Zużycie paliwa Mercedes Klasa S – wybierz generację

Witam wszystkich wyznawców mercedesów. Sam jakiś czas temu uległem tej propagandzie. Chciałem kupić stary niezawodny samochód. Padło na w140 3.0D. Szukałem znalazłem zakupiłem jeden z droższych jakie wówczas były wystawione. Wydałem prawie 30 tyś. Serwis startowy po przegladzie w warsztacie wyniósł prawie 8 tyś. Troszkę mnie to już zniesmaczyło, gdyż sprzedający twierdził ze stan idealny. Ale ok, prestiż kosztuje, pomyślałem zainwestuje będę jeździł bezawaryjnie. Po przejechaniu ok 3 tyś km,samochód stracił moc, byłem kilkaset km od domu, w końcu staną na autostradzie. Laweta do domu, 6tys zl. naprawa układu wtryskowego i inne pierdół kolejne 7 tyś. Później jeździłem prawie pół roku, wierzyłem że wszystko co mogło się zepsuć jest już naprawione. I w drodze na wakacje w Słowacji samochód zaczął swiriwac z temperatura, i skrzynia zaczęła źle pracować zamulać. Po diagnostyce w lokalnym warsztacie okazało się że olej z skrzyni zmieszał się z płynem chłodniczym. Znów laweta do domu, zjebane wakacje, i okazało się że do wymiany zintegrowana chlodnica i co gorsza skrzynia do remontu, nie pomogło płukanie. Odpuściłem, sprzedałem za 8 tyś. Tak więc samochód którym zrobiłem ok. 3.5tys km kosztował mnie prawie 60 tyś, sprzedałem za 8. Nigdy więcej takich złomów. Niezawodne to one może były 20-30 latvtemu gdy miały kilka lat. Nikomu nie polecam, tym bardziej za tak chore ceny. Realnie to taki samochód 5, max 10 tyś.

Witam wszystkich wyznawców mercedesów. Sam jakiś czas temu uległem tej propagandzie. Chciałem kupić stary niezawodny samochód. Padło na w140 3.0D. Szukałem znalazłem zakupiłem jeden z droższych jakie wówczas były wystawione. Wydałem prawie 30 tyś. Serwis startowy po przegladzie w warsztacie wyniósł prawie 8 tyś. Troszkę mnie to już zniesmaczyło, gdyż sprzedający twierdził ze stan idealny. Ale ok, prestiż kosztuje, pomyślałem zainwestuje będę jeździł bezawaryjnie. Po przejechaniu ok 3 tyś km,samochód stracił moc, byłem kilkaset km od domu, w końcu staną na autostradzie. Laweta do domu, 6tys zl. naprawa układu wtryskowego i inne pierdół kolejne 7 tyś. Później jeździłem prawie pół roku, wierzyłem że wszystko co mogło się zepsuć jest już naprawione. I w drodze na wakacje w Słowacji samochód zaczął swiriwac z temperatura, i skrzynia zaczęła źle pracować zamulać. Po diagnostyce w lokalnym warsztacie okazało się że olej z skrzyni zmieszał się z płynem chłodniczym. Znów laweta do domu, zjebane wakacje, i okazało się że do wymiany zintegrowana chlodnica i co gorsza skrzynia do remontu, nie pomogło płukanie. Odpuściłem, sprzedałem za 8 tyś. Tak więc samochód którym zrobiłem ok. 3.5tys km kosztował mnie prawie 60 tyś, sprzedałem za 8. Nigdy więcej takich złomów. Niezawodne to one może były 20-30 latvtemu gdy miały kilka lat. Nikomu nie polecam, tym bardziej za tak chore ceny. Realnie to taki samochód 5, max 10 tyś.

Zużycie paliwa z 10 zbiorników paliwa, kiedy to po zakupie testowałem samochód, później dałem sobie spokój by nie psuć sobie nastroju. Miałem samochód 3 lata, zrobiłem nim tylko ok 12 tyś km, gdyż większość czasu niestety stał po warsztatach. Przebieg niby udokumentowany 380tyś km (z DE), lecz wiek robi swoje. Począwszy od uszczelnień, przez elektrykę, elektronikę skończywszy na mechanice i pneumatyce - wszystko po kolei co jakiś czas się psuło. Tak więc jak dla mnie to rupieć jak każdy inny w tym wieku i marka nie ma tu wiele do znaczenia. Wiek robi swoje. Tak więc samochód do osób które jeżdżą bardzo mało i bardzo blisko (koszt holowania jest bardzo duży). Raczej nie polecam, to był mój pierwszy i ostatni samochód tego typu.

Przebieg 65tys km, posiadam go od roku, używam jako jeden z kilku dlatego przez ten rok przejechałem nim 13 tys km. Średnie spalanie na tym dystansie pokazywane przez komputer to 12,5. W mieście na krótkich odcinkach- dojazd do pracy 7-10km od 11tu do 15tu, przy średnim natężeniu ruchu. Im dystans się wydłuża tym spalanie spada. Droga krajowa jadąc spokojnie można zejść do 9L, autostrada 140 do 160km/h 10,5L. 180km/h 12,5L. W tych prędkościach cisza w kabinie. Szybciej raczej nie jeżdżę. Dźwięk V6ki podczas dynamicznego przyspieszania kiepski- wcześniej jeździłem V8ką i wg mnie robi różnicę.. gdybym miał kupić drugi raz wybrałbym 500tkę w 4maticu- wg mnie najlepsza wersja.

To są dane z przebiegu ponad 100tyś km, miałem samochód 5 lat, i słowem podsumowania cieszyłem się jak dziecko gdy go sprzedałem. Samochód mało ekonomiczny zużycie paliwa wysokie, i w tym wieku to już nie ten mercedes co był kilkanaście lat temu. Koszt naprawa za 5 lat przekroczył wartość zakupu, podobnie jak zużycie paliwa. Drugi raz już takiego samochodu nie kupię. Drama to np. koszt holowania lawetą (samochód ma 2 tony - więc musi być duża autolaweta), transport z autostrady ok 200km w jedną stronę z załadunkiem i rozładunkiem prawie 6 tyś zł.

Samochód trochę mulowaty. Za duza masa do mocy. Spalanie jak na starego typu silnik ok. Średnio trzeba liczyć 15-16 I nie ma Ty co się oczarować że jest inaczej. Awaryjność dość duża że względu na komplikacje. To nie jest w124 z prostymi silnikami. Ceny naprawa jak dość wysokie.

Stary ssyf. Miałem go rok, dałem kupę kasy a druga kupę wydałem na naprawy. Nie rozumiem gdzie ta niezawodność. Chyba gdy samochód miał kilka lat A nie ponad 20. Te samochody nie nadają się do codziennego użytkowania. Sprawdzałem pompę wtrysku i inne graty odpowiedzialne za spalanie, niby wszystko ok a palił jak smok. Nigdy więcej takiego złoma .

Stary ssyf. Miałem go rok, dałem kupę kasy a druga kupę wydałem na naprawy. Nie rozumiem gdzie ta niezawodność. Chyba gdy samochód miał kilka lat A nie ponad 20. Te samochody nie nadają się do codziennego użytkowania. Sprawdzałem pompę wtrysku i inne graty odpowiedzialne za spalanie, niby wszystko ok a palił jak smok. Nigdy więcej takiego złoma .

W trasie, prędkość ok 120kmh, spalanie wyszło około 10l. Przy spokojnej jeździe po mieście na krótkich odcinkach to ok 14l, a w zimę w mrozy wyszło ok 17l. Bak wystarcza na ok 500-550km, a wchodzi 75-80l

Spoko samochód, trochę się sypie bo to już ten wiek. Lecz frajda jest. Komfort jakiś jeszcze został. Gorzej z spalanie. Remonty masakrycznie drogie. W przypadku poważnych awarii trzeba się zastanawiać czy nie lepiej sprzedać na części. Np. Awaria skrzyni (komputer i serwis olejowy ok 8tys). Wymianą przewodów cewki świec i serwis olejowy 5 tyś.