Ocena kierowcy - Renault Clio II Hatchback

Obecnie Clio można kupić za w miarę małe pieniądze. Pytanie czy warto? Moim zdaniem nie. Cztery lata użytkowania samochodu z rocznika 2000. Mnóstwo drobnych i upierdliwych problemów, głównie z elektroniką - zacierające i zacinające się silniczki elektryczne (od poziomowania świateł, od sterowania wlotem powietrza do układu klimatyzacji, od zamykanie/otwieranie szyb). Często padające czujniki które nie wiedzieć czemu zmontowane są na stałe z całym elementem (czujnik położenia przepustnicy jest integralną częścią przepustnicy, uszkodzenie czujnika = wymiana przepustnicy = 500zł) lub uszkadzające się samoczynnie wtyczki i inne takie ****rele, często uszkadzający się termostat. Śniedzieją różnorodne przewody: słaba masa na tylnych światłach, nagle nie działa 3 światło stop, czy podczas hamowania zapala się choinka na desce rozdzielczej. Większość takich historii to drobne bzdury, na których trzeba się znać bo nie warto z tym jeździć do warsztatów. Najlepszym przyjacielem Clio jest WD40 i kontakt spray. Z drugiej strony 14 letnie auto - coś za coś, szału nie ma. Silnik? Ogólnie bez zarzutu ale regularnie cieknie,nie wiadomo czemu i tym bardziej nie wiadomo dlaczego te wycieki w ogóle na silniku nie robią wrażenia. Podobnie skrzynia biegów, cieknący wybierak to standard w tym modelu itd. Samo auto za bardzo oszczędne nie jest, spalanie w mieście to jakieś 7,5l latem z włączoną klimą i 8 litrów zimą bez klimy, czyli dosyć dużo jak na samochód tej wielkości. Trasa, prędkość ekonomiczna można zejść do 6l, normalna jazda 7-7,5 litra. Z tym, że auto w trasy się nie nadaje, wyprzedzanie to mordęga wymagająca długiej prostej i wolnej drogi niczym pas startowy dla jumbojeta. Zawieszenie i układ kierowniczy: szybko wyrabiają się sworznie wahacza, łączniki stabilizatorów. Amortyzatory, sprężyny itd raczej w normie. Widoczność - z przodu fatalna, do tyłu ujdzie (lepiej niż w clio3), do tego szyby parują jak szalone, tutaj często problemem jest albo źle dobrany filtr kabinowy (co dziwne im lepszy i droższy filtr tym gorzej, najlepiej było na najtańszych) albo zacinająca się klapa od obiegu powietrza (bez powiadomienia stosowną lampką naturalnie która w przypadku zacięcia silniczka i zamknięcia klapy pokazywała że obieg jest otwarty a tak nie jest). Samochód idealny dla hobbistów dłubania w ****relach lub dla ludzi którzy się nie przejmują, że coś hałasuje w układzie kierowniczym a na desce rozdzielczej pali się kilka lampek które nie powinno.