Ocena kierowcy - Fiat Albea I

Idealny samochód dla rodziny z małym dzieckiem i ograniczonym budżetem na kupno pojazdu. Bagażnik 515l przeszedł swój "chrzest bojowy" podczas wyprawy na parę dni za miasto - spokojnie zmieścił: łóżeczko turystyczne, wanienkę, 2 plecaki, walizkę, parę pudeł i dużych toreb. Wnętrze jest b. przytulne (elegancki granatowy welur), w przeciwieństwie do wielu innych marek samochodów przytłaczających "nowoczesną szarzyzną". Fiat pomyślał też o wielu drobnych udogodnieniach związanych z ergonomią: niezależne lampki sufitowe z przodu i z tyłu, dużo większych i mniejszych schowków (także podświetlanych), regulacja oświetlenia tablicy rozdzielczej, etc. W sprzedaży tylko 2 wersje wyposazeniowe (EL i HL), ale ta ostatnia wydaje się b. ciekawa: za ok. 4 tys. zł dostaje się dodatkową poduchę, pełną elektrykę, centralny zamek, lepszą tapicerkę, wbudowane radio. Sylwetka samochodu: z tyłu b. ładna, ale z boku i z przodu trochę za bardzo "stercząca" - no ale to już kwestia gustu. Minusy - oczywiście, jak to u fiata: kompromis między ceną i jakością - trzeba liczyć się z różnymi drobnymi "niedoróbkami" (patrz opis wyżej), ale da się z tym żyć.

Wystarczający na w miarę dynamiczną jazdę. Nie ma problemów z szybkim startem ze świateł i wyprzedzaniem na 2. i 3. biegu. W miarę cichy (choć jego "sportowe" brzmienie nie przypadło mi do gustu).

Żadnych zastrzeżeń: precyzyjna, lekka w obsłudze, w miarę krótkie skoki dźwigni.

Tłumienie nierówności i wybojów - poprawne. Wysokie zawieszenie dobrze sprawdza się na krawężnikach i "leżących policjantach" (choć nie dodaje uroku samemu pojazdowi). Wspomaganie kierownicy trochę za mocne podczas normalnej jazdy - ja lubię "czuć drogę", a tu ma się wrażenie, jakby sterowało się samochód joistickiem. :-)

Jak na sedana - trudno cokolwiek więcej oczekiwać. B. dobre lusterka boczne.

Brak zastrzeżeń - poza feralnym zegarkiem "pod kolanem" w wersji HL. Ale można się i do tego przyzwyczaić. Dodatkowo, dźwigienka kierunkowskazów mogłaby być ciut bliżej koła kierownicy - trzeba mocno wyciągać palce, aby na nią trafić.

Efektywna i w miarę cicha na najniższych obrotach. Jednak przy dużych mrozach potrafi za słabo oczyszczać szybę koło kierowcy - jedyne wyjście wtedy to szybszy nadmuch i cały strumień powietrza na przód.

Jak w limuzynie wyższej klasy. Przy maksymalnie wysuniętym fotelu kierowcy moja żona karmi piersią dziecko na tylnej kanapie i jeszcze ma sporo miejsca :-)

OK, choć dźwięk silnika trochę daje się we znaki.

Jest ostra zima, a ja lubię dynamiczną jazdę. Myśle, że 9l/100km w takich warunkach po mieście to dobry wynik. W trasie (też zima) ok. 1-1.2l/100km mniej. Przegląd dopiero po 20.000km + 2 lata gwarancji.

Za nowy samochód o porównywalnych gabarytach i wyposażeniu innego producenta musiałbym zapłacić 15-20% więcej.

Niestety, jak u fiata :-( Fotel z regulowaną wysokością (wersja HL) źle skonstruowany: na dużych wybojach "stuka" kierowcę w... 4 litery. W ASO mówili, że to wada konstrukcyjna i jedynie można liczyć na jego przekonstruowanie w fabryce - wtedy wymienią na nowy. Poza tym, piszcza drzwi (choc przyznaje, ze akurat sa tegie mrozy) i trzeba uważać na delikatną tapicerkę welurową na drzwiach: bardzo łatwo ją uszkodzić, np. metalową klamrą pasów bezpieczeństwa.

Na razie nic się nie działo, ale to za mały przebieg, aby coś wykryć.