Jestem szczęśliwy, że po roku czasu użytkowania tego auta, pozbyłem się go i przeprosiłem się ze starym fordem escortem (samochód niezawodny, dobrze że nie wyprowadziłem go na szrot). Od samego początku pasmo nieszczęść. Silnik miał ciągle drgania, które za jasną cholerę nie można było zlikwidować, fachowcy określili że ten typ tak ma, nie dawało rady nim jeżdzić, kierownica cały czas trzęsła (nerwicy się można było nabawić), komputer nie wykazywał żadnych błędów, części są bardzo drogie, wymieniłem sondy lambda (są dwie pierwsza kosztuje 400zł a druga 120zł (zamiennik), rozrząd 1000zł(z nie wiadomych względów rozrząd po prostu rozsypał się, dobrze że silnik jest niekolizyjny), świece oraz wszystkie cewki (niesamowita wada, ciągle przepalają się, kiepskiej jakości są gumy i dochodzi do przebicia, koszt zamiennika około 120 zł, chamstwo, aby aż cztery cewki były, w starym fordzie tyle lat jezdze i jest jedna cewka i śmiga aż miło), czyszczenie przepustnicy tez nie dawalo poprawy. Co kilka miesięcy przepalają się wszystkie żarówki. Ciągłe trzeszczenie plastików, musiałem uszczelnić wszystkie drzwi bo woda lała się do środka - szczyt niedbalstwa. Jednym słowem, nigdy więcej nie wezmę do ręki żadnej skody, dziadostwo. Lakier taki, że paznokciem można zdzierać powłokę. Nigdy więcej skody, szkoda Was że jezdzicie takim chłamem.

Silnik elastyczny, ekonomiczny choc troszke oleju bierze, skrzynia bardzo precyzyjna. Duzo elektroniki i automatyki (niestety - obawiam sie jak to sie bedzie sprawdzalo po jakims czasie). NIe polecam żarówek NARVA - kosztuja średnio i swiecą niedużo. Nie ma problemu z trzymaniem samochodu pod domem (z Corsy kroili lusterka). B. pakowny (kombi), Z tyłu dość niewygodny na dłuzsze trasy(prawie pionowe oparcie). Bardzo zwrotny, oryginalne opony (Barum) nie nadaja sie do jazdy w deszczu... Głośny, nieekonomiczny i mało stabilny powyzej 160km/h ;-)

Ogólnie rzecz biorąć bardzo fajny samochodzik, mnie osobiście daje dużo przyjemności z jazdy (wcześniej jeździłem Fiatem i Daewoo). Ogólna ocena byłaby maksymalna gdyby nie dość głośne i niezbyt komfortowe zawieszenie oraz kilka, na szczęście drobnych usterek. Ogólne wrażenie psują też opony fabrycznie zamontowane do auta (słowackie Matadory) - potwornie głośne , jak jesienią zmieniłem na zimówki (Kleber), w samochodzie zrobiło się dwa razy ciszej, teraz, gdy wróciłem do letnich znowu ten furgot.