Ocena kierowcy - Mazda 3 III Hatchback

Samochód kupiłem w dużym stopniu "oczami" - ktoś może się nie zgodzić, ale dla mnie jest po prostu piękny. Wśród "kompaktów" jedyny konkurent pod tym względem do Alfa Romeo Giulietta. Inna sprawa, że gdyby to nie był "Japończyk" to pewnie bym nie kupił. Konkurencją były Honda Civic i Toyota Corolla. Wszystkie w podobnych cenach, Mazda wygrała w sumie wyglądem i "radochą" z jazdy. Nie mam zaufania do silników od kosiarek z zamontowaną turbiną jakie wkłada do samochodów większość koncernów i dlatego wybór miałem dość ograniczony. Padło na Mazdę i jestem na razie bardzo zadowolony. Nie jest to oczywiście samochód bez wad (o czym niżej), ale zaznaczyłem pięć gwiazdek, bo dla mnie - parafrazując prezesa Ochudzkiego Ryszarda - plusy przesłoniły minusy.

Silnik świetny. Bardzo dobry kompromis pomiędzy mocą i spalaniem. W codziennej eksploatacji jego osiągi są zupełnie wystarczające, wysoki moment obrotowy powoduje, że "ciągnie" od samego dołu (oczywiście nie tak jak silniki wspomagane turbiną, ale na pewno lepiej od większości silników wolnossących). Spalanie na poziomie ok. 6,5 l/100 km w cyklu mieszanym jest dla mnie rewelacyjne. Jak na razie po 7 tys km nie zauważyłem, aby brał olej, co w dzisiejszych silnikach regułą nie jest.

Dobrze zestopniowana ale ma swoje minusy. Niektóre biegi trochę "haczą" (w moim egzemplarzu "trójka" i "czwórka"), ale czytałem na forach, że z czasem zwykle to ustaje. Ja już zauważyłem, że haczenie jest obecnie znacznie mniejsze niż na początku. A może się przyzwyczaiłem ;)?

Tu mogę napisać, że jest doskonale. Zaznaczam, że ja lubię dosyć "twarde" samochody i dla ludzi ceniących przede wszystkim komfort może być nieco za twardo. Wóz za to wchodzi w zakręty rewelacyjnie i dla mnie kompromis pomiędzy twardością i komfortem właśnie dla tego prowadzenia jest idealny. Cóż mogę dodać - może to, że zawieszenie pracuje naprawdę cicho.

Widoczność dobra, ale tylko dobra. Do przodu i na boki nie mam zastrzeżeń, ale do tyłu jest po prostu kiepsko. Sytuację ratują świetne lusterka i dzięki nim da się bezpiecznie cofać (warte dopłaty czujniki parkowania - mam to wiem). Osoby nie umiejące cofać "po lusterkach" mogą mieć trudności z manewrowaniem.

Ergonomia bez zarzutu. "Trójkę" wybrałem właśnie między innymi przez kokpit który mi się bardzo spodobał. Nie lubię "przeładowanych" przełącznikami i manipulatorami desek rozdzielczych i dlatego w Mazdzie 3 bardzo mi się spodobała. Jedyny minus, za mało czytelny, wyświetlany na ekranie obrotomierz.

I w zimie i w lecie bardzo wydajne. Klimatronic nawet w trybie "Eco" pracuje bardzo wydajnie. Właściwie jedyny minus za brak możliwości ustawienia nawiewu wyłącznie na szybę - zimne powietrze leci albo wprost na pasażera, albo na szybę i nogi jednocześnie - moja żona jeżdżąc w lecie w różnych butach (że tak to nazwę) "otwartych" mocno na to narzeka.

Tutaj jest dobrze, ale umówmy się: Mazda 3 nie jest mistrzem przestronności. Z przodu miejsca jest sporo i tylko naprawdę bardzo wysokie osoby będą narzekać. Z tyłu tak dobrze nie jest - dwie osoby o średniej posturze jeszcze pojadą w miarę wygodnie. Dla trzech osób lub dwóch większych gabarytowo będzie już ciasno. Przed zakupem Mazdy testowałem Toyotę Corollę nowej generacji i tam z tyłu jest zdecydowanie lepiej.

Wyciszenie przyzwoite. Silnika za bardzo nie słychać, ale koła toczące się po bardzie chropowatych asfaltach już tak. Podobno jest tu wina opon Toyo które są fabrycznie montowane, ale nadkola z tworzywa sztucznego nie wzbudzają zaufania co do kwestii wyciszenia. W codziennym użytkowaniu zbytnio to nie przeszkadza, ale na autostradzie przy prędkościach ok. 140 km/h jest już głośno. Jednak to chyba przypadłość większości "kompaktów". W końcu to nie segment "premium" .

Zaznaczyłem na razie doskonale, ponieważ dla mnie spalanie przy osiągach jakie prezentuje jest po prostu rewelacyjne. Co do innych kosztów się nie wypowiadam, bo ich jak dotąd nie ponosiłem. Liczę się z tym, że części eksploatacyjne nie będą należeć do najtańszych na rynku.

Tu też doskonale. Za (jak na "kompakta") bardzo dobrze wyposażony samochód zapłaciłem nie całe 80 tys zł. Jeśli utrzyma (bez)awaryjność poprzedniej generacji będzie po prostu świetnie. Dlatego ocena może trochę na wyrost.

Na razie (odpukać) nie ma.

Na razie (odpukać dwukrotnie i splunąć przez lewe ramię) też nie ma