mam wrażenie że Polacy nie rozumieją motoryzacji, segmentu aut, dopasowania ich do swoich potrzeb i statusu, według mnie Punto 1,2 spełnia zapotrzebowanie na auto dla 80 procent Polaków, ale i tak większość powie panie, takie pudełko? ni ma czym jechać, nie ważne że ktoś dojeżdza 3 km do pracy w której zarabia minimalną krajową ale Passat 2.0 w dieslu musi być xd, nie ważne że Emeryt nie jeździ prawie w ogóle ale zięciu kupił 2,5 litrowego Suva to ja też będę miał i to z kołem na klapie !! xdxd tymczasem Punto jest na poziomie Golfa 3, i Ci sami ludzie którzy teraz powiedzą Punto to badziew, 20 lat temu Golfa 3 uważali za cud inżynierii xdxd tak więc uważam że Punto to spoko samochód na co dzień, a Passat 2.0 w dieslu był stworzony dla dobrze zarabiającego Niemca który dojeżdza do pracy po 50 km dziennie w jedną strone, a 2,5 litrowy Suv był stworzony dla szefa firmy

Ogólnie całkiem spoko autko jako pierwsze (do nauki) lub jako miejskie. Zalety: Niskie koszty utrzymania, części, spalania. Wady: Generalnie wozidełko bez większej mocy (tylko 60koni) choć porusza się płynnie i zwinnie. Typowe autko dla kogoś, komu zależy na przejeżdzie z punktu A do puntu B, bez "wodotrysków". Tanio. W miarę bezarawyjnie. Prosty silnik, prosta konstrukcja. Nic się nie psuje (poza duperelkami), bo nie ma za wiele wyposażenia, żeby miało się co psuć. Typowe "usterki" to wentylator na 3 nie kręci, czasem szyba tylnia (na korbkę) potrafi opadać. Żarówka się przepali (oczywiście od tej gorszej strony, gdzie trudniej wymienić). Auto posiadam 15 lat (teraz córka nim jeździ) i przez owe 15 lat z poważnych rzeczy co musiałem naprawić to: 1) Odpowietrznik sprzęgła (nie cofało się po wciśnięciu sprzęgła) i to po 12 latach używania 2) Linka od biegów (po 15 latach jazdy) 3) Rura wydechowa (to wymianiałem 2 razy przez te 17 lat) I to tyle w temacie. Poza tym spokój. Chciałbym by nowe auta tak się psuły jak to, bo wtedy przez 10 lat miałbym spokój.

1.2 16V 5D. Jest już u mnie w rodzinie od prawie 12 lat i z dziada na pradziada przyszło na moją kadencję Punto. Każdy znajomy który nim się przejechał twierdzi że jak na takie autko to fajnie hula. Silnik szesnastozaworowy daje frajdę z jazdy i czuć dużą różnicę pomiędzy silnikiem 8V . Moim zdaniem świetny samochód na pierwsze auto (mówię oczywiście o przedlifcie bo polift to tragedia jeśli chodzi o wygląd). Jeżeli kupi się zadbany egzemplarz z tym silnikiem i oczywiście najbogatszym wyposażeniem (HLX) mogę śmiało przyznać że w niektórych aspektach jest lepszy niż auta z 2010r. z tego segmentu. Większość napraw można zrobić samemu nawet jeżeli się jest laikiem w mechanice oprócz "felernego" wspomagania elektrycznego i innych rzeczy typu wymiana amortyzatorów. Kilka wad oczywiście się znajdzie takich jak otwieranie bagażnika za pomocą wajchy w kabinie (choć to mały problem bo niemałym kosztem można zrobić otwieranie z pilota) czy kodowanie nowych kluczyków bez antyku zwanego FIAT CODE i ogólnie sprawy z immobilizerem. Blacharsko oglądając inne puncioki to tragedia, choć mój egzemplarz zaczął korodować jedynie na dolnych mocowaniach błotnika. No i co najważniejsze jest tani w utrzymaniu, części do niego typu drzwi, półosie można wyrwać za grosze na allegro. Ludzie narzekają na rdze ale jak dbasz tak masz :)