Ocena kierowcy - Fiat Punto Punto Evo Hatchback 5d

Powiem szczerze, że ten samochód do mnie nie przemówił (nie słyszę głosów z tyłu głowy). Jest atrakcyjny dla oka, zarówno w środku jak i na zewnątrz, ale pewne rzeczy potrafią napsuć krwi. Choćby mankamenty techniczne i ta fiatowska ergonomia. Ogólnie jestem nim trochę rozczarowany, spodziewałem się czegoś więcej po samochodzie za taką cenę (w stosunku do roku). Niby dobry, ale jeszcze nie tak do końca.

Silnik na tę masę może odrobinę za mały. Potrafi spalić nieco więcej przy cięższej nodze. Ogólnie bardzo lubi obroty w okolicach 3000 i wtedy pokazuje na co go stać. Jazda w okolicach 2500 wydaje się być dla niego średnią... trochę pierdołowaty jest wtedy.

Świetnie zestrojona z silnikiem. Biegi wchodzą bez problemów i gładko. Jak się wyczuje auto idzie jak marzenie. Czasem brakuje szóstego biegu...

Zawieszenie dość twarde, z nierównościami radzi sobie przyzwoicie. Układ kierowniczy wspomagany w dobrym stopniu. Słynne city klasą same dla siebie. Samochód trzyma się drogi dość dobrze.

Wszystko widać dokładnie, na plus zaliczam naprawdę sporej wielkości lusterka boczne, które doskonale się sprawdzają. Czasem może przeszkadzać grubszy słupek boczny/przedni. Ale przyzwyczajam się do myśli, że chyba większość Fiatów tak ma - chodzi o urodę auta, nie o praktyczność.

Schowków jak na lekarstwo i ich wielkość też nie zadowala. Otwory na butelki w drzwiach to śmiech na sali. Puszkę coli można tam spokojnie wsadzić, większe rzeczy trzeba upychać. Na plus mały schowek po lewej stronie od kierownicy. Na minus schowek po stronie pasażera - minimalny. Do tego klamki lubią się psuć w tych schowkach. Siedzenia niewygodne. Brak podparcie odcinka lędźwiowego, brak regulacji tegoż (masakra przy dłuższych trasach - wiadomo, czasem się zdarzają), siedziska foteli za krótkie (jak dla mnie oczywiście). Dostęp do filtra kabinowego - poezja, można by książki o tym pisać. Ogólnie udziwnione wszystko na maksa. Ale za to piękne i funkcjonalne radio z MP3 i czytnikiem USB, sterowane z kierownicy. Na plus także łączenie z telefonem przez Bluetooth. Ułatwia jazdę. Bagażnik - jak na tę klasę - wystarczający.

Ogrzewanie to rewelacja. Po krótkiej chwili silnik jest ciepły i do środka wpada gorące powietrze. Nawet w zimne dni. Pod tym względem to chyba najlepsze auto z jakim do tej pory się spotkałem. Gorzej z chłodzeniem. 500g chłodziwa to naprawdę niewiele. Latem, przy obecnych temperaturach idzie dostać młodych, nawet przy maksymalnie nadającej klimatyzacji. Moim skromnym zdaniem nawiewy są źle skierowane.

W tej kwestii jest dobrze. Fiat dysponuje dobrą ilością miejsca. Może ewentualnie brakować nieco centymetrów w okolicach podsufitki. Łatwo osiągnąć poziom maksymalny... jeśli ktoś jest wysoki, a lubi siedzieć także dość wysoko, to może mieć problem.

Do 90 km/h jest dobrze, później zaczyna robić się głośno. Na szczęście radio wraz ze zwiększaniem obrotów gra głośniej. Ogólnie później to już raczej rozmowy na wysokościach.

Akurat pechowo się złożyło, że po zakupie samochodu musiałem w niego nieco kasy wlać, w związku z czym moja opinia niekoniecznie będzie obiektywna. Części, wbrew pozorom, nie należą do najtańszych.

Szczerze mówiąc, uważam, że samochód jest zdecydowanie za drogi zważywszy na fakt, co sobą prezentuje. Może i jest atrakcyjny dla oka, ale za najmniejszą "pierdołę" trzeba słono dopłacić. Przykład - korek wlewu paliwa na kluczyk nie jest w standardzie.

Tutaj widzę problem ze spasowaniem elementów karoserii. W ASO zwróciłem uwagę na to, że szczelina między szybą drzwi tylnych a zgarniaczem wody (zew. uszczelką) jest zbyt duża i woda leje się do wnętrza samych drzwi. Odpowiedź, którą uzyskałem położyła mnie na łopatki: to zamysł konstruktorski. Wewnątrz są odpływy odprowadzające wodę na zewnątrz...

Tutaj dał znać o sobie alternator, notorycznie zalewany wodą z podszybia oraz ochlapywany breją spod auta (samochód nie ma osłony komory silnika - spód). Generalnie - totalna porażka konstruktorska. Dalej - łożyska na kolumnach mcphersona zaczęły trzeszczeć po 60 tyś. km. Do wymiany obie - zardzewiałe totalnie. Jak się okazało - woda po raz kolejny.