Żeglarstwo ma tę wspaniałą możliwość, że można je uprawiać długo jeszcze w dorosłym życiu. Przedłużenie kariery sportowej u zasłużonych mistrzów wygląda różnie ...
Czasami korzystając z zdobytych doświadczeń stają się trenerami lub działaczami ulubionej dyscypliny lub przechodzą na zasłużony wypoczynek ale część tych najbardziej aktywnych chcących dalej rywalizować wybiera dziedzinę w której dalej można konkurować równocześnie poznając świat. Do nich na pewno należy żeglarstwo jachtowe gdzie odwaga, roztropność, wyobraźnia, zimna kalkulacja, życiowe doświadczenie no i znajomość tego rzemiosła a nie koniecznie siła fizyczna decydują o powodzeniu.
Nasz najlepszy jak dotąd kierowca rajdowy Sobiesław Zasada 3 x krotny mistrz europy uczestnik największych światowych kontynentalnych imprez samochodowych, któremu chęć konkurowania nie pozwala na spoczynek a brak przeżyć i sportowych emocji nie trafia do wyobraźni, uczestniczy i zostaje zwycięzcą w swojej klasie wielkich regat atlantyckich. Kap. Zasada poprowadził 5 osobową załogę katamaranem DadaV w ARC 2005 z Las Palmas na Wyspach Kanaryjskich do brzegów wyspy Santa Lucia na Karaibach. Bagatela należało pokonać prawie 3000 mil mor. konkurując w Atlantic Rally for Cruisers w gronie 223 jachtów z 24 krajów w bardzo ciężkiej sztormowej aurze, wymagającej niezwykłej odwagi, wysokich umiejętności żeglarskich i prawdziwego samozaparcia. By wygrać swoją klasę załoga musiała walczyć 17 dni, 6 godzin i 40 sek. i z wysiłkiem przeżywać potworności wyjątkowej pogody.
Takich przeżyć jeszcze nie zaznałem - mówił Sobiesław Zasadał po zejściu na ląd – wiele w swojej karierze przeżyłem, ale takich jeszcze nie. Te regaty, pierwsze dla mnie przez Atlantyk, były dla mnie czymś niezwykłym. Jako żeglarz doświadczyłem nie jednego sztormu, ale te, które natrafiłem na trasie regat ARC przerosły moje wyobrażenia. Myślałem, że trzyletni katamaran rozleci się w drobiazgi i to przez prawie 80% całej trasy.
Gdy jedzie się samochodem 50 km/h nie doznaje się żadnego wrażenia. Natomiast taka prędkość jachtu jest czymś ogromnym - to straszna szybkość. Nasz 17 metrowy katamaran ślizgał się wodzie- dodał mistrz kierownicy, który wynikiem 188 mil. m na dobę ustanowił swój rekord.
Werdyktem żeglarskiego jury wyczyn naszego mistrza kierownicy został zakwalifikowany do nagrody honorowej „Rejs Roku 2005" tym samym stając w historycznym szeregu polskich żeglarzy z całego świata m.in. kpt. Krzysztofa Baranowskiego, kpt. Kazimierza Jaworskiego, kpt. Krystyny Chojnowskiej-Lstkiewicz, kpt. Henryka Jaskuły, kpt. Janusza Kurbiela, kpt. Ludomira Mączki. kpt. Romana Paszke i wielu innych..
Znakomicie wg. opinii Kapitana Zasady spisującą się załogę Dady V stanowili Ewa Zasada, Anna i Roman Keyer, Maciej Szempliński i Zygmunt Wiśniowski (b. pilot rajdowy obecnie zam. w Nowym Yorku).
Już 36 lat temu po słynnym wokółziemskim rejsie Leonida Teligi powstała myśl honorowania morskich wypraw polskich żeglarzy Nagrodą Honorową Rejs Roku ...i Srebrnym Sekstansem i tak się dzieje dotąd.
W pierwszych dniach marca na Białej Sali Gdańskiego Ratusza Przewodniczący Jury Nagród „Rejs Roku 2005" kpt. Ż.W. Leszek Wiktorowicz Komendant „Daru Młodzierzy" wręczył nagrody wybitnym żeglarzom w tym mistrzowskiej parze tras rajdowych Ewie i Sobiesławowi Zasadom.
....nic dodać nic ująć....!Dawni mistrzowie również w bardziej dorosłym wieku życia
potrafią stawić czoła sportowym wyzwaniom, o których młodzi mogą tylko pomarzyć!!!