Ocena kierowcy - Volvo S60 I

Fantastyczny i bardzo niepozorny samochód. Dla kogoś kto nie lubi afiszować się z mocą, a lubi z niej korzystać.

Silnik to jeden z największych plusów tego samochodu. Pomimo uturbienia bardzo elastyczny. Gładko wkręca się na obroty, na każdym biegu. Cichutki do 3 tysięcy obrotów, powyżej nich zapewnia dużą frajdę. Zadziwić może też odejściem przy redukcji do 4 czy 5 biegu przy prędkościach autostradowych. Jedynym minusem jest to, że jak każdy z uturbionych silników volvo lubi wypić trochę oleju. Przy moich małych przebiegach jest to +/- 1-2 litry oleju na rok.

Fantastyczna 6cio biegowa skrzynia biegów, to ona po silniku robi robotę w tym samochodzie. Pierwsze trzy biegi krótkie, dające niesamowite przyspieszenie. Krótki jest także skok lewarka który skraca czas zmiany biegów.

Napęd 4x4 nie jest niestety oparty na torsenach. Jednakże haldex też daje radę i zapewnia super frajde zimą oraz pewne prowadzenie z dużym zakresem przyczepności. Wiadomo że tak pełnej kontroli nad napędem jak w STI czy EVO, i ich neutralności w prowadzeniu nie posiada, to jednak daje podobne do nich osiągi w komfortowej limuzynie tak jak Audi S4. Samo zaś zawieszenie sztywne i twarde - uwielbia gładką nawierzchnie. Jego minusem jest dość nerwowe wybieranie nierówności. Plusem zaś możliwość dodatkowego utwardzenia zawieszenia co przydaje sie na autostradach czy serpentynach. Ogromną bolączka wymagająca przyzwyczajenia jest promień skrętu niczym w polonezie. Parkowanie i poruszanie się na wąskich uliczkach czasem może doprowadzić do szewskiej pasji.

Dość duże martwe strefy po bokach powodują konieczność wyrobienia sobie odruchu rzuceniem kątem oka na bok przy zmianie pasa. Tak jak w większości sedanów widoczność do tyłu jest utrudniona i nie widać końca samochodu. Pomagają w tym aspekcie składane z kokpitu tylne zagłówki oraz tylne czujniki parkowania.

Wszystko w należytym porządku. W tym aspekcie S60R nie zaskoczyło mnie ani pozytywnie ani negatywnie. Kolumna kierownicy regulowana w dwóch płaszczyznach. Fotel kierowcy posiadał pełną regulacje także wzorową pozycje za kierownicą zajmie praktycznie każdy kierowca

Jak każde volvo - szybciutko silnik nagrzewa się do optymalnej temperatury. Podobnie sprawa się ma z ogrzewaniem. Dwustrefowa klimatyzacja bardzo sprawnie chłodzi wnętrze i dobrze sobie radzi z wysokimi temperaturami.

O ile z przodu kierowca i pasażer ma dużo przestrzeni do dyspozycji, to z tyłu w miare komfortowo mogą podróżować jedynie dwie osoby. Wyżsi/więksi pasażerowie z tyłu mogą mieć mało miejsca na nogi. Na plus trzeba na pewno w tej kategorii wymienić świetnie wyprofilowane sportowe fotele, z pełnym zakresem regulacji, do pełni szczęścia brakuje im tylko wentylacji. Tylna kanapa także jest wyprofilowana i przy dynamicznym pokonywaniu zakrętów nie będziemy rzucać pasażerami tam siedzącymi od szyby do szyby :)

Dla mnie idealny kompromis. Nie przekraczamy 3 tysiecy obrotów i grzecznie w ciszy połykamy koleje kilometry. Całkiem spokojnie w środku jest także przy wyższych prędkościach. Powyżej 3 tysięcy możemy delektować się mruczeniem 300 konnej jednostki które powyżej 4,5-5 tysięcy przechodzi w ryk. Nie jest to co prawda V8, ale bardzo przyjemnie się tego słucha.

Umówmy się 300 konny samochód nie może być tani w utrzymaniu jak miejskie wozidełko. Podzespoły muszą pracować i wytrzymywać taką moc. Części zamienne są dość drogie, ale mogę się założyć że są tańsze od konkurentów spod znaku M3 czy S4. Pozytywnym zaskoczeniem było dla mnie spalanie w tym samochodzie. Pomimo posiadania 5 garów, niewiele ponad 2,5 litra pojemności i 300 koni, na trasie przy grzecznej jeździe 120-130 km/h można osiągnąć spalanie na poziomie 9 litrów z niewielkim hakiem. Dynamiczna trasa z wyprzedzaniem to około 11-12 litrów. Spalanie w cyklu miejskim to 14 litrów, w zimie 15. Przy takich osiągach to rewelacja. Oczywiście jeżeli chcemy sie pobawić i nie schodzimy z okolic 6-7 tysięcy obrotów, spalania nie ma co rozpatrywać w litrach na 100km, tylko w litrach na godzinę.

Samochód o porównywalnych osiągach do Audi S4 czy BMW M3 z podobnego okresu produkcji. Dodatkowo bardziej niezawodny i mniej "zwieśniaczony" niż Ci konkurenci. Wszystko to za mniejszą cenę. Stosunek jakości do ceny? DOSKONAŁY.

Samochód jest w rodzinie praktycznie od nowości. Fakt faktem, że 105 tyś kilometrów przez niecałe 7 lat to kabaretowy przebieg, ale nic poza jednym incydentem i sprawami eksploatacyjnymi nie było robione.

Koszt pełnego przeglądu w ASO to około 1500 pln, problem tylko w tym że co ok. 12 000 trzeba go powtarzać. Moim skromnym zdaniem, nie ma co oszczędzac na takim fajnym samochodzie, a regularnie o niego dbając odpłąci sie niezawodnością.