Ocena kierowcy - Suzuki SX4 II S-cross Facelifting

Przyzwoite i uczciwe auto dla kogoś kto mieszka pod miastem i ostatnie metry do garażu pokonuje po nieutwardzonej drodze i górkach. Ze świecą szukać innego crossovera z realnie działającym napędem na 4 koła który ma w środku tyle miejsca dla pasażerów. Jedyne co rozczarowuje to napęd hybrydowy. Jest ok jako wspomagacz przy start-stopie (można zapomnieć o guziku wyłączającym tą funkcję) ale skoro Suzuki umieściło mechanizm wspomagający napęd w trakcie jazdy liczyłem na więcej. W skrócie mogę powiedzieć, że prąd pomaga jeżeli auto 'ciśniemy'. Tzn. albo but w podłogę, albo dusimy silnik na niskich obrotach. W tych dwóch przypadkach udało mi się zauważyć że faktycznie prąd napędza auto. Podczas normalnej jazdy nie zdarza się to prawie nigdy. Aktywny tempomat działa bardzo dobrze, ustawiony na najmniejszy odstęp radzi sobie tylko trochę gorzej od przeciętnego kierowcy. Ma jedynie paro sekundowe opóźnienie w sytuacji gdy pojazd przed nami zwolni nam drogę. Ważna obserwacja, jeżdżąc z aktywnym tempomatem (a jest to mega komfortowe) auto słabo radzi sobie pod względem 'hybrydowym'. Jakby totalnie zapominało że można odzyskiwać energię. Test na długim zjeździe pokazał, że różnica jest spora. Bez tempomatu udawało się naładować wbudowane akumulatory, Z tempomatem, prawie nic nie odzyskiwał. Dziwna sytuacja. Z tego też raczej wynika raport spalania na poziomie 7.5 litra.

Przy masie auta naprawdę nie ma się czego wstydzić. Dobrze się zbiera, zwłaszcza w trybie SPORT (wersja Allgrip) który naprawdę robi robotę.

6 biegowa, przyjemne dość długie przełożenia. 2 ma tendencje do lekkiego haczenia na zimno. Po rozgrzaniu sytuacja się poprawia. Podobno ten typ tak ma.

Jest nieźle chociaż w porównaniu do 'fordowskiej' Mazdy 5 bardziej 'telepie' na dziurach. Kierownica ma dość szybkie przełożenie. Niestety jest to stała charakterystyka i przy wyższych prędkościach auto bywa trochę 'nerwowe' na drodze. W trybie SPORT po zakrętach idzie jak przyklejony.

Japoński lakier nie należy do czempionów wytrzymałości. Sylwetka też nie powala. Sytuację ratuje kolor i akcesoryjna felga, Energetic Red Pearl robi dobrą robotę i auto wygląda. W klasycznych kolorach nudne jak flaki z olejem.

Jest bardzo dobrze, wyższa pozycja za kierownicą, dość małe gabaryty. Nie można narzekać. Kamera cofania całkiem ok chociaż bez skrętnych linii prowadzących.

Na plus intuicyjna obsługa (manetki, klimatyzacja, radio, tempomat), przydatne schowki Na minus słabe fotele (brak podparcia lędźwiowego), komputer pokładowy na 'kijki', lusterka składające się tylko przy włączonym zapłonie, brak automatyki szyb (trzeba trzymać przycisk), brak gniazdka dla pasażerów

Działa jak trzeba. Bezproblemowa obsługa, do wszystkiego intuicyjne przyciski. Jedyny mikro minus to uporczywa tendencja do używania w trybie AUTO obiegu zamkniętego.

Tu S-Cross wygrywa. Przy wzroście 186 i długich nogach jest super. Test siadania samemu za sobą zalicza bezbłędnie. Jest miejsce na nogi i głowę. U konkurencji bywa dużo gorzej. Bagażnik w zupełności wystarczający, podwójna podłoga to przydatny bajer.

Całkiem nieźle. Do autostradowych 140 silnik pracuje ok, powyżej zaczyna się robić mniej przyjemnie. Wyciszenie szumu powietrza niestety średnie, im szybciej tym głośniej. Dłuższa trasa ze 140 na liczniku może trochę zmęczyć dźwiękowo.

Ceny przeglądów + mała awaryjność Suzuki budzą nadzieję na niskie koszty utrzymania.

Przyzwoicie wycenione auto mając na uwadze dobry napęd 4x4 i całkiem niezłe, realnie przydatne wyposażenie.

Nie stwierdziłem

Nie stwierdziłem