Ocena kierowcy - Mazda 626 III Sedan

Mój tata sprowadził sobie dokładnie taki sam model/rocznik/silnik z Niemiec kilka lat temu (dokładnie już 7). Wszyscy się wtedy pukali w czoło co on zrobił, żeby z Niemiec sprowadzić 15 letnie auto. Dwóch sąsiadów z nim było, też po auta. Jeden przywiózł Omege która spłoneła mu w garażu. Drugi Przywiózł Audi A4, które z racji różnych napraw i usterek wchłonęło już chyba z 10000zł (samo zawieszenie z przodu 3000). Tata zrobił ponad 100 000 i wymienił amortyzatory, klocki itd.-wiadomo i zakonserwował podwozie. Teraz ma już 260 000. I nic, auto jeździ i jeździć będzie. Ja zachęcony bezawaryjnością zamieniłem 3 lata temu Poloneza na taką właśnie Mazdę. Kupiłem ją w komisie w Gliwicach. Przejechałem przez te 3 lata jakieś 30 000. I też nic. Wymieniłem chłodnice bo strzeliła, akumulator, zrobiłem regeneracje alternatora, termostat, amortyzatory z tyłu i hamulce z przodu. Kilka miesięcy po zakupie spędziłem u sąsiada blacharza w garażu 3 tygodnie na remoncie całej podłogi. Można powiedzieć że była zrobiona cała+progi+konserwacja (mam obszerną dokumentacje fotograficzną). Do dzisiaj się nie zdażyło, żeby auto zawiodło. Tankuje, wymieniam olej i filtry co 10000. Nie wiem jak kiedyś robili samochody, że 23 letnie auto może tak wyglądać i tak jeździć. Aha- 2 litry w benzynie to coś za czym będę tęsknił... Dla zainteresowanych, auto będzie na sprzedaż. Właściwie już jest tylko nie jest jeszcze wystawione. Jeżeli ktoś jest zainteresowany dobrze zachowaną Madzią zapraszam - proauctions@wp.pl Na maile typu \"sprzeda Pan za 1000zł?\" nawet nie odpowiadam. Znam wartość tego samochodu. Jeszcze się nie spotkałem z nikim kto powiedziałby choć jedno złe słowo o tym konkretnie modelu. To auto to legenda i każdy zainteresowany to wie. Pozdrawiam!