Bardzo niewiele z tych aut ma przebiegi zgodne z tym, co widać na wyświetlaczu. Trzeba wykazać się naiwnością średnio rozgarniętego dziecka, by wierzyć w to, że 16-18 letni diesel, sprowadzony z Niemiec ma przejechane zaledwie 280-300 tys km. Sprzedawane w Polsce Passaty B6 tak naprawdę są bliskie 550-600 tys km, a ich ostatni niemieccy właściciele zwykle nie dbali o nie w ogóle. Kupiony przeze mnie w Niemczech egzemplarz miał 490 tys km nalotu. Był w naprawdę niezłej cenie, miał dwuletnie pompowtryski oraz świeżo zregenerowaną turbinę. Przez 2 lata i 40 tys km eksploatacji nie przysporzył mi żadnych większych problemów. Jednak przy 531 tys km silnik zaczął dosyć solidnie brać olej. Odzywać zaczęła się również dwumasa. A nadkola mocno podgryzała rdza. Wnętrze jednak nadal wyglądało niemal, jak nowe. Sprzedałem go za niewielkie pieniądze. Nie żałowałem i nadal nie żałuję zakupu. Passat nigdy nie zawiódł mnie w trasie. A tras przerobił przez te 2 lata bardzo wiele. Grunt to nie kupować auta od przydomowego handlarza złomem, który przytargał na lawecie, skręconego z 600 tys km na 270 tys, kompletnego gruza.

Samochód dobry dla dużej rodziny, raczej w długie trasy, niż do miasta. Mało pali, ale trapią go pojedyncze małe usterki co znacząco podnosi koszty eksploatacji. Koszty napraw dość wysokie. Dobrze się prowadzi na dobrej nawierzchni i w dobrych warunkach pogodowych, w złych warunkach i na złej nawierzchni jest znacznie gorzej. Z przestronnością nie jest najlepiej, biją go poprzednie generacje Passata i chociażby Skoda Superb z podobnych lat. Jeśli chodzi o komfort, samochód jest bardzo cichy, ale zawieszenie praktycznie nie tłumi nierówności, chociaż grupa VAG nigdy nie potrafiła zrobić tego dobrze. Główne zalety to spalanie, wyciszenie, ergonomia i prowadzenie po suchej prostej i równej drodze.

Auto które kupiłem było z polskiego salonu z małym przebiegiem 158tys nie kręcone. Podczas zakupu sprawdzał mi je znajomy mechanik i wykryliśmy jakieś drobiazgi które po zakupie zostały wyeliminowane. No ale podczas mojej rocznej eksploatacji ciągle się cos z tym samochodem działo. Przejechałem nim 12tys km. Usterka egr i tu było najwięcej zabawy bo wymienialiśmy go chyba 3 razy a winowajca była przetarta wiązka kabli która znaleźliśmy przy pomocy specjalisty z oscyloskopem... sprzęgło i dwumas, pękł wężyk doprowadzający płyn do sprzęgła(w czasie jazdy :( ) problemy z parującymi szybami i silniczkami od nawiewów. (Jedna strona samochodu nie grzała). problem ze sprężarką klimatyzacji która przestawała chłodzić powyżej 27 stopni na dworze lub uruchamiała się dopiero po pełnym nagrzaniu silnika. Problem z zaciskami z tylu które od elektrycznego ręcznego ciagle miały jakieś problemy. Problemy z klapami kolektora dolotowego, itd miałem w życiu już 8 samochodów i ten był najgorszy pod względem ilości usterek i ciągłych wizyt u mechanika i nieprzewidywalności pod względem kosztów oraz tego co sie w nim jeszcze moze zepsuć :( Nie polecam a wręcz odradzam.