Dzień dobry! Ponieważ większość opinii to badziewia typu ale mało pali jestem w szoku, postanowiłem bardziej przybliżyć wam korzyści trzylitrowego silnika. Podane średnie liczby są całkowicie prawdziwe. Tankując w Polsce czy Niemczech spalanie na trasie na tempomacie przy 140 + wyprzedzanie natrętów max 7,5l/100, Rekord padł o dziwo na zatankowanym holenderskim paliwie, stacji nie pamiętam z nazwy ale za taką jakość paliwa w Polsce bym się dał pociąć. Przy gazie w podłodze i prędkościach rzędu 180km/h spalił o dziwo 6,5l co można zaliczyć zdecydowanie do rekordu i się cieszyć że takie paliwo się wlało do baku. W mieście można zejść na 8l/100km ale przy bardzo lekkiej nodze. Moje miasto jest malutkie i silnik się nawet nie nagrzewa więc na tych trasach spali kolo 10-12l zależy jak cisnę maszynkę. Ostatnio typowy Janusz znawca passata pyta jak ty możesz to tankować, mówię normalnie, pali mniej niż twój polski synonim luksusu 1,9 z zajechanym dieslem od niemca z przebiegiem 400-500tyś. Co ty gadasz? To kpina? Mój ma 180tyś, haha uśmiałem się do łez. Silnik chodzi jak by tam gwoździ nawalił ale burak kupił od niemca co po paliwko jeździł w niedzielę. Moim zdaniem auta z 3 litrowym silnikiem i tylko 177 koni co daje w sam raz efekty jest zadowalający. V6 i 3 litry daje małą zużywalność sprzętu, natomiast opel 1.9 ze 150koni moim wyrobionym zdaniem bardzo szybko prosi się o wymiany a nawet remont, taka prawda, jak się z czterocylindrówki wynosi 150km to silnik musi się zużywać błyskawicznie. Jeżdżę ponad rok dlatego chciałem się podzielić wrażeniami. Pozostaje kwestia automatu. Byłem zwolennikiem manuala, mieszałem kupę lat, ale dopiero automat dał mi satysfakcję jazdy po mieście. Wygoda i praktyczność musiały dać o sobie znać w moim pierwszym automacie. Pyta się inny gość który o automatach słyszał od starego Janka z garażu. Jak ty możesz tym jeździć? Automat to najgorsze zło:D Pytam: miałeś w życiu choć jednego automata czy nasłuchałeś się opowieści Wója Zenka jak to kiedyś golfem jedynką w automacie poniósł klęskę i pół życia narzeka? Zgasiła się chłopina, super spec automata nie miał ale mówi że to szajs bo tak inni mówią co prawko zdawali za PRL-u na poczciwych maluszkach. Nie chcem nikogo zmuszać, sam byłem zwolennikiem mieszania lewarkiem, jednak automat dał mi to czego nie dał manual po mieście- wygoda, sporo szybciej się przemieszczam, nie martwię się biegami, skupiam na jeździe miejskiej bo aut masa do tego rowery i piesi... w tych czasach 3litrowy automat spali mniej jak 1.9 kibel w manualu którego napaleniec ciśnie do dechy. Uważam że obciążenia są znikome przy tak dużej różnicy w silniku aniżeli w 1.9- takie moje zdanie, nie musicie się zgadzać, ale 2 cylindry więcej odciążają konstrukcję pewnie o prawie połowę przeciążeń. Nikogo nie zmuszam, nikogo nie nakłaniam, sam kiedyś marzyłem o 18 biegowej skrzyni w ciągniku żeby mieszać tymi biegami, niestety czas pokazał że mieszkanie w ciągniku i jazda po europie nie bardzo mi odpowiadają. Jak wspomniałem - to mój pierwszy automat, ale na bank nie ostatni i już manuala nie chcem. Każdy lubi co innego. Zauważyłem że po puszczeniu gazu automat niskim kosztem utrzymuje na długim odcinku prędkość taka jaka była podczas ściągania nogi- 2,5 do 2,8l/100 co moim zdaniem jest kolejnym atutem żeby automata mieć. W manualu puszczasz gaz i od razu czujesz hamowanie więc przejedziesz mniej co jest oczywiste. Co mnie boli? Jedyna wada automatu w Oplu- przy 140 jak chce szybko dać gazu z 5 biegu zredukuje na 4 i zaraz z powrotem wskoczy jak się zorientuje że za mały bieg, nic więcej zarzucić nie można. Jeżeli ktoś sobie ceni wygodę zachęcam do kupna autka ze skrzynią automatyczną. Zarejstrowałęm się tylko dlatego żeby dodać tą opinię i być może po jej przeczytaniu kilku mądrzejszych kierowców doceni urok tak znienawidzonej przez polskich "Januszy" automatycznej skrzyni biegów. Tak samo można by rzec że to pozwoli na docenienie czegoś innego niż passata w tedeiku z 400 kapci przebiegu. Nie jestem fanem Opla, jeżdżę nim przez przypadek. Kolejne za? 3.0 w dieslu przeważnie posiadają prywatni użytkownicy, a 1.9 wiadomo- ma walić duże trasy i mały przebieg to tylko mit. Czy coś jeszcze mogę dodać? Chyba nie. Zadziwiło mnie spalanie- niskie jak na 6 garów. Współczesne diesle w automacie oferują dużo praktycznych rozwiązań, to nie lata osiemdziesiąte.
Ps. Jeżeli ktoś nie potrafi docenić szczerości i chęci niesienia pomocy innym, niech po prostu zignoruje moją opinię. Jak wspomniałem wcześniej fanem Opla nie jestem i marzyła mi się inna marka, jednak stan i to że pojeździ sporo lat bez remontu wzięły górę nad moimi marzeniami. Szczerze mówiąc prócz tej marki z czystym sumieniem poleciłbym jakąkolwiek markę samochodu z 3 litrowym dieslem.
Ps2. Marzyła mi się beemka siódemka z takim samym motorem piękna w sedanie i czarna rzecz jasna, jednak myśl trefnego okazu i konieczności wsadzania w jej kaski na remonty skutecznie trzyma mnie przy obecnym pojeździe. Może kiedyś jak się Opelek skończy nabędę tamten okaz i znów po sporym przebiegu podzielę się na tej stronie wrażeniami.
Pozdrawiam; i co złego to nie ja. Nie zachęcam do zakupu konkretnej marki, mój wpis dotyczy tylko odczucia jakie towarzyszy mi podczas eksploatacji trzylitrowej jednostki, i radości którą mi daje. Może to być zbyt pochopne stwierdzenie, ale myślę że każdy 3.0 V6 jest lepszy niż wyżyłowany 4cylindry 1.9.
