Ocena kierowcy - Renault Clio II Hatchback

Super ekonomiczne autko. Proste jak konstrukcja cepa, ale także komfortowe jak sam cep. Pomimo faktu, iż to francuz wyjątkowo niezawodne. Pomimo wielu długich tras nigdy, ale to przenigdy nie zawiódł.

Daję 5 ze względu na niezawodność i ekonomię. Silnik jest naprawdę bardzo, bardzo prosty w konstrukcji. Świetnie dogadał się z instalacją gazową. W zasadzie nic konkretnego przez 5 lat się z nim nie stało. Tylko raz przez ten okres musiałem wydać większą sumę na wymianę uszczelki pod głowicą i rozrządu. Ale wszystko poszło za jednym zamachem, więc nie było bólu. Nic tylko eksploatować, bez niespodzianek! Jedna uwaga natomiast - auto jest wybitnie powolne. Nawet przy przerejestrowaniu w urzędzie nie kwapili się, żeby wpisać moc silnika. Chyba wiedzieli, że to i tak nie ma sensu :)

Krótka. Dobrze, że krótka o tyle, że auto dzięki temu jest w stanie ruszyć z miejsca. Niestety przy 90 kmh silnik ma już prawie 3 tys obrotów przez co hałas jest okrutny. 4 z małym minusem za to, że biegi wchodzą dość ciężkawo, natomiast opór zupełnie się nie zmienił przez 5 lat, więc wnioskuję, że taki jego urok.

Jak na takie maleństwo całkiem nieźle sobie radzi. Trzyma się drogi tyle o ile, ale za to fenomenalnie hamuje! Bije na głowę absolutnie wszystkie kompakty, jakimi kiedykolwiek jeździłem. Ponadto brak wspomagania jest sprzymierzeńcem jeśli ktoś nie ma czasu na siłownię. Minusem, ale i zarazem plusem jest trwałość zawieszenia. Wszystko niby ok, tylko końcówki drążka kierowniczego Clio lubi wybijać hobbystycznie! Raz na półtora roku wymiana. Na szczęście sama część kosztuje tyle, co nic, a i koszt wymiany nie drenuje zanadto portfela. Tu mała anegdotka - pewnej zimy wpadłem w poślizg, który skończył się na małym, niewidocznym drzewku. Zatrzymałem się tam kołem przy pełnym skręcie. Oczywiście zerwała się owa końcówka drążka, ale... nic poza tym! Więc z dwojga złego lepiej częściej naprawiać drobną końcówkę niż wymieniać cały drążek, wahacze itp.

Super. Tu nie ma co się rozpisywać. Auto dobrze przeszklone, krótkie, zwinne. Absolutnie wszędzie się można wcisnąć na parkingach. Zmieniłem teraz auto na Saaba 9-5 i od razu poczułem, że tamte czasy już nie wrócą.

Średnio na jeża. Naprawdę średnio. Schowków jak na lekarstwo. Brak możliwości otwarcia zamkniętego na klucz bagażnika przy odpalonym aucie, gdyż brak dźwigni, która to umożliwia! Niby pierdoła, a kłuje.

Cieeeeeepło. Bardzo ciepło. Zimą na autostradzie A2 przy temperaturze -15 stopni jechałem sobie w t-shircie. Klimatyzacji nie miałem, więc się nie wypowiadam.

Mam 186 cm wzrostu i byłem załamany. Fotel odsunięty na max, a ja z kolanami pod brodą. O miejscu z tyłu nie ma co mówić bo to kompakt, jednak wysokim ludziom zdecydowanie odradzam!

W zasadzie, gdyby zdjąć karoserię to by wyszło na jedno. Hałas przy każdej prędkości. Szumi powietrze, silnik, opony. Dłuższa trasa bywa udręką.

Tanio jak barszcz. Jak już się coś psuje, to absolutne drobiazgi, które też wcale drogie nie są. Godne polecenia, dla oszczędnych.

Też bardzo dobrze. Za absolutne grosze można się poruszać. Może nie najwygodniej i najszybciej, ale za to w sposób niezawodny i tani. Spełnił swoją służbę i zasłużył na emeryturę, dlatego... pozostał w rodzinie na wsi, jako autko do dojazdów sklepowych.

Końcówki drążka kierowniczego. Praktycznie non stop. Może na zachodnich drogach nie byłoby to problemem, ale w Polsce... Jednak mimo wszystko bardzo, bardzo tanio się go naprawia i praktycznie nic się nie psuje.

Raz uszczelka pod głowica, ale auto w tym okresie było dość mocno tyrane, a i tak uszczelka bardzo delikatnie dała o sobie znać. Poza tym, tylko wymiany eksploatacyjne. Super!