Podczas trwającego od dzisiaj salonu samochodowego w Genewie Ford zaprezentował szerokiej publiczności drugą odsłonę Kugi - większą, wydajniejszą i bardziej naszpikowaną elektroniką niż dotychczasowy model.
W kategorii stylizacji niemiecki SUV nie zaskakuje - po pierwsze dlatego, że nawiązuje do poprzednika, a po drugie dlatego, że wygląda niemal identycznie jak przeznaczony na amerykański rynek Escape 2013. Dotyczy to zarówno dynamicznie narysowanego nadwozia, jak i charakterystycznie zaprojektowanego wnętrza.
Nowa Kuga zyskała na gabarytach, co pozytywnie wpłynęło na miejsce wygospodarowane dla podróżnych i na walizki (kufer oferuje teraz 442 zamiast 360 litrów). Korzystanie z przestrzeni bagażowej ułatwia system składania tylnych siedzeń za pomocą jednego przycisku oraz układ otwierający tylną klapę po wykonaniu ruchu pod zderzakiem.
Dzięki nowoczesnym technologiom, jakie Ford zaimplementował swojej najnowszej (pseudo)terenówce, kierowca wspomagany jest podczas parkowania równoległego i ostrzegany przed pojazdami znajdującymi się w martwym polu lusterek, a w razie wypadku podróżni mogą liczyć na automatyczne wezwanie służb ratunkowych.
W palecie silnikowej znajdziemy początkowo trzy opcje - 140- i 163-konną wersję 2-litrowego diesla spod znaku TDCi oraz benzynowy wariant 1.6 EcoBoost o nieznanych jak na razie parametrach. Dużą zaletą auta ma być inteligenty napęd na cztery koła analizujący warunki jazdy i regulujący swoją pracę z prędkością 20 razy większą niż mrugnięcie oka.
Nowa odsłona Kugi trafi do salonów sprzedaży jeszcze w tym roku, ale póki co nie wiemy, ile będzie kosztować.