Szukaj

Ocena kierowcy - Nissan Almera Tino

rafauen, 7 lat temu
Silnik 1.8 114KM 84kW
Rok produkcji 2003
Przebieg: 229 tys. km
Okres użytkowania: niecały rok
Nissan Almera Tino 1.8 114KM 84kW 2000-2006 - Oceń swoje auto
4,46
9% lepiej od średniej w segmencie
Kupiłby ponownie
Co pozytywnie zaskoczyło oceniającego:
Karoseria : Przy kompaktowych wymiarach zewnętrznych i rewelacyjnej zwrotności ma bardzo przestronne i pojemne wnętrze, mające dodatkowo możliwość konfiguracji na wiele różnych sposobów.
Uciążliwe usterki zgłoszone przez oceniającego:
Silnik : Za szybko zużywające się pierścienie olejowe
Układ elektryczny : Źle skonstruowany i potwornie drogi silniczek wycieraczek przednich
4,0
Całokształt
Tino kupiłem zupełnym przypadkiem. 9 miesięcy temu moja bardzo dobra znajoma w luźnej rozmowie powiedziała mi, że musi sprzedać swój stary samochód, którym aktualnie jeździła już jej córka, bo trochę rzeczy się w nim zepsuło, w tym silnik i naprawa jest dla nich zupełnie nieopłacalna. Była to właśnie Almera Tino. Miała 13 lat, silnik 1.8 benzyna, 211 tys. oryginalnego przebiegu, nigdy nie mała wypadku, a jedynie dwie drobne stłuczki i miała do tej pory jedną, dobrze mi znaną właścicielkę, która ją kupiła nową w salonie, więc znam i pamiętam to auto od nowości. Z minusów auto brało znaczne ilości oleju i potwornie kopciło na niebiesko przy zimnym silniku i gwałtownym przyspieszaniu, w ogóle nie działały przednie wycieraczki, miało mocno już porysowaną przednią szybę i zmatowiałe przednie lampy oraz zużyty akumulator, a w całej desce rozdzielczej i konsoli środkowej świeciły jedynie 2 żarówki. Z uwagi na to, że moją Primerę P11 lift po zeszłej zimie zaczęła już bardzo intensywnie zżerać rdza, to pomyślałem, że przyjrzę się temu wehikułowi bliżej, czy rzeczywiście nie opłaca się go naprawiać. Umówiliśmy się, że w następną sobotę przyjedziemy z żoną i dzieciakami do niej na grilla i przy okazji obejrzymy sobie tego Nissana. Wizualnie było całkiem ok, tylko brudne na zewnątrz i nieodkurzone w środku. Dostałem od właścicielki kluczyk z dokumentami i całą czwórką udaliśmy na kilkunastokilometrową przejażdżkę. Auto bardzo spodobało się mojej żonie, a jeszcze bardziej dzieciom (osobne fotele, rewelacyjna widoczność, stoliczki przed i pośrodku, dużo kieszeni na różne pierdoły). Mnie jako kierowcy też Tino przypadło do gustu mimo że jego wygląd zewnętrzny mnie nie zachwycił. W każdym razie zgodnie stwierdziliśmy że chcemy to auto i pozostało je dokładnie sprawdzić czy warto. Wyglądało to tak, że znajoma zaproponowała, że udostępni mi to auto na dzień czy dwa, ile będę potrzebował żeby je dokładnie sprawdzić. Najpierw pojechałem do serwisu z którego korzystam, żeby go obejrzeli. Okazało się że ten silnik ogólnie ma wadę fabryczną w postaci gównianych pierścieni olejowych, które trzeba wymienić. Przy okazji trzeba wymienić uszczelki góry i dołu silnika, no i wypadałoby przy takim przebiegu łańcuch rozrządu skoro i tak jest demontowany. Poza tym wszystko było ok. Korozji brak, cały osprzęt silnika i zawieszenie w porządku. Dla pewności jeszcze pojechałem do blacharza i na ścieżkę diagnostyczną, gdzie te informacje się potwierdziły. Potwierdziłem też historię stłuczek w UFG. Okazało się że z uwagi na usterki znajoma chce za niego bardzo małą kasę (dokładnie tyle ile jej oferował handlarz), więc stałem się szczęśliwym posiadaczem Nissana Almera Tino. Auto jest wprost idealne dla rodziny z dwójką dzieci, lubiącej weekendowe i wakacyjne podróże, a na co dzień służące do częstej jazdy po mieście i parkowane na ciasnych parkingach, zbyt ciasnych dla pełnowymiarowych vanów (Espace, C8, Voyager, Sharan itp). Przy kompaktowych wymiarach zewnętrznych i rewelacyjnej zwrotności ma bardzo przestronne i pojemne wnętrze, mające dodatkowo możliwość konfiguracji na wiele różnych sposobów. Taka ciekawostka: przy pozostawionych 4 fotelach można rozłożyć ich oparcia, również tych z tyłu i można się w dłuższej trasie w miarę wygodnie jedną noc przespać w aucie, bez konieczności wynajmowania hotelu. Podobne rozwiązanie spotykałem w większych vanach, np Espace, ale w tej klasie nie. Po zakupie założyłem do mojego Nissana sekwencyjną instalację LPG-Tech i śmigam nim całkiem tanio. Daję za całokształt mocne 4 gwiazdki i po bardzie szczegółowe informacje zapraszam do opisów poszczególnych kategorii.
Wrażenia
3,0
Silnik
Silnik QG18DE to dobra, pancerna, japońska, 16-zaworowa jednostka na łańcuchu rozrządu. Teraz już takich nie robią. Całkiem żwawy i lubiący wyższe obroty, o wysokiej kulturze pracy i przyzwoitych jak na to dość ciężkie auto osiągach. Ma jednak dwie istotne wady: Pierwsza to mała ilość oleju i umieszczony przy samym dnie smok, przez co kontrolka oleju zapala się gdy go już właściwie nie ma a silnik się zaciera. Trzeba rzetelnie co jakiś czas kontrolować poziom oleju, zwłaszcza przy autach z przebiegiem powyżej 150 tys km. Dlaczego? Ponieważ ma jeszcze drugą, znacznie poważniejszą wadę - pierścienie olejowe, które po przebiegu 150-200 tys km ulegają całkowitemu zużyciu i silnik zaczyna brać znaczne ilości oleju. W moim przypadku ok 2-3 litrów na 1000 km. Istnieją dwa rozwiązania tego problemu: albo stale kontrolować poziom oleju i go na bieżąco uzupełniać, albo znaleźć jakiś ogarnięty serwis i wymienić te nieszczęsne pierścienie. Ja wybrałem to drugie, choć dość kosztowne rozwiązanie. Kosztowne, gdyż należy zdemontować przy tym dół silnika i głowicę, no i przy okazji trzeba wymienić uszczelki góry i dołu silnika oraz przy takim przebiegu dobrze wymienić łańcuch rozrządu skoro i tak jest demontowany. Mnie przy zastosowaniu pierścieni Kolbenschmidt (podobno najlepszych z możliwych) oraz reszty rzeczy z firm dostarczających je na pierwszy montaż, wyszło to razem 2400 zł. Ale podobno warto, bo podobno mam spokój z silnikiem na bardzo bardzo długo, jeśli nie na zawsze. Dałbym za silnik 5 gwiazdek, ale z uwagi na powyższe wady i wydane 2400, daję jedynie 3.
4,0
Skrzynia biegów
W sumie całkiem ok. Skrzynia jest dobrze zestopniowana i współpracuje z silnikiem bez zarzutu. Może tylko biegi mogły by się włączać z mniejszym oporem. No i coś jest nie tak ze sprężynką ustawiającą drążek do pionu, bo działa ledwie co.
5,0
Układ jezdny
Zawieszenie niemal takie samo jak w mniejszej Almerze, o bardzo prostej i dość trwałej konstrukcji. Dobrze się spisuje na naszych łódzkich dziurawych i pełnych spowalniaczy ulicach jak i w dłuższych trasach. Miła odmiana po Primerze P11.144 w której ciągle coś trzeba było robić przy nieudanym wielowahaczowym przednim zawieszeniu. Hamulce również takie same jak w zwykłej Almerze N16, wentylowane tarcze z przodu i normalne tarcze z tyłu, bardzo dobrze radzą sobie również z większym i cięższym vanem. Dostępnych jest sporo dość tanich zamienników części, od dobrych producentów.
Komfort
5,0
Widoczność
Widoczność we wszystkie strony, jak w większości kompaktowych vanów jest doskonała. Siedzi się wysoko, zwłaszcza w tylnym rzędzie, a linia okien przebiega dość nisko. Dodatkowo w odróżnieniu od większości konkurentów, przednia szyba nie jest aż tak pochylona i mocno przesunięta do przodu, nie ma z boku przed drzwiami dodatkowych szybek i widoczność nieznacznie ogranicza nam jedynie wąski przedni słupek. Szyby w drzwiach są pełne, nie dzielone. To wszystko wyróżnia jeszcze Nissana na plus.
5,0
Ergonomia
Przy moich 191 cm wzrostu za kierownicą siedzę bardzo wygodnie. Zakres regulacji fotela jest wystarczający żeby ustawić idealną pozycję, zarówno dla mnie, jak i dla mojej 23 cm niższej żony. Podobnie jest z kierownicą, mimo regulacji jedynie w pionie oraz z elektryczną regulacją lusterek. Mały minus za brak podłokietnika między przednimi fotelami, ale za to plus za bezproblemowy dostęp do standardowej dźwigni hamulca ręcznego. Ogromny plus za coraz rzadziej spotykane w tym rodzaju aut, czytelne, analogowe zegary, umieszczone tam gdzie być powinny - przed kierowcą. Mała ale zupełnie wystarczająca ilość przełączników umieszczona jest tam, gdzie się ich spodziewa kierowca (odczucie może odrobinę wypaczać fakt, że wcześniej jeździłem innym, nieznacznie tylko starszym Nissanem, ale nie za bardzo. Auto ma wszystkie szyby i lusterka boczne sterowane elektrycznie. We wnętrzu znajdziemy wiele mniej lub bardziej pojemnych schowków i kieszenie. Osobne lampki do czytania dla każdego z 4 pasażerów. 3 osobne fotele tylne mają regulację przód tył oraz rzadko spotykaną możliwość odchylania oparcia nie tylko w przód, ale również do tyłu, co przy pozostawionych z tyłu jedynie 2 fotelach i ich przepięciu o jeden zaczep bliżej środka, pozwala rozłożyć ich oparcia, tak że również na tylnych fotelach można się w dłuższej trasie w miarę wygodnie jedną noc przespać w aucie, bez konieczności wynajmowania hotelu.
5,0
Wentylacja i ogrzewanie
Bez zarzutu. Wentylacja i ogrzewanie, jak na auto o takiej kubaturze wnętrza i dużej powierzchni szyb jest więcej niż dobre. Auto zimą dość szybko się nagrzewa. Po wykonaniu pełnego serwisowania, klimatyzacja, mimo że manualna, latem bardzo dobrze radzi sobie z upałami i daje się ustawić w optymalnej pozycji. Po wymianie filtra kabinowego i porządnej konserwacji uszczelek nie występuje również problem parowania szyb. Wahałem się w tej kategorii między 4 i 5 gwiazdkami i jednak dałem 5.
5,0
Przestrzeń dla kierowcy i pasażerów
Tino to typowe auto dla rodziny z dwójką dzieci, lubiącej weekendowe i wakacyjne podróże, a na co dzień służące do częstej jazdy po mieście i parkowane na ciasnych parkingach. Ma mniejszy od konkurentów rozstaw osi - 2535 mm, ale ja osobiście nie widzę różnicy w stosunku np do Xsary Picasso, która ma aż 2760 mm. Ogólnie z przodu jest bardzo wygodnie nawet mnie z moim wzrostem ponad 1,9 m. Tylne fotele natomiast mają siedziska wyżej niż przednie i są przewidziane dla raczej niskich pasażerów a zwłaszcza dla dzieci. Dryblasom będzie brakowało miejsca na kolana i nad głową oraz będą narzekać na małe fotele. Dla nich małe fotele będą wadą ale dla dzieci są zaletą. Mój 9-letni syn przy 143 cm wzrostu podróżuje w Tino bez podstawki (można od 135). Prawidłowo obejmują go pasy i doskonale wszystko widzi przez okno. Pasażerowie z tyłu mają przed sobą rozkładane stoliczki, do tego po złożeniu środkowego oparcia tworzy się między innymi sporych rozmiarów dodatkowy stół. Fotele tylne można konfigurować na wiele sposobów, można je składać przesuwać, przepinać i wymontowywać. Można je też złożyć powiększając bagażnik oraz zupełnie wymontować (zajmuje to z zegarkiem w ręku niecałe 3 minuty) przekształcając Tino w niedużego dostawczaka z ponad 2m3 przestrzeni ładunkowej. Co do samego bagażnika to jest duży i pakowny. Niby jego pojemność 440l nie rzuca na kolana, ale mieści się w nim naprawdę sporo. Może to kwestia jego regularnego kształtu. Tu też wahałem się między 4 a 5 gwiazdkami i dałem jednak trochę na wyrost 5.
4,0
Wyciszenie
Nie jest źle. Porównywalnie z Primerą, a to przecież mimo wszystko van. Z konkurentów którymi miałem okazję jechać zdecydowanie gorzej jest w Kii Carens II, pierwszym Scenicu i Xsarze Picasso, porównywalnie w Focusie C-Max. Na autostradzie do 120 km/h jest ok, powyżej 160 km/h hałas jest potworny.
Ekonomiczność
5,0
Łatwość utrzymania (pod względem kosztów)
Jestem pozytywnie zaskoczony. Części, zwłaszcza eksploatacyjne i to markowych producentów są dość tanie i łatwo dostępne. Jedyny wyjątek to źle skonstruowany i przez to awaryjny silnik przednich wycieraczek, który nowy kosztuje grubo ponad 1000 zł. Ale ja kupiłem za 350 złotych kompletny, używany ale sprawny mechanizm wycieraczek z silniczkiem który rozebrałem, dokładnie wyczyściłem i dodatkowo uszczelniłem i który bez problemu wymieniłem samemu. Cena opon w rozmiarze 185/65R13 jest całkiem przystępna, podobnie jak cena akumulatora. Auto pali mi w trasie (ale nie na autostradzie) ok 8 litrów LPG i ok 11 po mieście, więc jeździ się dość tanio. Do tego raczej rzadko się psuje (pierścienie olejowe i silniczek wycieraczek to ewidentne wady fabryczne, które raz się usunie i powinien być spokój) Ogólnie auto ma dość prostą budowę i po ściągnięciu service manuala (bez problemu można go ściągnąć z internetu) użytkownik trochę obeznany z samochodami wiele rzeczy zrobi samemu. Ja na przykład poza mechanizmem wycieraczek, min. wymieniłem wszystkie żarówki w desce oraz przy użyciu WD40 i smaru w sprayu naprawiłem nie cofającą się klamkę tylnej klapy. Wydatki na mechaników nie będą w takim wypadku duże.
5,0
Stosunek jakość/cena
Jeden z ostatnich prawdziwych Nissanów. Nie ma w nim jeszcze objawów mariażu z Renault. Samochód dość solidny i nie rzucający się w oczy. Mało awaryjny i przyzwoicie wykonany. Oferuje całkiem bogate wyposażenie: klimatyzacja, 4 airbagi, ABS z ASR, centralny zamek z fabrycznym alarmem, 4 elektryczne szyby, elektryczne lusterka, światła przeciwmgielne z przodu, alufelgi i parę innych drobiazgów. Ma zaskakująco wygodne i pojemne wnętrze, przy stosunkowo niedużej długości. Twardy plastik na desce rozdzielczej nie jest przyjemny w dotyku, ale i nie wygląda jakoś tandetnie. Wnętrze jest dość przytulne i odporne na długotrwałą eksploatację. Auto zdecydowanie warte swojej ceny.
Niezawodność
4,0
Bezawaryjność (drobiazgi)
Moje auto ma już 14 lat i prawie 230 tys przebiegu, więc drobne usterki się zdarzają. Auto już kupiłem z niedziałającymi wycieraczkami z przodu, przepalonymi żarówkami w desce, umierającym akumulatorem, zapieczoną klamką tylnych drzwi. Wszystko niewielkim kosztem naprawiłem samemu. Dodatkowo przez kolejne 8 miesięcy od oleju zapchał mi się katalizator, który został usunięty precz w serwisie oraz pojawił się błąd od zabrudzonej sadzą świecy. Świece wymieniłem oraz błąd usunąłem samemu. I to wszystko.
4,0
Bezawaryjność (poważne usterki)
Fabrycznie wadliwe pierścienie olejowe. Opisałem to już wyżej ale powtórzę. Otóż po przebiegu 150-200 tys km ulegają one całkowitemu zużyciu i silnik zaczyna brać znaczne ilości oleju. W moim przypadku ok 2-3 litrów na 1000 km. Istnieją dwa rozwiązania tego problemu: albo stale kontrolować poziom oleju i go na bieżąco uzupełniać, albo znaleźć jakiś ogarnięty serwis i wymienić te nieszczęsne pierścienie. Ja wybrałem to drugie, choć dość kosztowne rozwiązanie. Kosztowne, gdyż należy zdemontować przy tym dół silnika i głowicę, no i przy okazji trzeba wymienić uszczelki góry i dołu silnika oraz przy takim przebiegu dobrze wymienić łańcuch rozrządu skoro i tak jest demontowany. Mnie przy zastosowaniu pierścieni Kolbenschmidt (podobno najlepszych z możliwych) oraz reszty rzeczy z firm dostarczających je na pierwszy montaż, kosztowało to razem 2400 zł.

LPG - zużycie paliwa dla silnika 1.8 114KM 84kW [l/100km]

Średnie zużycie
9,7
Minimalne średnie zużycie paliwa
9,0
Maksymalne średnie zużycie paliwa
13,0
Minimalne zużycie paliwa przy oszczędnej jeździe
7,0
Zobacz więcej na temat zużycia paliwa
Zobacz raport zużycia paliwa tego kierowcy
Czy ocena była przydatna?
Dyskusja
Ładowanie komentarzy...
Dziennik kosztów dla Nissan Almera Tino 1.8 114KM 84kW
Średni koszt przejechania 100 km
34,00 zł
10,4
l/100km
9,7
l/100km
Zobacz dzienniki
Nissan Almera Tino