widok zdziwienia na twarzy kierowców starych Golfów, jak ich wyprzedzam z dźwiękiem ryczącej V6 :)

mała aktualizacja - na chwilę obecną stoi pod domem i czeka na smutny koniec ;) Kolejna skorupa czeka na przełozenie instalacji lpg.