Ocena kierowcy - Peugeot 208 I Hatchback 5d

Bardzo ładny i przestronny jak na swoje rozmiary samochód. Megafunkcjonalny i ergonomiczny. Wyposażenie jak dwie klasy wyżej (navi, system JBL - 9 głośników, ponad 300 watów, tempomat, podgrzewane siedzenia). Mało pali, dość dynamiczny i ogólnie przyjemny. Minusy - głośne i nietrwałe zawieszenie, słaba skrzynia oraz dyskwalifikująca awaria przekładni.

Silnik ma zapas mocy do wygodnej jazdy na codzień, ale sportowcem nie jest. Na trasie trzeba wyciskać z niego 100% i ostro zmieniać biegi, żeby powalczyć z kolumnami tirów. Po zakończeniu gwaracji czeka go chiptuning - brakuje dosłownie 20-30 Nm, żeby ten samochód zaczął jeździć jak trzeba. Silnik ma nieprzyjemmy dźwięk pod obciążeniem, na niskich obrotach kultura pracy jest bardzo OK. Ogólnie spodziewałem się więcej po 92 KM i 230 Nm w tak małym samochodzie. Start-stop działa idealnie.

Wydaje się mało solidna. Ma się trochę \"plastikowe\" wrażenie przy zmianie biegów. Nie jest intuicyjna, długie drogi prowadzenia, źle zestopniowana (na dole \"nie jedzie\") i mało precyzyjna. Drążek jest też za nisko usytuowany - trzeba sięgać głęboko i wyciągać rękę (185 cm wzrostu). Na początku kilka razy utknąłem na skrzyżowaniach, bo jedynka nie chciała wskoczyć. Teraz jest w miarę OK (10 tys km).

Niska trwałość (opis w sekcji usterki). Belka skrętna z tyłu czyli tył może uciec w zakręcie, przeciętny komfort, samochód jest krótki i skacze jak żaba. Zawieszenie z przodu jest bardzo głośne na dziurach i wydaje się mało solidne. Prowadzenie ratuje tylko układ kierowniczy, zaskakująco precyzyjny jak na francuza. Do tego mała kierownica (super) i progresywne wspomaganie. Daję w sumie 3, ale było 2 gdyby nie duże koła (195 na 16 cali) - samochód lepiej trzyma się drogi.

W porządku, szyby nisko poprowadzone, duże lusterka, a do tyłu nie ma dramatu. Radzę sobie bez czujników.

Mocna strona tego samochodu - super są: ekran dotykowy i nawigacja oraz system JBL, mało przycisków na konsoli, pełnowymiarowe koło zapasowe (alufelga 16 cali!), wskaźniki nad kierownicą są dobrym pomysłem (ja wszystko widzę, a wiem, że niektórzy krytykują to rozwiązanie). Duże schowki we wszystkich drzwiach, wygodne przednie siedzenia z dobrym trzymaniem bocznym (wyglądają na kubły), rewelacyjna kierownica i aż 2 wejścia USB. Wnętrzne jest bardzo jasne - efekt szarej tapicerki i deski oraz dachu panoramicznego. Bez sensu jest ręczny, do którego nie ma dobrego dostępu jeśli masz podłokietnik. Brak wskaźnika poziomu płynu do spryskiwaczy. Ogólnie jest mało schowków i tragiczne są uchwyty na napoje. Postawisz tam tylko małą puszkę 0,33 lub małą kawę z McDonalda, a i tak możesz wyjąć napój razem z uchwytem.

Klasa - chłodzi i grzeje bardzo sprawnie. Dwustrefowa klima ma fajne tryby pracy.

Jak na miejski samochód, który ma mniej niż 4 metry, to jest rewelacyjnie. Pamiętajcie, że pod podłogą bagażnika jest jeszcze pełny zapas.

Ogólnie bardzo dobrze, gdyby nie głośno warczący silnik przy mocnym przyśpieszeniu i tłukące przednie zawieszenie. Szumy powietrza są wg mnie bardzo małe.

Średnie spalanie z komputera to 5,6 litra przez 10 tys km, ale samochód jeździ w 80% po mieście do 10 kilometrów dziennie. Jeśli wyjeżdża na trasę, to głównie na autostradę/ekspresówkę i wtedy leci 130-150 i też trudno spodziewać się, że spali 4 litry (tylko 5 biegów). Mój rekord niskiego spalania na trasie to 3,9 litra przy normalnym wyprzedzaniu. To dobry samochód dla kogoś kto dojeżdża do pracy spod miasta i jedzie do 100-110 km/h. Wtedy spalanie będzie na poziomie 4,0-4,5 litra.

Byłoby 4 gdyby nie awaria przekładni. Daję 3 i deklaruje, że jest to mój pierwszy i ostatni Peugeot. Nowe samochody nie mogą mieć takich usterek.

Raz zawiesił się ekran dotykowy, ale rano było już OK. Lakier rouge-noir jest bardzo miękki. Odłazi na krawędziach drzwi (w moim 8 letnim Volvo lakier w tych miejscach jest cały - a drzwi otwieram tak samo).

Usterka przekładni kierowniczej przy 5 tys km dyskwalifikuje ten samochód. Stuki, skrzypienie, luzy w kierownicy. Przekładnia została wymieniona na gwarancji - inaczej kosztowałoby mnie to jakieś 7 tysięcy. Nieporadność serwisu, który próbował to diagnozować ze 3 razy i się nie udawało. Niepotrzebnie wymieniono jakieś końcówki drążki. Strach co będzie dalej.