To, że caravaningowcy w Polsce aktywni są zimą, wiemy od dawna. To, że wielu z nich kocha łowić ryby znamy z autopsji. A więc – pojedźmy kamperem na białe łowiska!
To zachęta dla wszystkich posiadaczy pojazdów kempingowych w naszym kraju i choć aktywnie korzystają z zimy, to jednak, naszym skromnym zdaniem, wciąż za mało. A warto! Przywitać mroźny poranek po wyjściu z domku na kółkach to bardzo przyjemne uczucie. Tym bardziej, jeśli na noclegu nad skutym lodem jeziorem się nie kończy.
Jedno jest pewne – Polacy kochają wędkować. Podsuwamy im pomysł na uprawianie tego hobby w sposób komfortowy i jakże atrakcyjny – z caravaningiem w tle.
Wędkarstwo zimowe jest najczęściej uprawiane we wschodniej części Polski – tam, gdzie temperatury między listopadem a lutym są znacznie niższe niż w pozostałych częściach kraju. Dla wszystkich zainteresowanych wyjazdem na ryby kamperem w zimie. Podajemy kilka miejsc, gdzie łowić w porze opadów śniegu jest najlepiej, a w pobliżu znajdują się kempingi caravaningowe. Jednym z ciekawszych miejsc do wędkowania w północno-wschodniej Polsce, jakie poleca nam Polski Związek Wędkarski jest łowisko Judalis w województwie podlaskim (GPS: N 54° 13´ 19´´, E 23° 9´ 39´´). To jezioro obfite w krąpa, klenia, leszcza, okonia, płoć i karasia pospolitego, ale pływa tam również niemało wzdręgi, karasia srebrzystego, karpia, szczupaka, czy lina. Niestety najbliższy ośrodek kempingowy (czynny cały rok) znajduje się w pobliżu Jeleniewa, ponad 17 km w linii prostej od Jeziora Judalis (GPS: E 22º 54’ 45“, N 54º 12’ 20“) - to Centrum Szelment. Można wypad nad Jezioro Judalis zorganizować w ten sposób, aby przyczepę zostawić na tym kempingu a na ryby pojechać osobówką. To oczywiście wskazówka dla posiadaczy przyczep. Kamperowcom polecamy inne rozwiązanie – z Centrum Szelment wybrać się na oddalone niecałe 3 km znane wędkarzom Jezioro Szelment Wielkie, które w swych węższych partiach jest podczas tamtejszych ostrych zimą skute lodem. „Narybek zimowy" to przede wszystkim szczupak (350 tys. sztuk w roku 2008). Po wschodniej stronie jeziora wznosi się Góra Jesionowa, na której to od niedawna zrobiony jest stok narciarski z wyciągiem orczykowym, doskonale jest też zorganizowana baza narciarska z miejscami hotelowymi, restauracją wypożyczalnią sprzętu i parkingiem mogącym w pełni zadowolić potrzeby całego ośrodka. W przerwie między połowami i biesiadowaniem w kamperze można więc pojeździć na nartach! Jest jeszcze małe Jezioro Szurpiły 5 km na północ od Jeleniewa (GPS:N 54° 13´ 40´´ E 22° 53´ 35´´). Pływa w nim szczupak, troć jeziorowa, okoń, leszcz, płoć, sieja, lin, sielawa, stynka, sum, węgorz, wzdręga i krąp. W północnej części Jeziora Wigry znajdują się dwa kempingi – całoroczny kemping „U Haliny" w Wigrach (GPS: E 23º 5’ 0“ N 54º 4’ 9) oraz Camping nr 148 w Starym Folwarku (GPS: E 23º 4’ 31“ N 54º 4’ 33“). Niestety, połowy w Jez. Wigry dozwolone są od maja do października. Pozostają nam trzy okoliczne łowiska, które z racji mniejszej powierzchni zimą szybciej zamarzają. Na wschód czeka na nas Jezioro Dowcień, które od strony zachodniej łączy się cieśniną z Jeziorem Czarnym, a od północnego - wschodu z Jeziorem Koleśnym. W zbiornikach tych występuje ok. 31 gatunków ryb, m.in.: sielawa, sieja, sandacz, stynka, szczupak, karp, płoć, lin, karaś, leszcz, boleń, krąp, jaź, ukleja, wzdręga, sum, węgorz, miętus, czy okoń.
Kolejnym zbiornikiem jest Jezioro Pierty, znajdujące się na północ od Jez. Wigry, z którym zresztą się łączy małe Jezioro Omułówek. Pływa tu sieja, węgorz, szczupak, lin, okoń, płoć, miętus, wzdręga, ukleja, leszcz, kleń, a nawet sandacz. I rzecz ważna dla caravaningowców – na południowym brzegu Piert znajduje się Gospodarstwo Agroturystyczne Zofia Tarasiewicz z pokojami i polem kempingowym usytuowanym nad samym brzegiem Jeziora Pierty z własną plażą i pomostem (GPS: E 23º 5’ 13“, N 54º 5’ 20“). W województwie lubelskim mamy Jezioro Wytyckie (GPS: N 51° 25´ 50´´ E 23° 13´ 42´´). Najlepiej bierze tu karp. Co roku jest obficie zarybiane karpiami, szczupakami i już trochę mniej okazale linami i karasiami. W pobliżu znajduje się ogólnodostępny parking dla kamperów i przyczep (E 23°9’ 44“, N 51° 25’ 3“), wyposażony jedynie w toalety. Warunki zatem nie najlepsze, ale warto się wysilić - karpie dostępne są przy każdym brzegu. Okaz tej ryby ważący 20 kg nie jest tutaj niczym nadzwyczajnym!
Musimy wiedzieć, że przez okres zimy dozwolony jest połów okoni, leszczy, krąpi i płoci, a są to najpopularniejsze zimowe okazy. Połowy szczupaka oraz sandacza dozwolony jest tylko do końca grudnia. Zabronione jest wędkowanie w nocy oraz przy użyciu wędek krótszych niż 30 cm.
Kilka jest spraw, o których musimy pamiętać podczas caravaningowych podróży zimą. Przypominamy najważniejsze z nich. Przede wszystkim trzeba koniecznie sprawdzić sprawność i stan wielu elementów naszego mobilnego hotelu. O jakim elementach mowa? O zespole jezdnym, o łożyskach kół, urządzeniu najazdowym, instalacji elektrycznej oraz światłach. Pamiętajmy o sprawdzeniu szczelności instalacji gazowej! Wreszcie bieżnik na kołach, bo wytarty może być przyczyną poślizgów. Czasem potrzebne są łańcuchy. Współcześnie kampery oraz przyczepy są wyposażone również ogrzewanie postojowe, które w przypadku wypadów zimowych jest sprawą priorytetową. To dzięki niemu możliwe jest podróżowanie wśród śniegu. O ogrzewanie postojowe należy dbać! Nie wyruszajmy w drogę, bez sprawdzenia czy zawory i węże są szczelne. Podczas wyjazdy w temperaturach ujemnych albo bliskich zera bardziej wydajny i jednocześnie skuteczny jest czysty propan, bez butanu.
Krótkie wędzisko do ok. 50 cm to podstawa. Poza tym w miarę prosty kołowrotek szpulowy, świder i łopatka do oczyszczania przerębla. Zimą wystarczy nam mały zestaw spławikowy, możemy również zastosować przynęty stricte spinningowe (mała wahadłówka albo cykada). Tzw. mormyszkę, czyli małą kolorową lub odblaskową kuleczkę z zamontowanym odpowiednio haczykiem to klasyka przynęty podlodowej. Polecamy również metodę na błystkę z użyciem specjalnych błystek podlodowych. Zamiast taboretu i plecaka lepsze są sanki. Wystarczą najzwyklejsze, choć produkuje się też specjalne dla wędkarzy. Nie musimy taszczyć w rękach czy na grzbiecie naszego ekwipunku. Mamy na czym usiąść. Bez plecaka jesteśmy lżejsi, a sanki to świetny „ogon". Na płozach zabierzemy również dwa kawałki styropianu – jeden pod pośladki, drugi pod nogi.
Powinno być uprawiane na zbiornikach stojących (jeziora, stawy). Nie dajmy się zwieść pozorom i nie ufajmy zamarzniętym rzekom, czy kanałom, bowiem woda płynąca nie zamarza do końca. Lód, w jakim należy wyciąć otwór musi mieć co najmniej 15 cm grubości. Podczas marszu po lodzie patrzmy przed siebie. Jaśniejszy kolor oznaczać może, że lód jest znacznie cieńszy i bardziej kruchy. Kiedy rozpoznać czy lód jest cienki, gdy jest przysypany śniegiem? Wtedy widoczne są fałdki o nieregularnej powierzchni, odcień zmienia się na żółtawy, a zamiast gładkiej powierzchni widać maleńkie pęcherzyki. Na uczęszczanych zbiornikach zwykle widać wędkarskie ścieżki - są wydeptywane przez tych, którzy doskonale znają tajniki łowiska. Powierzchnia służyć nam będzie głównie jako próbnik wytrzymałości lodu. W trakcie wędrówki po zamarzniętym zbiorniku trzeba co kilka kroków silnie uderzyć wędką przed sobą. Aby nie wpadła nam do wody po przebiciu tafli przywiążmy ją sobie do nadgarstka. W żadnym wypadku nie wchodzić na pierwszy lód bez partnera. Dziesięciometrowa lina obwiązana wokół pasa (popularnie zwana ogonem, bo ciągnięta za sobą) to gadżet wielce przydatny - partner zawsze może chwycić za jej koniec.
Ratowanie: gdy wpadnie partner lub ktoś z sąsiedztwa, nie wolno podchodzić do krawędzi normalnie, na nogach. Trzeba się podczołgać, ale nie za blisko krawędzi. Pasek od spodni, szalik, kawał kija, nawet świder do lodu – cokolwiek.
Wędkarstwo podlodowe możemy uprawiać, gdy uda nam się zrobić dziurę w grubej warstwie lodu. Dobry świder to podstawa. Wszystkie współczesne świdry mają podwójne wykorbienie i ich użycie wymaga jednoczesnego kręcenia dwoma rękami. Czerpak zaś jest niezbędny, gdy chcemy mieć porządek na łowisku.
Praktycznie i najtaniej jest ubranie się „na cebulkę". Kurtka musi spełniać podstawowe wymagania. Musi być odporna na deszcz śnieg i wiatr, mieć podszewkę, być długa co najmniej do dolnej granicy pośladków. Powinna mieć wysoki, szczelnie zapinany i dopasowany do szyi kołnierz i ciepły, obszerny szczelnie zawiązywany kaptur.
Buty. Ciepłe i nieprzemakalne z antypoślizgowym protektorem. Skarpety i bielizna termoaktywne. Najlepsze rękawice to te z jednym tylko „palcem" na schowanie kciuka. Łatwiej je założyć i zdjąć nawet wówczas, gdy dłoń jest lekko wilgotna. Ponadto zmarznięte palce, gdy są razem, o wiele szybciej się rozgrzewają.
Przydadzą się dwa termosy. Jeden z gorącą zupą, drugi z herbatą „z prądem" - na litrowy termos powinno przypadać nie więcej niż 200 ml rumu lub setka czystego spirytusu.
- Cienka warstwa lakieru do paznokci chroni zapałki przed wilgocią,
- odgarnijmy śnieg w promieniu 2 m od wykutego w lodzie przerębla - ryby chętnie płyną do światła,
- przed wyjazdem warto wymyć nogi w zimnej wodzie, będą mniej marzły na lodzie, a zwilżenie stóp dezodorantem przed ich włożeniem do gumowego obuwia sprawi, że przez długi czas nie będą się pociły,
- obuwie, w którym odbyliśmy całodniową wyprawę, pachnie niekiedy nie tylko skórą; nasyp do butów suchej sody oczyszczonej, a do rana niemiły zapach zniknie,
- niewielka ilość oleju jadalnego wlanego do przerębla zabezpieczy przed obmarzaniem żyłki i przelotek.