Samochod kupilem z przebiegiem 105tys.km,w bardzo zadbanym stanie mimo ze jestem 3 właścicielem. Jak rozpocząłem z nim przygodę to zacząłem od wymiany opon na całoroczne,wymiana oleju,rozrządu,świec i kabli od zapłonu,czyli to co powinno się wymienić kupując używane auto. Jak odebrałem auto po zakupie to pojechałem do serwisu żeby sprawdzili na podnośniki co do roboty jest i nie mieli się do czego doczepić. Tak samo było na badaniu technicznym. Jedno co mi powiedziano to,to żeby tak za rok,1,5 roku tłumik wymienić i polecili mi kupić ocynkowany, doplacajac te 150-200zl więcej ale na lata spokój jest. Komfort jazdy tez jest bardzo dobry. Zaleta jest ze jest to auto proste i nienafaszerowane elektronika jak np francuzy czy japońce,ktore poki chodza to jest ok,ale jak elektronika zacznie się sypać to tylko płacz i płać...Jak testowałem spalanie po przejechaniu 100km mając bak na full o momentu jak wyjechałem z wyzerowanym licznikiem 0km to jeżdżąc po mieście spalanie po 100m wyszło mi 6l/100km,a jadac tak samo 100km ekspresowka z prędkością 80-100km/h,spalanie spadło mi do 4,6l/100km,i bula to ciagla jazda stala predkoscie. Jeszcze niedlugo bede planowal wymiane sprzegla,bo ma przebieg 108 tys km,a jeszcze nie było wymieniane. Wiec mój wniosek jest taki,ze samochód rewelacyjnie mi się udał,i oby jak najdłużej mi się bardzo dobrze spisywał.

Mam ten samochód już 11 lat - kupiony w salonie. Jest od początku "drugim" autem w rodzinie, a więc przebieg wynosi zaledwie 66.000 km. Możecie nie wierzyć, ale nigdy (!) nic się w nim nie zepsuło. Olej wymieniam co około 12-13 tys. kilometrów i nigdy nie dolewam oleju między wymianami. W daleką trasę jeździ rzadko, choć zdarzają mu się sporadycznie dzienne przebiegi rzędu 200-400 km .Spalanie rewelacja. W trasie przy jeździe do 100 km/h spala poniżej 5l/100 km. Z uwagi na wiek, na wszelki wypadek wymieniłem przy nim cały rozrząd (pasek, rolka, pompa wodna + robocizna)-całe 350 zł . Auto tanie jak barszcz w utrzymaniu. Samochód prosty, bez bajerów, bez udogodnień. U mnie sporo tyrał ciągnąc ciężką przyczepę po gruntowych drogach i dawał radę. Ma bardzo dla mnie pożądany wyższy prześwit i wjadę nim naprawdę w trudny teren (ryby, grzyby itp...). Nigdzie nie widać śladu rdzy, a w ogóle go nie konserwowałem. W zasadzie nawet rzadko go myję i aż mi wstyd że traktuję go tak po macoszemu. Więcej uwagi poświęcam drugiej Toyocie - też jest bezawaryjna i nie ten komfort, ale i nie ta cena i przeznaczenie. Z Fiacika jestem bardzo zadowolony. I jeszcze jedno - trójka moich dorastających dzieci nauczyła się na nim jeździć.

Inne, może wiÄ™ksze wady i zalety postaram siÄ™ opisać nieco później, po wiÄ™kszej eksploatacji. Każdy pojazd ma swe wady i zalety, takie posiada też i Fiat ALBEA. Dla tych jednak, którzy od pojazdu oczekujÄ… by zawiózÅ‚ ich z punktu „A” do punktu „B” baz zbÄ™dnych wyszukanych ceremonii ale wygonie uważam że jest to dobry pojazd. Pojazd dla przeciÄ™tnego, skromnego zjadacza chleba. Za takie (jak dla mnie i w obecnej chwili wielkie) pieniÄ…dze jest to pojazd OK., choć zawsze chciaÅ‚oby siÄ™ wiÄ™cej i lepiej.