Gdy kilka lat temu koreańscy producenci wkraczali na rynek europejski, każdy traktował ich z przymrużeniem oka spekulując na temat awaryjności, słabej jakości i ogólnej brzydoty koreańskich wynalazków. Dziś te wynalazki konkurują i wygrywają z europejskimi autami, a ówcześni spekulanci sprytnie zmienili front. Ponadto, na rynku pojawiają się kolejni przedstawiciele koreańskiej myśli technicznej. Poznajmy odświeżoną i ulepszoną wersję sportowego modelu Hyundai Genesis Coupe.
Ofensywa koreańskiego Hyundaia rozpędziła się tak bardzo, że oprócz samochodów "dla ludu", powstają również ciekawe i bardzo udane samochody sportowe. Co prawda auta te nie mogą konkurować z Porsche 911 czy Ferrari 458, ale na torze z pewnością poradziłyby sobie z Porsche Boxster czy Ferrari California.
Oferowany przez markę Hyundai tylnonapędowy Genesis Coupe w pierwszej połowie tego roku pojawi się w odświeżonej wersji. Poza zmianami stylistycznymi obejmującymi zmianę przedniego pasa, przednie diodowe światła LED do jazdy dziennej oraz przeprojektowaniu deski rozdzielczej, poważnym modyfikacjom poddane zostały stosowane do tej pory jednostki napędowe.
Pod maską znajdziemy teraz 2-litrowy silnik wzbogacony o turbosprężarkę typu twin-scroll, dzięki której moc wzrosła z 210KM do 275KM a moment obrotowy podskoczył do 372Nm. O wiele ciekawiej prezentuje się większy silnik legitymujący się imponującą, jak na koreańskie auto, pojemnością 3.8l. Jego moc została podniesiona do 350KM, a moment obrotowy osiąga poziom 400Nm.
W parze ze wzrostem mocy obu jednostek napędowych ulepszeniu uległy również hamulce sygnowane przez firmę Brembo, a także zawieszenie, które było często krytykowane za swoją pracę. Bardzo ciekawą nowością jest również dwusprzęgłowa skrzynia automatyczna o ośmiu przełożeniach. Standardowo Genesis wyposażony będzie w ręczną, 6-cio biegową skrzynię manualną.
Z niecierpliwością czekamy na pierwsze testy oraz dane dotyczące osiągów. Czy europejskie auta sportowe będą miały powody do wstydu?