„Wyścig do chmur”, lub jak ktoś woli Pikes Peak Hill Climb już niedługo. Peugeot bardzo poważnie podchodzi do tego tematu i testuje swojego potwora 208 T16 Pikes Peak gdzie się tylko da. Tym razem francuski producent postanowił sprawdzić się na Mont Ventoux.
Tym razem francuski kierowca Sebastien Loeb szalał swoim Peugeotem 208 T16 Pikes Peak w południowej Francji na Mont Ventoux – z pewnością wszyscy miłośnicy kolarstwa i wyścigu Tour de France znają tą lokalizację. Tym razem zamiast rowerów pojawił się tam 875-konny potwór, który po raz pierwszy opuścił tory testowe i pojawił się na prawdziwym zamkniętym odcinku drogi.
„To bardzo dobry sposób na test samochodu, gdyż wyścig Pikes Peak to coś zupełnie innego, niż gładki i prosty tor testowy.” – powiedział Sebastien Loeb. „To niezwykle ważne, aby sprawdzić auto w warunkach podobnych do tych, jakie zastaniemy w Stanach Zjednoczonych.” – dodał. Co prawda meta odcinka na Mont Ventoux została ustawiona na wysokości 1909 metrów – odcinek Pikes Peak ma metę na wysokości aż 4301 metrów – ale układ trasy i jej specyfika jest dość podobna.
„Moc tego samochodu już mnie nie przeraża. Przywykłem do niej. Nowością była specyfika trasy. Na torze testowym jeździłem w kółko i zawsze miałem tabliczkę 100m przed zakrętem, dzięki czemu wiedziałem gdzie hamować. Tutaj jadąc na 5 lub 6 biegu nagle widzisz barierę i zakręt. Trzeba odpowiednio dobrać punkt hamowania, aby jak najszybciej przejechać zakręt.” – powiedział Loeb.
Następnym przystankiem dla Peugeota i Sebastiena Loeba będzie już trasa Pikes Peak. Pierwsze testy wystartują 8 czerwca, zaś wyścig rozpocznie się 30 czerwca.
Przypomnijmy, że za kierowcą po środku zamontowano podwójnie doładowaną jednostkę V6, która wyciska z siebie aż 875 KM napędzając wszystkie koła. Stosunek mocy do masy wynosi dokładnie 1:1. Peugeot 208 T16 Pikes Peak przyspiesza od 0 do 100 km/h w czasie zaledwie 1,8 sekundy, zaś po niespełna 5 sekundach na liczniku jest już 200 km/h! Prędkość maksymalna 240 km/h jest osiagana po 7 sekundach.