Kolejne plotki na temat Lotusa - co dalej?

Obecnie Lotus jest jak piłeczka - gdzie poleci tam zostanie, gdyż najważniejszym celem jest przetrwanie, tylko to się liczy. Być może, niedługo Lotus znajdzie się pod wielkimi i przytulnymi skrzydłami... Volkswagena.

Obecnie Lotus jest jak piłeczka - gdzie poleci tam zostanie, gdyż najważniejszym celem jest przetrwanie, tylko to się liczy. Być może, niedługo Lotus znajdzie się pod wielkimi i przytulnymi skrzydłami... Volkswagena.

Pewnie niektórzy westchną: "No nie! Znów Volkswagen!". Owszem, ale pieniądze Grupy Volkswagena mogłyby wyciągnąć Lotusa z głębokiego dołka. Ostatnio panowie z Wolfsburga zastanawiają się nad złożeniem oferty Protonowi, który jak wiemy jest właścicielem marki Lotus.

Przypomnijmy, że Volkswagen już próbował swoich sił z Malezyjskim producentem - niecałe pięć lat temu złożył im ofertę chcąc rozprzestrzenić swe wpływy na południowo-wschodnich rynkach azjatyckich. Niestety próby spełzły na niczym, ale Volkswagen się nie poddaje.

Dziś spółka DRB-Hicom, która posiada 42,7 procenta akcji Protona poinformowała, że dostała dość dziwną ofertę od nieznanej, zagranicznej firmy. Otóż firma ta chciała kupić Protona i Lotusa za kwotę... 1 funta. Owszem, to dziwna oferta, ale w zamian ten tajemniczy oferent przejąłby wszystkie długi brytyjskiej marki, które opiewają na kwotę przeszło 200 milionów funtów.

Co ciekawe, Malezyjczycy odrzucili ofertę. "Oczywiście najłatwiej byłoby przyjąć ofertę i pozbyć się problemu." - powiedział Mohd Khamil, dyrektor generalny protona. "Wierzymy, że mamy odpowiedni plan biznesowy, który zadziała w przypadku Lotusa. Jeśli sprzedałbym firmę bez żadnej próby, zapewne w krótkim czasie bym tego żałował." - dodał.

Jak donosi serwis Carscoop, co prawda DRB-Hicom nie zdradza nazwy tego tajemniczego oferenta, ale w kuluarach mówi się, że mógł to być Volkswagen. Wydaje się również, że Grupa Volkswagena jest coraz bardziej zainteresowana kupnem Protona, oraz podległego mu Lotusa. Nie dość, że Niemcy zyskaliby wpływy na południowo-wschodnich rynkach azjatyckich, to na dodatek dodaliby do kolekcji kolejną, niezwykle charakterystyczną markę.

Miejmy nadzieję, że Proton jednak poradzi sobie z Lotusem i już niedługo zobaczymy tak wyczekiwane modele jak Esprit, Elise, Elan czy Eterna. Jeśli nie, niech oddadzą Lotusa Volkswagenowi i pozwolą mu odrodzić tą markę.

Zobacz inne artykuły
Chcesz kupić dobre auto używane? Pokażemy Ci, jak to zrobić bezpiecznie i wygodnie
Jaki rejestrator jazdy najlepszy? Ranking kamer samochodowych
Czy ubezpieczenie auta musi być drogie? Inszury.pl, bo cena jest ważna
Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje Politykę prywatności .