Ocena kierowcy - Fiat 500 II Hatchback 3d

Nowoczesne, piękne i lekko nostalgiczne autko. Całe \"smaczki\" na zewnątrz: chromowane klamki drzwi, chromowany uchwyt do otwierania bagażnika - cudo, \"wąsy\" na przednim pasie, układ kloszy lamp przednich.... Bajery. Całe smaczki wewnątrz: kierownica, w której można się zakochać (trzeba myć często ręce!), zegar centralny - finezja - z trzema koncentrycznie umieszczonymi \"zegarami\", stylizacja cyfr na zegarach, układ wylotów powietrza, przycisków, cała deska rozdzielcza w kolorze perłowej karoserii... No i do tego ta czerwona skóra..

Silnik - jak to diesel z turbiną - chętnie zabiera się do pracy ale od 1800-2000 obr./min. Jest dość warkotliwy, ale do przyjęcia; bez przesady głośny - jak to opisują inni. Jak na auto o masie własnej 980 kg radzi sobie nieźle i często widzę \"zdziwko\" na twarzach posiadaczy nobliwych VW. Ogólnie 75 KM w tym dieslu dużo lepiej sobie radzi niż 77 KM w benzynowym Grande Punto. No i jescze jedna wielka zaleta tego diesla: spełnia normę EURO5 a w praktyce to oznacza, że ma filtr cząstek stałych i nie śmierdzi!!! Zatem głowa nie boli po dłuższej jeździe.

Każde auto ma jeden \"szalony\" bieg - to wiedzą niektórzy kierowcy o co chodzi. W tym aucie rewelka to czwórka. Przyspieszenie do wyprzedzania TIR-ów. Lewarek zmiany biegów wysoko i blisko kierownicy - tak \"po nowoczesnemu\", ale nie przeszkadza. Piękna gałka zmiany biegów. Biegi wchodzą bez zarzutu.

Zawieszenie TWARDE. O tym nikt nie wspomina. Poza tym autko krótkie, więc podskakuje - to oczywiste. Może to i lepiej, że twarde, bo przy tym rozstawie osi i miękkim zawieszeniu to była by katastrofa na pierwszym ostrzejszym zakręcie. W tej wersji promień skrętu b.dobry. Jadąc samemu/we dwójkę ma się wrażenie, że cała masa auta umieszczona jest z przodu (uwaga na śliskim!).

Widoczność bardzo dobra. Nie wiem, czym kierowali się inni recenzenci? Może nie jeździli autami ze złą widocznością. Siedzi się wysoko (to lubią kobiety), OGROMNE \"czaderskie\" lusterka na drzwiach, słupki dość blisko kierowcy i nie przeszkadzają. Co trzeba więcej?

Wszystko co trzeba jest pod ręką. No - może schowek dla pasażera nieco mały i otwarty. Ale to MAŁE auto. I takie miało być. Proszę jescze zauważyć, że w tym aucie jest 7 poduszek powietrznych! Trzeba je było też gdzieś zmieścić. Kierownica regulowana w jednej płaszczyźnie, niestety i jej wieniec trochę duży, choć to akurat dodaje urody i tego \"smaczku\", zwłaszcza gdy jest pokryta białą skórą... I jescze jedna cecha charakterystyczna: strasznie brudzi się tylna szyba przy byle jakim deszczu. Dobrze, że jest wycieraczka. Autko jest piękne ale słabe aerodynamicznie. Nawet niezbyt wysocy pasażerowie siedzący na tylnym siedzeniu mogą dostać w głowę szybą podczas zamykania klapy bagażnika. Jeszcze jedna niezmiernie ważna sprawa: na tę wielkość auta w miarę duży bagażnik! Każdy kto oglądał autko - po otworzeniu kufra mówił: \"OOO!\". Do tego składane siedzenia tylne.

Niestety nie mogę zgodzić się z innymi recenzentami nt. ogrzewania. Niestety jest to auto raczej zimne. To jest cecha wszystkich nowoczesnych turbodiesli. Wolno się nagrzewają. Teraz zimą przy temperaturach minusowych w aucie jest zdecydowanie ciepło dopiero po przejechaniu około 30-40 km. Benzyna jest pod tym względem o niebo lepsza. Ale coś za coś. Jak dużo pali to i dużo grzeje.

Samochód jest rejestrowany i przeznaczony dla czterech osób. To nie limuzyna typu Opel Omega - wiadomo. Ale miłe zaskoczenie: z przodu jest miejsca aż za dość, gdy jedzie się we dwójkę. Do tego się wysoko siedzi (jak kto lubi) trochę jak na krześle a i fotele dość wąskie siedziska na szerokość. Może jest to cecha obić skórzanych, które posiadam. Dostęp do tylnych siedzeń - wiadomo. Auto trzydrzwiowe. Kropka.

W czasie jazdy słychać motor. Na pewno diesel. Warkotliwy ale nie natarczywy. Przyjemny dźwięk, gdy wchodzi na obroty. Niemęczący na trasie, można się przyzwyczaić. Poprzednio też dieslem przejechałem ponad 170tys km. Ogólnie nieźle. Gdy ktoś kupuje diesla musi się z tym warkotem liczyć. Zwłaszcza w małym aucie. Zalety diesla są gdzie indziej.

Mało pali. Na trasie zimą 4,0 ON; latem spokojnie poniżej czwórki. Prędkość 90-100 km/godz. W mieście bardzo niewiele więcej. Różnica w spalaniu głównie jest widoczna czy silnik osiągnął temperaturę pracy, czy nie. W korkach nie stoję, więc nie wiem jak to wtedy się przedstawia. Wymianę oleju w silniku robi się wg wskazań z czujnika zużycia oleju (można wyjeździć 2 lata bez wymiany). To jest patent jak z silników BMW. Co do ceny przeglądów - nie wiem, bo jescze nie robiłem. Oleju wchodzi mało do silnika - chyba około 2 litrów. Napraw nie było, bo wszystko gra.

Niestety, to jest drogi samochód. Ale szpanerski. Widzieć zazdrosne spojrzenia przechodniów i innych uczestników ruchu drogowego - BEZCENNE! Za resztę niestety trzeba zapłacić. Zwłaszcza jak się ma: silnik wysokoprężny, klimatyzację, tapicerkę z czerwonej skóry, białą skórę na wolancie, siedem poduszek powietrznych (z kolanową włącznie) oraz lakier perłowy w kolorze perłowym i szklany dach z roletą nad głową. Do tego piękne 15-sto calowe alufelgi.

Na razie wszystko oki.

Na razie wszystko oki.