Ocena kierowcy - Rover 75 Sedan

Właśnie się rozstaliśmy więc pora na podsumowanie...szczere, bardzo szczere. Po pierwsze i najważniejsze - 75-tka po przesiadce z każdego innego, niżeszej klasy lub nawet podobnej klasy auta może początkowo zauroczyć zarówno zewnętrznie jak i wewnętrznie. Auto ma stajla, to nie ulega wątpliwości, choć stajl to brytyjski, więc nie każdemu pasuje. Woził mnie oraz moją rodzinę długo, na krótkich i długich trasach, i zazwyczaj bez jakiegoś większego marudzenia, szczególnie te pierwsze 3 lata po zakupie. Dziś R75 z małym przebiegiem jest do kupienia nierealne a te z większym szczerze odradzam o czym będzie w ocenach poszczególnych pozycji. Podstawowym motto posiadacza tego auta powinno być "nie oszczędzam". I nie chodzi tu o styl jazdy tylko o dokonywanie czynności obsługowych i ewentualne wymiany i naprawy. Poza tym, że samochód ma wiele drażniących wad i mase pierdółek, które co bardziej nerwowych zaprowadzą do psychiatryka to ja ogólnie jestem zadowolony z faktu, że go posiadałem...ale nie mniej jestem już zadowolony z tego, że już go nie mam.

Motor 2.0CDT to jedna z najbardziej udanych konstrukcji BMW w dieslu, więc nie można się do niczego tu przyczepić...pod warunkiem, że niektóre elementy jeśli w ogóle zawiodą, to należy wymienić na fabryczne lub zalecane a nie tanie zamienniki. Choćby przepływomierz. Oryginalny wytrzyma kolejne 3 do 5 lat, zamiennik 3 do 6 miesięcy. Nie może więc narzekać ten co kupuje kiepskie części na to że samochód jest zły. W tym wypadku zły jest wyłącznie właściciel. Nie można też oczekiwać, że 115KM będzie ciagało mase 1,7t z jakąś powalającą dynamiką. Jest to typowy dieslowski muł roboczy, który wynagradza jednak brak dynamiki w mieście wspaniałą charakterystyką na autostradzie, bo dobrze ciagnie dopiero powyżej 120km/h...bo wtedy mamy optymalne obroty dla trubo, które zaczyna pompować pełną parą. Drugi element to spalanie. Uważacie 1.9TDI za cud w oszczedzaniu...to nic nie wiecie o oszczędnosciach. R75 z tym motorem mimo masy potrafi w trasie zadowolić się 4,5-5l/100km przy jeździe w tempie autostradowym. W cyklu mieszanym raczej więcej jak 7,5l nie pobierze, dzieki czemu stacje odwiedza się zwykle raz na miesiąc. No i moment obrotowy...360Nm od 1800obr. Niewiele wspólczesnych konstrukcji moze się pochwalić takim parametrem. A to dzięki temu auto potrafi jeździć na każdym biegu mając zaledwie 1000obr...

Sama skrzynia jest bez zarzutu, choć może dziś wybrałbym automat. gólnie tu R75 dostałby ocenę doskonałą gdyby nie jeden mały szkopuł. To jak jednym niedopracowanym elementem mozna pogrzebać dobre auto najlepiej widać w R75, którego układ wysprzęglania jest chyba jednym z najdroższych i jednocześnie najbardziej awaryjnych jakie udało sie zamontowac do samochodu osobowego. Nieważne jaką pompkę sprzęgła kupicie, po ok. 50tys.km musicie ją wymienić a niezależnie od tego czy to bedzie zamiennik czy oryginał, koszt to ok. 800-1000zł - średnio co 50tys.km! Do tego wysprzęglik, który raczej powinno się wymienić równocześnie z pompką...kolejne 400zł...co 50tys.km! Plus robocizna, która nie będzie tania bo większość mechaników nie zna konstrukcji i troche im na wymianie zejdzie. Osoby które wiedzą co i jak robią to w ok. 1h...pod domem.

Zawieszenie i cały układ dostarczyło mi chyba najmniej kłopotów, choć takze niemałych wydatków. Głownie dlatego, że to takze konstrukcja BMW więc całkiem dopracowana. Mawia się, że zmiksowanie przedniego zawieszenia z BMW serii 3 i tylnego z serii 5 dało trakcyjnie lepszy efekt niż w obu "dawcach" i...jeździłem wiele i wieloma BMW najczęsciej nowymi...moge potwierdzić. Zdabany zawias R75 to genialny kompromis między komfortem a możliwościami jazdy dynamicznej. Idealny takze na polskie drogi, bo nie wytrzęsie specjalnie na dziurach i aksamitnie sunie po dobrych drogach. Wada? Zawieszenie "alu" więc każda wymiana kosztuje nieco więcej niż standardowe elementy, tym bardziej, że nie ma tu łączników, końcówek itp...po prostu trzeba wymienić cały element i nie da sie specjalnie oszczędzić. Ale tu wyjątek...zamienniki są równie dobre co droższy oryginał.

Widoczność jest raczej jak z bunkra. Szyby sa wąskie, małe i trzeba się przyzwyczaić, żeby nie podjeżdzać zbyt blisko linii na światłach bo sie tych świateł nie będzie widziało. Do tyłu...jak się nie ma czujników i nie jest sie po prostu dobrym kierowcą to może być dramat. Małe lusterka, małe szyby, trudne do określenia krańcowe krawędzie auta nie pomagają w niczym. Pozostaje wyczucie, intuicja i...ogólne objeżdzenie sie z autem. Jednak mi to nie sprawiało wielkich kłopotów.

Tu jest dosyć standardowo, choć niektóre elementy wymagają przyzwyczajenia, ale tak ma niemal każdy samochód. Generalnie nie ma się za bardzo do czego przyczepićmoze poza umieszczeniem gniazda 12v, które przy wykorzystaniu np. ładowania nawigacji może sprawiać problem przy korzystaniu z lewarka biegów...i odwrotnie.

O ile klima jest nie tylko dwustrefowa to i wydajna o tyle ogrzewanie jest typowe raczej dla wysp brytyjskich. Nie bardzo nadaje się na wschodnie krańce naszego kraju...a tam niestety głownie sie nim poruszałem. Nie polecam osobom ciepłolubnym. Do tego dochodzą bardzo czeste awarie systemu sterowania obiegiem powietrza i kłopoty z nagrzewnicą. Do tego stopnia, że niemal norma jest w pewnym momencie życia, ze jedna strona jak grzeje to słabo a druga niezależnie od ustawień bedzie chłodzić. Po prostu te lelemnty wymagają ciagłej obsługi, chuchania, dmuchania i...niestety ciagłych wydatków na naprawy. Polecam wiec tylko osobom dla których nie ma to kompletnie znaczenia czy coś chłodzi czy grzeje i jak bardzo... Zwykle po peirwszej awarii cięzko jest przywrócić stan pierwotny, choć słyszałem, że sa tacy co im sie udało.

Kierowca i pasażer z przodu mają wszystko, ci z tyłu moga mieć znacznie gorzej. Auto mimo że duze to zbudowane na płycie podłogowej BMW serii 3 więc nie powala przestrzenią. Wszystkie niedogodnosci wynagrodzą kosmicznie wygodne fotele i brytyjska jakośc skóry, która po 200tys. przebiegu w moim R75 niewiele różniła isę od fabrycznie nowej. Zero przetarć. Przez to że fotele i kanapa sa duze to...przestrzeni jest nieco mniej.

Do czasu posiadania fabrycznej szyby przedniej było bajecznie. Auto wewnątrz jest tak ciche, że ani nie daje poczucia osiąganej prędkosci ani nie pozwoli usłyszeć sygnałów przejeżdzającej obok policji :) Niestety złodziej wycieraczek załatwił mi moją oryginalną szybę i ta wymieniona już nie była tak gruba widocznie bo zrobiło sie w aucie znacznie głośniej.

Jak sie dba tak się ma. Jesli zaliczyć do kosztów wyłacznie tankowanie i wymiany olejów i filtrow to jest bajecznie tanio, jak na ta klasę auta. Jesli doliczyć do tego ilość psujacych się pierdół i koszty wymiany niektóych, dziwnie szybko zużywających się części (układ wysprzeglania) to może się okazać przerażająco drogo. Do tego rodzaj zawieszenia, który na polskich drogach choć działa wspaniale to wytrzymuje o połowę krócej niż planował producent...Wiele drobiazgów da sie zrobić we włąsnym zakresie, choć bywa tych drobiazgów całkiem sporo.

Jak pisałem - kupno tego auta z niskim przebiegiem jest dziś niemożliwe a kupno z większym moze sie okzać mało trafioną inwestycją. Głownie dlatego, że auto ma sporo mniejszych i kilka dużych bolączek, które nieżadko naprawiane sa "po taniości" i we własnym zakresie. To w tym aucie wróży wyłacznie kłopotów ciąg dalszy. Choć brytyjczyk to ma niemiecką duszę - jak coś w nim robić to porządnie a nie na skróty. To mimo wszystko przy trafieniu na dbany egzemplarz - dużo bardzo dobrego i komfortowego auta za dziś dosc smieszne pieniądze.

Tu panuje zasada, żej ak ma sie coś zepsuć, złamać, urwać to na pewno tak sie stanie. Wiec padają regularnie zamki drzwi, łamią się drobne elementy plastikowe (przyciski do otwierania/zamykania szyb), czasem coś odpadnie i nijak nie ma potem jak tego z powrotem dobrze zaczepić, trzeba wymienić na nowe. Czasem padnie coś czego wymeinić się nie da...lub sie złamie, jak np. pokrywa kryjąca gniazdo 12v...powoduje ze daeska jest piekna, ale jak się złamie...życze cierpliwości przy wymianie.

Wiekszosc elementów ma zywotność ponadprzeciętną, biorąc pod uwage po jakich drogach się poruszamy i jak różna jest jakość paliw na stacjach. Koszmarem jest układ wysprzeglania wymagający całkowitej wymiany srednio co 50tys.km. Bywa, że da sie dojechac do 100tys. ale trzeba stosować dośc kontrowersyjną technike korzystania z przekładni. Mi padł jeszcze alternator i rozrusznik..ale to raczej typowe usterki któe moga sie zdażyć w każdym, nawet dużo nowszym samochodzie. Inna sprawa to ich wymiana, bo komora jest upakowana szczelnie i mechanicy nie bywają z tego powodu szczęśliwi.