Ocena kierowcy - Lexus GS III

Świetne auto! Wysoka jakość wykonania, bardzo dobry silnik i niepowtarzalny wygląd. Wśród znajomych cieszy się większym zainteresowaniem niż Mercedesy C, BMW 5, czy Audi A4/6 z podobnych i młodszych roczników. Pewnie dlatego, że Lexusów jest po prostu mniej :)

Cudowny silnik. Bardzo elastyczny, ładnie brzmi i chętnie pcha auto do przodu. Czytałem o problemach z nadmiernym zużyciem oleju w tych rocznikach, ale mnie to na szczęście ominęło, choć auto ma dopiero 87 000 km przebiegu, więc może wszystko przede mną ;-)

Moje pierwsze auto z automatem i od razu się z nim zakochałem :) Bardzo szybko zmienia biegi i dobrze dobiera je do stopnia wciśnięcia pedału gazu w danym momencie. W przypadku wciśnięcia gazu do podłogi włącza się "kick down", skrzynia zrzuca kilka biegów, a auto, przy wspaniałym dzwięku V6 ciśnie do przodu. Szukałęm również Hondy Legend 3,5L w podobnym roczniku, ale pomimo 50 koni więcej, ospała skrzynia spowodowała, że osiągi obu tych aut są bardzo podobne. Nie jest to może nowa skrzynia DSG, ale zbiera się na prawdę bardzo dobrze, a w dodatku będzie na pewno o wiele wytrzymalsza (byle by pilnować olej :))

Daje 4, bo auto nie "wcina się w zakręty" jak Alfa 156 w sportpacku, którą miałem kilka lat temu, ale przy tej masie i gabarytach auta prowadzi się na prawdę bardzo dobrze.

Widoczność na poziomie Hondy Accord VII, którą miałem przed Lexusem. Jest bardzo dobra, a jeśli komuś za mało to auto ma czujniki przód/tył oraz kamerę cofania. Dodatkowo, przy wrzuceniu wstecznego boczne lusterka się opuszczają, aby lepiej było widać linie parkingu.

Auto nie ma zbyt rozbudowanej konsoli i setki niepotrzebnych przycisków. Niektórym może przeszkadzać obsługa klimatyzacji z panelu dotykowego, ale ja się przyzwyczaiłem w Hondzie, więc jest OK. Wszystko pod ręką, choć na upartego można się przyczepić, że parę przycisków jest ukrytych w wysuwanej szufladce, której nie da się obsługiwać podczas jazdy, ale kto, podczas jazdy chciałby otwierać klapkę wlewu paliwa lub składać lusterka :)

Auto nagrzewa się dosyć szybko, choć Accord robił to szybciej. Przednie fotele są ogrzewane oraz wentylowane, za co będziemy dziękować Toyocie podczas upalnych, letnich dni :)

Z przodu bardzo dużo miejsca. Fotel kierowcy oraz pasażera jest elektrycznie regulowany oraz oba mają pamięć, więc praktycznie każdy może ustawić je pod siebie oraz zapamiętać ustawienia. Bardzo dużym plusem jest kierownica która przysuwa się oraz odsuwa podczas odpalania/gaszenia auta, co pozwala na łatwiejsze wyjście z auta. Ocena obniżona o 1, bo przy moich 187cm wzrostu, z tyłu zahaczam irokezem o podsufitkę ;)

To jest punkt z którego Lexus jest zawsze chwalony i ma być z czego dumnym. Auto jest tak świetnie wyciszone, że nawet bardzo długie trasy nie są męczące, gdyż siedząc w aucie praktycznie nic nie słychać, chyba że jedziesz autostradą DE ponad 170km/h, bo wtedy słychać już opór powietrza ;) Ale w tym przypadku wystarczy zwiększyć głośność świetnego sprzętu marki Mark Levinson i sunąć przed siebie :)

Jeśli decydujesz się na Lexusa to raczej jesteś przygotowany na wyższe ceny części eksploatacyjnych :) Mówię tylko o częściach eksploatacyjnych, bo jeśli nie katujesz auta to nic innego w nim nie wymienisz :) Jeśli chodzi o spalanie to średnie a Hondzie miałem 10,3L/100km, a w Lexusie wychodzi mi 9,6L/100km na takich samych trasach. Bierze się to z tego, że wielkość, komfort oraz automatyczna skrzynia baardzo mnie rozleniwiła :). Już nie mam ochoty wachlować skrzynią i przeciągać auta na niższych biegach :) Podejrzewam, że przy podobnym stylu jazdy, jaki preferowałem podczas prowadzenia Hondy, spalanie byłoby o 1/2 litry większe.

Auto nie jest już młode, dalej trzyma dość wysoką cenę za bardzo zadbane egzemplarze, z pełną historią ASO i z polskiego salonu, ale na prawdę warto dopłacić za w 100% egzemplarz, niż rzucać się na niesprawdzone auta z zachodniej granicy, które mogą być tańsze nawet o 6-9 tysięcy PLN.

Jeśli przeglądy robisz na bieżąco to nie musisz się martwić żadnymi usterkami. Jak wspominałem wcześniej, ludzie skarżyli się na nadmierne zużycie oleju w silnikach 3.0L z początku produkcji, ale mnie ten problem, na szczęście, ominął.

Na razie nie i mam nadzieję, że nigdy to się nie zmieni :)