Ocena kierowcy - Mercedes Klasa A W176 Hatchback 5d

Fajne, małe, sprytne auto, z mocnym silnikiem 211KM, w wersji 250 SPORT ze świetnym dźwiękiem z układu wydechowego.

Silnik 211KM jest genialny. Miałem dotąd 1750 w AR159 i jednak brakowało pojemności, co skutkowało większym zużyciem paliwa. Dopiero tutaj mam potwierdzenie, że 2 litry daje swoje. Gdy trzeba przyspieszenia, to przyspiesza bez ociągania. Gdy potrzebuję oszczędnej jazdy, to wystarczy muskać pedał gazu, jednocześnie nie będąc zawalidrogą. Silnik nie pobiera oleju, nawet przy prędkościach autostradowych. Rozwija moc równomiernie. System START/STOP włącza silnik z mocnym zarzuceniem nadwoziem.

Skrzynia biegów trochę rozczarowuje. W trybie E wrzuca kolejny bieg na jak najniższych obrotach, w imię oszczędności paliwa. Jednak w każdym momencie na drugim sprzęgle zapięty jest wyższy bieg, przez co kickdown potrzebuje wieczności, żeby zredukować o bieg o 1, a tym bardziej o 2. Kickdown jest ekstremalnie krótki w trybie S, ale za to obroty doprowadzane są do końca skali, zanim skrzynia zapnie wyższy bieg, co skutecznie odbija się na zużyciu. Na minus: blokada skrzyni podczas otwierania drzwi kończy się gwałtownym zatrzymaniem. Trzeba nauczyć się najpierw zahamować, potem otworzyć drzwi, a na końcu ponownie wybrać kierunek jazdy D/R i dopiero wtedy obserwować jazdę przez otwarte drzwi.

Zawieszenie twarde, trzeba mocno zwalniać przed progami. Jednak nawet w ostrym i szybkim zakręcie można śmiało zaliczać studzienki i torowiska, bo nie pojawia się żaden uślizg tylnej osi. Podoba mi się, jak układ jezdny jest nieczuły na podmuchy wiatru. Mocny podmuch bujnie nadwoziem, ale nie trzeba korygować kierunku jazdy.

Linia okien jest bardzo podniesiona, szczególnie w kierunku do przodu. Muszę często przechylać się do przodu, żeby zapewnić sobie bardziej precyzyjne parkowanie. Na plus duże lusterka boczne.

Rozbicie funkcji między konsolę, pokrętło między fotelami i klawisze na kierownicy jest nieprzemyślane. Ręka co chwilę lata pomiędzy trzema miejscami. Słuchawkami na kierownicy można odebrać lub odrzucić połączenie, ale nie można nawiązać. Na konsoli tak się da. Nie działa głosowe sterowanie, bo nie rozpoznaje polskiego. Dużo czasu zajęło mi przyzwyczajenie się do sterowania wycieraczkami. Na plus lekki przycisk dla jednego ruchu, ale na minus jest kręcenie końcówką manetki do wyboru trybu pracy. Wycieraczki przednie nie mają jednokrotnego poprawienia po myciu, ale na plus przełączają się z ciągłej pracy na przerywaną, gdy stoimy na skrzyżowaniu.

Wentylacja jest skuteczna. Ogrzewanie i klimatyzacja także są wydajne. Jednak źle to działa w połączeniu ze START/STOP. Po zatrzymaniu w lecie klimatyzacja zaczyna śmierdzieć wilgocią, a w zimie zaczyna po chwili dmuchać zimnym. Jeżdżę już bez START/STOP, sporadycznie wyłączając silnik klawiszem, na wybranych skrzyżowaniach. Brak nawiewu na drugi rząd siedzeń.

Ciasno i przytulnie, dla mnie na plus. Mam 190 cm wzrostu i mam jeszcze sporo nad głową, mimo fabrycznego okna dachowego. Bagażnik jest miniaturowy i brakuje przestrzeni przy dłuższych wyjazdach.

Szumy wokół nadwozia akceptowalne, a nawet zadowalające. Po przygodach z SUVami lekkie szumy przy 180..200 km/h jedynie cieszą. Irytuje jedynie szum klimatyzacji, a właściwie spuszczania sprężonego czynnika. Nie wiedziałem, że można to tak bardzo słyszeć.

Serwis bardzo drogi, mocno przesadzony. Wymiana oleju z filtrem to około 1200 zł. W AR za połowę tej kwoty wymieniałem olej, filtr oleju, powietrza i kabinowy. Wymiana klocków i tarcz za 3 tys. Wpuszczam to w koszty, ale niesmak pozostaje.

Za bardzo dużą kwotę otrzymuję piękne auto, z wnętrzem ze świetnych materiałów, z oszczędnym i mocnym silnikiem, ale z usterkami na poziomie innych marek, jeśli nawet nie gorzej. Gwarancja tylko na dwa lata i po ich upłynięciu zaczyna się wszystko sypać. Kontrakt gwarancyjny na 4 lata, ale tylko do 120 tys. km, które zrobiłem w połowie tego okresu.

Stukał pozrywany z mocowania układ wydechowy. Popuszczał tylny spryskiwacz przy używaniu przedniego. Trzeszczy fotel kierowcy, słupek B oraz okolice panelu klimatyzacji. Fotel kierowcy przeciera się na oparciu. Przednie tarcze skończyły życie razem z klockami, przy 70 tys.

Stukało przednie zawieszenie na kostce, prawie od samego początku. Wymienili amortyzator, kielichy, jakieś gumowe elementy, dopiero wymiana przekładni przy przebiegu 40 tys. pomogła. Przez pół roku podczas tankowania pistolet odbijał po 1 litrze, problemem było pochłanianie oparów. W tej chwili, po gwarancji, pogwizduje sprężarka przy zimnym oleju, poszarpuje skrzynia na 1 i 2 biegu, podczas zasprzęglania. Ponownie odzywają się stuki w przednim zawieszeniu, czyli pewnie przekładnia po raz drugi.