Ocena kierowcy - Łada Niva 2131

Kupa złomu!!!!!!!!!!!!!! Miałem w życiu kilkanaście samochodów , ale żaden mnie nie kosztował tyle nerwów. Najchętniej to bym go zzrzucił w przepaść (niech stracę). Co z tego ,że części są tanie (tandetne) skoro non stop trzeba je wymieniać. Przez 4 lata posiadania tego samochodu miałem niejedną okazję aby sie przekonać jak toporny, siermiężny i tandetny jest to produkt.Wymieniona blacharka po 2 latach zaczyna gnić (oryginalne ruskie blachy). W zasadzie jedyną jego zaletą jest jazda w terenie ( wszędzie pojedzie), ale to koniec zalet. Nie jestem w stanie zrozumieć osób zachwycających sie tym samochodem. Od samochodu wyprodukowanego w końcu 20 wieku można chyba wymagać minimum komfortu i jakości. Nie polecam!

"Czwórka" nie wchodzi. Naprawiana kilka razy. Bez powodzenia.

Kierowanie polecam osobom , które chcą sobie wyrobić mięśnie. Do tego stałe luzy w kierownicy itp.

Zagłówki w modelu z 1994 roku (taki mam) są chyba dla krasnali.Kompletnie nie spełniają swojej roli.

Ogrzewania nie sposób wyłączyć inaczej niż kombinerkami. Nawiew powietrza jest tylko na środek szyby. Brak nawiewu na boczne szyby. Wiodoczność przy wilgotnej pogodzie jest beznadziejna. O tylnej szybie nawet nie wspominam. Jazda przy mrozach grozi pewnym przeziębieniem ( przy nawiewie jest tropik, przy drzwiach arktyczny chłód). W lecie w srodku nie sposób wytrzymać ( zawsze jest przynajmniej 10 stopni więcej niż na zewnątrz). Prymitywne plastki nagrzewają się do niebezpiecznej temperatury. Siadanie na rozgrzanych fotelach grozi poparzeniem.

Pasażerowie z tyłu mogą zapomnieć o jakimkolwiek komforcie. Samo wsiadanie do tyłu jest już sztuką , chyba że się jest anorektykiem i do tego zwinnym.

Niva z tej kategorii powinna być wyłączona. Naiwny kupiłem sobie radio . Teraz mogę go słuchać tylko na postoju. Szkoda słów.

Mój złom nie schodzi poniżej 16 litrów. W zimie ok. 18.

Jeżeli ktoś nie ma smykałki do naprawy samochodu to najlepiej niech sobie wraz z kupnem Nivy zatrudni mechanika ( na pełnym etacie).

Nie ma tygodnia abym czegoś nie naprawiał.