Jazda 50/50 miasto/trasa + korki 5,7l/100km po przejechaniu około 35 tys. km. Spalanie wzrasta zimą (automatyczne ssanie, dłuższe nagrzewanie się silnika) - w moim przypadku osiągnęło 6,8 l/100km. Przy włączonej klimie, latem niewielki wzrost spalania - o około 0,2-0,3L. Najmniejsze spalanie - 4,8l/100km uzyskane w trasie przy prędkościach do 70 km/h bez włączonej klimy, z dwoma osobami, bez bagażu. Staram się jeździć ekonomicznie, nie ścigać się po ruszeniu ze świateł, hamować silnikiem. Auto typowo miejskie. Na trasie do prędkości 75-80 km/h jedzie się w miarę komfortowo. Od około 90 km/h przeszkadza hałas od wysokich obrotów silnika. Wygodne na trasy do 100-150 km dystansu. Potem cierpnie mi noga na gazie (185 cm wzrostu). W mieście to małe, zwinne i oszczędne autko. Bardzo pakowne. Przy każdym tankowaniu kontroluję ciśnienie w oponach: (155/65R14) przód 2,2 bar; tył 2,1 bar.

Jestem trochę w szoku. Nigdy nie patrzyłem na spalanie, ponieważ jeżdżę zależnie od tego jak potrzebuję w danym momencie. Jeśli trzymałem go na BARDZO wysokich obrotach, spieszyłem się jak głupi (w mieście) to średnio spalanie na poziomie 9L. Jeśli jeżdżę normalnie, tzn. nie uprawiam eco drivingu, po prostu jadę jak człowiek to spalanie w trybie miejskim to około 6L. Piszę ten post ponieważ jestem w ogromnym szoku po dzisiaj. Średnio w trasy jeździłem po 120km/h, ale dzisiaj stwierdziłem, że chciałbym sprawdzić czy faktycznie da się z twingo wyciągnąć 5L/100km, więc pojechałem po autostradzie 70km/h - ciężarówki mnie wyprzedzały nawet :( no ale... Nie wierzyłem w te raporty spalania tutaj co ludzie dodawali, gdzie w trasie po 5-5,5L mieli na 100km. No ale jestem w OGROMNYM SZOKU. Na 100km wyszło mi... 4L!! Tak! 4L! Nie wiecie jakie miałem zdziwienie na twarzy, gdy tankuje a tutaj mi pistolet odbija przy cenie ~40-50% niższej niż gdy po średnio po mieście mieście. Twingo (1.2 silnik, 75KM, 16V) w rodzinie od 5 lat, a ja jeżdżę nim 2 lata. Oficjalnie stwierdzam, że to król supermarketów i parkingów. Na światłach nie podskoczy nawet żadna BMWica. Śmiesznie to brzmi, ale jak wrzucę go na 1 i 2 pod odcięcie paliwa to żaden kozak w rozlatującym się, 20 letnim BMW nie ma szans. Części jak to części, nie za tanie, nie za drogie. Nigdy nie miałem żadnej poważnej awarii, raz tam przegub walnął, raz tam rurę było trzeba podwieszać, raz katalizator wymieniany, ale NIGDY nie było POWAŻNEJ awarii, a uwierzcie, czasami te auto jest tak katowane, no może przesadziłem, że katowane, ale jeżdżę tak dynamicznie i nic się z nim nie dzieje. Moja żaba ma na liczniku niecałe 200 000km, ale ma to coś w sobie, zżyłem się z tym samochodem, nie zawodzi mnie, małe spalanie w trasie, jeśli potrzeba to zrywne po mieście i co najśmieszniejsze... BARDZO POJEMNE. Znajomi śmieją się, że bagażnika to ja nie mam, że niby bagażnik to mam w twingo, ale w domu - w szafie... Ale kiedy wejdą do tego cacka to kopara opada, bagażnik jak na taki rozmiar auta jest BARDZO DUŻY. Polecam ten samochód wszystkim - jeśli nie traficie na jakiś kiepski model to będziecie bardzo zadowoleni. Pozdrawiam :)

Można być zadowolonym, szczególnie biorąc pod uwagę że samochód ma już 18 lat i prawie 200 000 na liczniku. Rekord pozytywny to 5 litrów podczas letniego wyjazdu w góry (głównie trasa, ale też trochę krążenia po kurortach). Negatywnie wyszło 9,7l, ale takie spalanie zostało zanotowane przy mrozach rzędu -15 stopni i bardzo krótkich dojazdach do pracy (ok. 5km). Średnio wychodzi 5,5-6 litrów na trasie. Miasto to spalanie rzędu 6,5-7,5 zależnie od pory roku, długości tras i zakorkowania miasta. Wszystkie wyniki osiągnięte na oponach zimowych, choć stopę mam raczej lekką.