Ocena kierowcy - Renault Thalia II

Z oczywistych względów co kilka lat kupuje nowe auto w cenie do 50 tysięcy. Miałem więc i skodę fabię, i forda fiestę, i fiata grande punto, i seata ibizę, a teraz Thalię. Ze wszystkich tych samochodów absolutnie najfajniejszym samochodem jest właśnie Thalia. Na moją ocenę składają się zarówno wrażenia z jazdy, bezusterkowość jak i poziom wyposażenia oferowanego w cenie pojazdu. Tutaj jest wszystko, czego oczekiwałem po samochodzie. Fakt, że niektóre rozwiązania są nominalne tj. jest półka na napoje, z której trudno korzystać, kieszenie boczne, do których nie wejdzie pojemnik większy niż puszka pepsi itp, ale w punto nie wchodziły nawet takie rzeczy. Generalnie, jeżeli ktoś kieruje się tą opinią przy zakupie auta, to szczerze je polecam.

Silnik idealnie dopasowany do masy i rozmiarów auta. Dzięki temu Thalia cieszy mnie dynamiką i stosunkowo niskim zużyciem paliwa. Przed zakupem jeździłem demo z silnikiem 1,2 - za słaby. 1,4 16V polecam każdemu. Thalia z tym silnikiem ma pazur - kierowcy z zacięciem rajdowym będą zadowoleni z możliwości, jakie daje samochód. Auto łapie drugi oddech po przekroczeniu 3,5 tysiąca obrotów ;)

Uważam ją za bardzo dobrą, a naprawdę miałem w swoim życiu trochę samochodów nowych, z tej niższej półki. Precyzyjna, z dobrze dobranymi przełożeniami. Na autostradzie doskwiera brak szóstego biegu.

Bardzo mocny punkt tego samochodu. W trasie prowadzi się jak po szynach. Ale najważniejsze to jej zachowanie zimą: to pierwszy mój samochód, z którym nie miałem problemów jeśli chodzi o jazdę, czasem po naprawdę grubej pokrywie śnieżnej. Ma wysokie zawieszenie, wąskie opony. W obie zimy ani razu się nie zakopałem; za to wyciągałem sąsiadów (passat, corolla)z ich miejsc parkingowych :)

Niedostatki typowe dla sedana - wysoka linia bagażnika ogranicza widoczność z tyłu. Za to lusterka jak uszy słonia - kto umie parkować na lusterka, nie ma z tym samochodem żadnych problemów.

Auto z niższej półki, więc niektóre rzeczy są przeszczepione z innych modeli Renault. Dostęp do wszystkiego jest raczej wygodny, ale półka na napoje jest umiejscowiona pod sterownikiem klimatyzacji - wejdzie z trudem mały kubek z kawą. Schowek duży, ale nie oświetlony - ratuje lampka obrotowa w podsufitce.

Wersja all inclusive oferuje klimatyzację automatyczną jednostrefową, która działa idealnie. Samochód dysponuje ponadto funkcją ogrzewania przedniej szyby - sprężarka klimatyzacji odwraca wtedy swoją prace i grzeje powietrze nadmuchiwane na przednią szybę. Zaparowane szyby odparowują w kilka sekund, zamarznięte odmarzają w 2-3 minuty.

To jest samochód czteroosobowy. Piąty zagłówek to raczej żart producenta. W cztery osoby o przeciętnym wzroście podróż przebiega bardzo wygodnie. Osoby wysokie muszą jednak podróżować z przodu.

W samochodzie można spokojnie rozmawiać szeptem. Niejednokrotnie stojąc na światłach mam wrażenie, że auto mi zgasło. Przy dużych prędkościach (<140 km/h)przeszkadza szum powietrza. Silnik wydaje przyjemy pomruk

Zużycie paliwa jest o litr wyższe niż np. w Punto 1,4 8v, ale frajda z jazdy nieporównywalna. Przegląd okresowy 650 złotych w ASO (mam zniżki). Przez prawie dwa lata nic nie naprawiałem.

Zakup nowego auta - rewelacja. Nie wiem tylko, jak trwałe okaże się to auto. Np. klamki wydają się delikatne, ale to masywnie wyglądające klamki w seacie dwukrotnie zostawały mi w ręku. Lakier wydaje się być delikatny i łatwy do zarysowania, ale po każdym woskowaniu rysy znikają bez śladu. Plastikowe wykończenia wydają się nietrwałe, ale to w skodzie zaczęły mi się łuszczyć po roku eksploatacji- tutaj wszystko wygląda wciąż jak nowe.

Przez prawie dwa lata przeciętnie intensywnej eksploatacji nic się nie zepsuło. Dwukrotnie wymieniłem olej i to wszystko.

Auto dotychczas niezawodne.