Zakupiłem auto z przebiegiem 64k od pierwszego właściciela. Mam go ponad pół roku, zrobiłem już 5k kilometrów i mogę co nie co powiedzieć. Po pierwsze bardzo banalne i tanie naprawy. Przez te pół roku wymieniłem jedynie olej + filtr oleju, paliwa, powietrza i kabinowy za około 200 złotych. Samochód ożył jeszcze bardziej i zaczął mniej palić, pewnie wina filtra paliwa, który nigdy nie był wymieniany i paliwo było aż czarne. Pojemny samochód lecz przez zawiasy klapy bagażnika i mały promień otwierania drzwi nie wszystko do niego wejdzie, a by mogło. Tylna składana kanapa. Jeśli chodzi o jazdę nie ma luksusu ale czego tu oczekiwać, szczególnie ze mam wersje tzw „abc”. Najważniejsze dbać o rozrząd przy 16v, wymieniać regularnie olej a albea odda swoją bez awaryjnością. Trasy po 200-500 km robi bez problemu. Największy minus to blacharka a głównie chodzi o nadkola, u mnie po jednej stronie zaczęły wychodzić bomble, a z tego go widzę na mieście dużo Albei ma problem z rdza w tych samych miejscach.

Samochod kupilem z przebiegiem 105tys.km,w bardzo zadbanym stanie mimo ze jestem 3 właścicielem. Jak rozpocząłem z nim przygodę to zacząłem od wymiany opon na całoroczne,wymiana oleju,rozrządu,świec i kabli od zapłonu,czyli to co powinno się wymienić kupując używane auto. Jak odebrałem auto po zakupie to pojechałem do serwisu żeby sprawdzili na podnośniki co do roboty jest i nie mieli się do czego doczepić. Tak samo było na badaniu technicznym. Jedno co mi powiedziano to,to żeby tak za rok,1,5 roku tłumik wymienić i polecili mi kupić ocynkowany, doplacajac te 150-200zl więcej ale na lata spokój jest. Komfort jazdy tez jest bardzo dobry. Zaleta jest ze jest to auto proste i nienafaszerowane elektronika jak np francuzy czy japońce,ktore poki chodza to jest ok,ale jak elektronika zacznie się sypać to tylko płacz i płać...Jak testowałem spalanie po przejechaniu 100km mając bak na full o momentu jak wyjechałem z wyzerowanym licznikiem 0km to jeżdżąc po mieście spalanie po 100m wyszło mi 6l/100km,a jadac tak samo 100km ekspresowka z prędkością 80-100km/h,spalanie spadło mi do 4,6l/100km,i bula to ciagla jazda stala predkoscie. Jeszcze niedlugo bede planowal wymiane sprzegla,bo ma przebieg 108 tys km,a jeszcze nie było wymieniane. Wiec mój wniosek jest taki,ze samochód rewelacyjnie mi się udał,i oby jak najdłużej mi się bardzo dobrze spisywał.

Kupiłem to auto z przebiegiem 104 tys km. myśląc, że robię super interes. Spodobało mi się, szary kolor, lekko przyciemnione boczne szyby, pojemny kufer, całkiem wysoko zawieszone ( co okazało się ostatecznie jego wadą ), miękkie , wygodne fotele. To jest wersja HL a więc klimatyzacja i elektryczne przednie szyby, za to....brak ABS. Do wymienionych plusów dodałbym jeszcze silnik, który choć mały jest zaskakująco żwawy (powyżej 3000 obrotów)..I to wszystko. Minusów jest dużo więcej.. Po pierwsze i najważniejsze prowadzenie. Przy szybkościach powyżej 110 - 120 km ten samochód robi się strasznie niestabilny. Na ekspresówkach i autostradach prowadzę go ze spoconymi dłońmi ze strachu. Uczucie "pływania" po drodze i wrażliwość na podmuchy wiatru sprawiają, że nie da się nim jechać szybko i komfortowo. Na A2 rozpędziłem go do 170 km, w ramach testu i to był ostatni raz kiedy przekroczyłem 120/h.. Po drugie części. Nie chodzi nawet o cenę, ta mieści się w średniej, ale Albea to straszny składak. Znalezienie odpowiedniej części jest trudne i tak naprawdę losowe. Np. do mojego auta pasują klocki od Dobla a przewody wysokiego napięcia od Bravy, choć są dostępne części do tego konkretnego modelu.. Każdy mechanik do którego zaprowadzałem te cholerne auto tylko kiwał głowa z politowaniem. Wymiana wiatraka nawiewu? trzeba rozebrać cały przód! Zdjąć kierownicę, deskę, wszystko! Od samego początku mam problem z hamulcami. Przy delikatniejszym hamowaniu czuje bicie i słyszę szorowanie. Wymiana tarcz, klocków i zacisków nic nie dała. dwóch mechaników poległo. Łatwiej było to po prostu zaakceptować. Hamuje dobrze, tylko te odgłosy... W ciągu 5 lat wymieniłem też tylne hamulce ( komplet bo były całkowicie zniszczone - koszt ok 1000 zł), poduszki pod skrzynia ( tu akurat wyszło w miare tanio, ok 50 zł za jedną ) i już drugi raz szykuje się wymiana tłumika. Za pierwszym razem mechanik miał problem z doborem kawałka rury bo ta w moim fiacie ma oczywiście jakąś nietypową średnicę. Kupowanie części do tego auta to mordęga.