Ocena kierowcy - Seat Toledo II

Samochód prawie idealny, bo nie ma na świecie ideałów :) . Świetnie wyglądający (po 12 latach od premiery), bogato wyposażony (wersja Singo ma: automatyczną klimatyzację, 4x el. szyby, el. lusterka, 2x podłokietnik, welurową tapicerkę, fotel kierowcy regulowany na wysokość, 8 głośników, roletę tylnej szyby i alufelgi. Do pełni szczęścia brakuje skórzanej tapicerki, tempomatu, el. foteli i tempomatu - te el. były w Signo za dopłatą, w wersji Sport seryjnie). Jest niezawodny, ma duży bagażnik (zawiasy nie wnikają do wnętrza, bo klapa jest na teleskopy, szkoda, że nie było wersji kombi). Pali śmiesznie małe ilości paliwa. Jest super. Gdyby tylko trafiła się okazja, to kupiłbym jeszcze raz tą generację Toledo - jednak wersję 1.9TDI o mocy 150KM, w najbogatszej wersji Top Sport, ze skórą, tempomatem, alufelgami 17\' zmieniarką CD i tempomatem, z roku 2004.

Mimo, że to silnik na pompie rotacyjnej i pracuje po rozruchu dość głośno, to pali bardzo mało, a jest bardzo elastyczny (na 5 biegu można rozpędzać się od 50km/h). Prędkość maksymalna wg. katalogu to 193km/h, osiąga tą prędkość bez większego problemu. Silnik bezawaryjny, wymieniam tylko części eksploatacyjne (rozrząd, filtry, oleje). Najmniejsze spalanie na trasie przy szbykiej, ale ekonomicznej jeździe to 4,4l/100km, przy szybkiej jeździe (cały czas prędkość pow. 110km/h) mniej ekonomicznej, z 4 osobami na pokładzie i pełnym bagażnikiem, a także włączoną klimatyzacją spaił 5l/100km! Na mieście pali w granicach 6,5-7l/100km. Najwyższe spalanie, jakie udało się uzyskać w mieście to 8,5l/100km, jednak w ciężkich warunkach zimowych (non stop włączone ogrzewanie, jazda w korkach na dość krótkich dystansach, przy dojeździe do pracy silnik nie zdążył się dobrze nagrać). Jest to chyba najlepszy wariant silnika 1.9TDI, jaki można spotkać w tym samochodzie.

Skrzynia ma 5 biegów - mogłaby mieć sześć przełożeń, ale ta także wystarcza. Ma doskonale dobrane przełożenia do mocy silnika, na 3 biegu można jechać 120km/h, na 5 rozpędzać samochód od 40-50km/h aż do prędkości maksymalnych. Najwyższa prędkość, z jaką jechałem na 4 biegu to 160km/h, więc przełożenia są idealne. Co prawda przy wrzucaniu biegów czasami coś zgrzytnie, jednak jest to wina zbyt szybkiego, niedokładnego wrzucania poszczególnych biegów. Gdy wrzuca się biegi dokładnie, to nic nie powinno się stać. Gdyby tylko miała 6 przełożenie, to w trasie samochód paliłby poniżej 4,5l/100km.

Zawieszenie jest dość twarde, jednak bardzo komfortowe. Pozwala na szybką jazdę w zakrętach, nawet z 4 osobami na pokładzie i maksymalnie załadowanym bagażnikiem. Dobrze tłumi nierówności, w kabinie odczuwa się tylko te szybko przejeżdżane, poprzeczne nierówności drogi. Układ kierowniczy jest bardzo czuły i precyzyjny, kierowca wie, co dzieje się z przednimi kołami, układ reaguje bardzo szybko na nagłe ruchy kierownicą i pozwala precyzyjnie kontrolować tor jazdy samochodu.

Widoczność z miejsca kierowcy jest bardzo dobra. Boczne szyby są duże i pozwalają dokładnie obserwować otoczenie samochodu. Moje Toledo to wersja przedliftingowa, dlatego prawe lusterko jest mniejsze od lewego, jednak wszystko doskonale w nim widać. Lewe lusterko posiada panoramiczną część ograniczającą martwe pole. Obydwa lusterka posiadają podgrzewanie, elektryczne sterowanie oraz możliwość składania. Patrząc w nie, można cofnąć \"na lusterka\" w każde miejsce, w które chcemy wjechać. Kąt ich regulacji jest bardzo duży i pozwala na dokładne ustawienie nawet dla najmniejszego i największego kierowcy. Widoczność do przodu jest doskonała - widać całą maskę, co teraz nie jest takie oczywiste. Widocznośc przez tylną szybą również jest świetna - mimo wysokiego tyłu wszystko widać jak na dłoni.

Ergonomia jest dobra - wszystkie przyciski są dostępne z miejsca kierowcy bez odrywania pleców od oparcia. Zakres regulacji fotela (regulacja wysokości fotela jest świetnym dodatkiem) jest ogromny. Kierownica reguluje się w dwóch płaszczyznach, co pozwala zająć wygodną pozycję za nią każdemu kierowcy, mierzącemu 1,4m wzrostu oraz kierowcy o wzroście swóch metrów lub gorylowi, który ma krótkie nogi, ale długie ręce.

System wentylacji i ogrzewania jest doskonały, zasługuje na najwyższe noty. Ogrzewanie w zimie jest wydajne, przy minusowych temperaturach na zewnątrz wnętrze nagrzewa się do temperatur panujących w saunach w ciągu dosłownie paru minut. Klimatyzacja automatyczna pozwala schłodzić wnętrze w upalny letni dzień w 2 - 3 minuty i utrzymuje stałą temperaturę kabiny. Zakres regulacji nawiewów jest ogromny. Dostepne są 4 nawiewy na pasażerów, nawiewy na szyby boczne i przednią, co ogranicza ich parowanie.

Miejsca dla kierowcy i pasażera jadących z przodu jest bardzo dużo. Zakres regulacji foteli jest ogromny, pozwala każdemu zająź wygodną pozycję w czasie długiej podróży. Do ich dyspozycji jest podłokietnik ze schowkiem i możliwością regulacji wysokości. Pasażerowie tylnej kanapy mają także sporo miejsca. Nie ma go co prawda tyle co w Mercedesie klasy S w wersji Long, ale pasażerowie o wzroście do 1,9m usiądą wygodnie. Do dyspozycji również mają podłokietnik ze schowkiem (uwaga! występowały tylne kanapy bez środkowego zagłówka i podłokietnika, za to z normalnym pasem, w opisywanej wersji występuje biodrowy pas bezpieczeństwa). W oparciach przednich foteli są kieszenie dostepne dla pasażerów tylnej kanapy.

Wyciszenie kabiny jest świetne. Silnik TDI słychać tylko chwilę po odpaleniu, ale tylko w mroźny, zimowy poranek. W ciepłe dni prawie go nie słychać. Normalnie da się usłyszeć tylko cichy pomruk silnika lub (bardzo rzadko) świst turbiny. Wyciszenie jest tak dobre, że pasażerowie mają odczucie jazdy samochodem z silnikiem benzynowym.

Samochód spala śmiesznie małe ilości paliwa. Średnie spalanie w trasie to około 5/100km z włączoną klimatyzacją. Najniższe spalanie jakie udało się uzyskać to nieco ponad 4,5l/100km. Gdyby w trasy jeździł emeryt, nie włączał klimatyzacji, zachowywał się wg. zasaf eco-drivingu), nie przekraczał prędkości 110km/h, jeździł sam i bez bagażu, to może udałoby mu się zejść do spalania 3,5l/100km!

Samochód przestawia bdb stosunek ceny do jakości. Jest nieco droższy od samochodów włoskich czy francuskich z tego samego okresu, ale za jakość i komfort bezawaryjnej eksploatacji się płaci.

W Toledo nie psuje się nic - nawet drobiazgi. Jedyny mankament to lakier schodzący płatami z rączek służących do zamykania drzwi. Schodzi jedynie, gdy podrapie się ten element paznokciem.

Przez rok użytkowania, a samochód ma 10 lat i 200tys. km przebiegu (przebieg udokumentowany książką serwisową) nie zepsuło się nic - w końcu Seat to niemiecka precyzja, hiszpański temperament. Wymieniam jedynie elementy, które zuzywają się w sposób naturalny. Nie zepsuło się nic, nie spaliła się nawet żarówka. Po zakupie wymieniłem kompletny rozrząd, filtry i płyny eksploatacyjne. Na wiosnę 2010 roku zmieniłem amortyzatory, silentblocki, klocki hamulcowe i uszczelkę chłodnicy oleju (wszystkie części były oryginalnie zamontowane w fabryce!) - nie ma się co dziwić, w końcu samochód ma już 10 lat.