W wyniku zawartego porozumienia pomiędzy Volkswagenem a amerykańskimi dilerami niemieckiej marki, największy europejski koncern motoryzacyjny zobowiązał się do wypłaty odszkodowania za straty finansowe dilerów, do jakich doszło po ujawnieniu manipulacji w niektórych wersjach silnikowych modeli należących do niemieckiego koncernu.
Do ogłoszenia wstępnego porozumienia doszło wczoraj przed sądem w San Francisco. Adwokat reprezentujący firmy prowadzące sprzedaż Volkswagenów odmówił jednak ujawnienia szczegółów tej ugody. Według niepotwierdzonych źródeł Volkswagen zobowiązał się do wypłaty łącznie ok. 1,2 mld dolarów. Ponadto będzie musiał odkupić te modele, w których nie będzie możliwe przeprowadzenie modyfikacji jednostki wysokoprężnej, zezwalających na ich użycie na terenie Stanów Zjednoczonych.
Negocjacje pomiędzy Volkswagenem a grupą sześciu dilerów, którzy reprezentowali pozostałe firmy handlujące Volkswagenami na amerykańskim rynku, trwały od czerwca. Jednak niemiecka firma motoryzacyjna dość długo nie chciała podjąć rozmów ze swoimi partnerami biznesowymi. Komitet do spraw negocjacji z koncernem został utworzony już w marcu, ale dopiero w maju Niemcy wyrazili zgodę, by zasiąść do stołu negocjacyjnego.
Przypomnijmy, że amerykańska Agencja Ochrony Środowiska (EPA) wykryła we wrześniu ubiegłego roku niedozwolone oprogramowanie w niektórych modelach z silnikami Diesla, które miało fałszować wyniki testów spalin, zaniżając wielkość wydalanych do środowiska tlenków azotu. Niemcy przyznali się, iż takie oprogramowanie pojawiło się w blisko 11 mln aut na całym świecie, w tym w ok. 500 tys. na rynku amerykańskim.
W efekcie tej sprawy przez prawie rok amerykańscy dilerzy nie mogli handlować nowymi samochodami z silnikami Diesla, przez co ponieśli określone straty finansowe. Cała afera ujemnie wpłynęła również na reputację niemieckiej marki na rynku amerykańskim, co również z pewnością przełożyło się na ich sytuację finansową.
Zawartą ugodę musi jeszcze zatwierdzić sąd.