Wypchać, czy wyciągnąć?

Metody naprawy drobnych wgnieceń karoserii bez lakierowania.

Niewielkie wgniecenia na nadwoziu samochodu powstałe np. po szkodach parkingowych czy gradobiciu, nie wymagają już jak dawniej kosztownej wizyty w warsztacie blacharsko-lakiernicznym. Dzięki technologii PDR (Paintless Dental Removal) można je bowiem z powodzeniem usuwać z praktycznie całej karoserii auta, bez lakierowania powierzchni naprawianego elementu. W specjalistycznych warsztatach stosowane są dwie przeciwstawne metody napraw powierzchni nadwozia, w zależności od stopnia dostępności określonego elementu. W największym skrócie pierwsza z nich polega na wypychaniu powstałej „wgniotki", druga zaś na jej wyciąganiu.

Prostowanie od spodu

Metoda wypychania niewielkich wgnieceń stosowana jest przy naprawie tych elementów nadwozia, do których da się dotrzeć od strony wewnętrznej. Do usuwania uszkodzeń używa się specjalnych narzędzi (tzw. wypychaczy blacharskich), różniących się od siebie kształtem, długością oraz profilami końcówek. Naprawa polega na włożeniu narzędzia do otworu technologicznego, który stanowi podparcie dla dźwigni i wypychaniu wgniecenia od środka poszycia. W trakcie pracy fachowiec może na bieżąco oceniać stopień nierówności blachy, korzystając ze specjalnej lampy z odbłyśnikiem (są one przytwierdzane do nadwozia przyssawką lub magnesem). Ten ostatni pokryty jest paskami, dzięki czemu rzucane przez niego światło tworzy prążki na karoserii auta: jeśli ta nosi wciąż ślady wgniecenia, prążki nie będą układały się równolegle. W większości przypadków wypychanie wgniecenia jest pracochłonne: np. przy „wgniotkach" wielkości średniej monety, wypychacz musi być przyłożony do powierzchni blachy nawet kilkadziesiąt razy.

– Operowanie narzędziami od spodu blachy pozwala na dokładną likwidację powstałych uszkodzeń – wyjaśnia Daniel Rzyczniok, właściciel firmy Dufał z Katowic, zajmującej się usuwaniem wgnieceń bez lakierowania. – Dotyczy to w szczególności wgnieceń, które nie mają ostrych załamań i nie powstały na przetłoczeniach nadwozia.

Metodę wypychania stosuje się najczęściej do usuwania wgnieceń maski, klapy bagażnika, drzwi oraz błotników.

Klej, grzybki i wybijak

Kiedy nie można dotrzeć do wgniecenia od wewnętrznej strony blachy nadwozia (np. w przypadku profili zamkniętych słupków dachowych lub stref kontrolowanego zgniotu), stosuje się tzw. metodę wyciągania. Na wgniecenie przyklejane są specjalne plastikowe zaczepy w kształcie grzybków. Do przytwierdzenia tych ostatnich stosowany jest specjalny klej łączący materiały na ciepło, dozowany za pomocą pistoletu. Następnie fachowiec chwyta wybijakiem łepek grzybka i kilkoma lub kilkunastoma ruchami wyciąga powstałą „wgniotkę". Metodą wyciągania usuwa się często wgniecenia dachu samochodu (np. po gradobiciu). Dzięki niej, nie trzeba bowiem demontować podsufitki aby je zniwelować. Uwaga! Metodę wyciągania powinno się stosować jedynie w przypadku oryginalnego lakieru nadwozia. W przypadku nałożenia kolejnych warstw, istnieje bowiem niebezpieczeństwo oderwania połaci lakieru wraz z klejem. Specjalistyczne warsztaty z reguły odmawiają naprawy profili zamkniętych, którymi są progi, ze względu na grubość blachy użytej do ich wykonania. Jedynie w ok. 20 proc. samochodów (chodzi głównie o auta japońskie) da się naprawiać drobne wgniecenia w progach, stosując metodę wyciągania. W innych przypadkach pozostaje tylko wizyta u blacharza.

Suchy lód do lamusa

Istnieje jeszcze inny sposób usuwania niewielkich wgnieceń z powierzchni karoserii, bez konieczności jej lakierowania. Jest nim punktowe schłodzenie powstałej „wgniotki" przy pomocy tzw. suchego lodu (dwutlenek węgla w formie stałej). Jak to działa? Suchy lód powoduje znaczne i szybkie schłodzenie blachy karoserii samochodu. W następstwie jej termicznego skurczenia, drobne wgniecenia zostają zniwelowane. Mimo łatwości stosowania oraz dostępności CO2 w formie stałej, metoda z jego użyciem nie jest już jednak praktycznie stosowana. Głównym powodem jest możliwość powstania uszkodzeń powłoki lakierniczej. D. Rzyczniok: – Drastyczne schłodzenie blachy powoduje zaburzenia elastyczności lakieru. Bardzo często powstają wtedy niekontrolowane pęknięcia, a to jednoznacznie dyskwalifikuje stosowanie tej metody – kwituje.

Dodano: 13 lat temu,
autor: Bogdan Leszczorz, fot. Danuta Marekwia
Zobacz inne artykuły
Bezpieczeństwo w Mazda CX-60 – czyli systemy wspomagające i ochrona
Chcesz poczuć się jak właściciel ponad 3000 aut, których nie musisz naprawiać ani ubezpieczać? Takie rzeczy tylko w Traficarze
Okazje ze Stanów mogą być pułapką, ale nie muszą. Oto, jak sobie z nimi radzić
Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje Politykę prywatności .