TOP 10 | Australijska motoryzacja

Odmienność australijskiej motoryzacji jest ciekawym wyjątkiem w naszym zglobalizowanym świecie. Mimo że jest silnie powiązana z amerykańskimi koncernami, to na przestrzeni kilku dziesięcioleci tamtejsi inżynierowie udowodnili, że są w stanie zrobić coś swojego.

1. Ford Falcon Ute FG X

Nie ma bardziej australijskiego pojazdu niż Ute, czyli coupe utility. Jest to pickup z dwoma miejscami i przestrzenią bagażową stylistycznie zintegrowaną z resztą nadwozia.

Produkcja Falcona w wersji Ute została przerwana w połowie 2016 r., gdy zamknięto australijską fabrykę Forda. Falcon w wersji Ute był oferowany zarówno w wersjach typowo użytkowych, z kołami na stalowych felgach, jak i w sportowych odmianach takich jak Ute FG X. Auto było wyposażane w jednostkę 4-litrową z instalacją LPG lub wariant zasilany jedynie benzyną. Silnik w obu wersjach produkował około 270 KM. Na szczycie gamy modelowej znajdował się motor 4.0 z doładowaniem, osiągający 367 KM.

 

2. Holden Monaro

Holden Monaro po raz pierwszy pojawił się w australijskich salonach pod koniec lat sześćdziesiątych i doczekał się dwóch generacji. Produkcja zakończyła się w 1977 r. Monaro wstało "z grobu" dopiero na początku nowego tysiąclecia. Po blisko dwóch latach prac, w 2001 r., do produkcji weszła trzecia generacja, utrzymująca się w salonach do 2005 r.

Samochód był powiązany z Holdenem Commodore, dużym, popularnym sedanem, bazującym na dobrze wszystkim znanym Oplu Omega B. Monaro, poza zachowawczą, ale atrakcyjną linią nadwozia, oferował świetne osiągi − początkowo za sprawą 3,8-litrowego, doładowanego V6 (do 2004 r.); później pod maskę Monaro wszedł klasyczny, wolnossący silnik V8 o pojemności 5,7-litra tzw. small block General Motors, znany z Chevroleta Camaro i Corvette z końca lat 90-tych.
 
Holden Monaro był sprzedawany w USA (jako Ponitac GTO), w Wielkiej Brytanii pod marką Vauxhall, a na Bliskim Wschodzie jako Chevrolet Lumina Coupe.

 

3. Holden VE Commodore
 
W 2006 r. do produkcji wszedł całkiem nowy Holden Commodore oznaczony kodem fabrycznym VE. Auto zastępowało stary model, bazujący jeszcze na Oplu Omedze, który pod koniec produkcji mocno "trącił już myszką".

Holden otrzymał zielone światło od szefów koncernu i mógł zainwestować pieniądze w samodzielny rozwój samochodu. Auto nie bazowało już na platformie Opla, a było rozwijanym od 1999 r. własnym projektem australijskiej marki. Kosztowało to krocie, ale jednocześnie było dowodem, że australijski przemysł motoryzacyjny może stworzyć coś swojego, nie jedynie bazować na importowanych rozwiązaniach i dokonywać restylizacji. 

 
4. Chrysler Valiant Charger

Chrysler Valiant Charger był australijskim muscle carem, który z powodzeniem utrzymał się na rynku przez niemal całe lata siedemdziesiąte, stając się sporym sukcesem australijskiego oddziału koncernu. Auto bazowało na rodzinnym sedanie Valiant, ale w wersji Charger, było prawdziwym dwudrzwiowym potworkiem technicznie związanym z Plymouthem Valiantem. 

Samochód wykorzystywał dwie rodziny silników: R6 i V8. W bazowej wersji produkował 136 KM, ale najmocniejsza odmiana, oznaczona jako Charger R/T, była w stanie wykrzesać już 306 KM z 4,3-litrowego motoru sześciocylindrowego. Charger 770, wyposażony w jednostki V8, był nieco słabszy – moce oscylowały w granicach 220–280 KM.

 

5. Volkswagen Country Buggy
 
Volkswagen Country Buggy to ciekawa konstrukcja, która z pewnością nie zmotoryzowała Australii, ani nie miała dużego udziału w rynku, ale jest dowodem, że czasem w dużych korporacjach jest miejsce na nutkę szaleństwa i oddolną inicjatywę. 

Volkswagen na terenie Australii miał fabrykę, w której składano Beetle. W zakładzie zaczęto wytwarzać samochód rolniczy, przystosowany do warunków panujących na tym kontynencie. Volkswagen Country Buggy powstał w oparciu o Garbusa oraz pierwszego Volkswagena Transportera. Poza Australią, pojazd trafił również do Nowej Zelandii, Singapuru czy na Filipiny. Produkcja trwała w latach 1967-1969. Przez ten czas udało się wyprodukować niespełna dwa tysiące egzemplarzy. Być może historia Country Buggy potoczyłaby się inaczej, gdyby nie fakt, że w 1968 r. niemiecka centrala wypuściła na rynek Volkswagena 181.

 

6. Ford XY Falcon GT

Ford Falcon XY, produkowany w latach 1970-1972, był sedanem klasy full-size – przestronnym, solidnym i wygodnym.

Jego usportowioną wersję stanowiła odmiana GT, wyróżniająca się zmodyfikowanym nadwoziem z wlotem na masce, spoilerem i agresywnym malowaniem z dwoma pasami przechodzącymi przez maskę.

Do napędu wykorzystano amerykański motor V8 o pojemności 5,7-litra, produkujący 304 KM przy 5400 obr./min, co pozwalało na rozpędzenie tego blisko 4,7-metrowego sedana do 210–220 km/h. Ford XY Falcon GT w najmocniejszej odmianie GTHO Phase III był w stanie przyspieszyć do 100 km/h w 8,9 sekundy, a ćwierć mili pokonywał już w 14,4 sekundy, co jest wynikiem niemal takim samym, co Dodge Challenger (1970) w wersji z silnikiem 5,6-litra. 

Ford XY Falcon GT był wykorzystywany w wyścigach samochodów turystycznych w Australii. Dziś, ze względu na niewielki wolumen produkcji i kultowość, jest niezwykle poszukiwany i drogi. 

 
7. HSV Maloo
 
HSV jest tym dla Holdena, co AMG dla Mercedesa – produkuje mocniejsze wersje popularnych modeli. 

Aktualnie oferowany w Australii Maloo GTSR czerpie z 30-letniej historii wyczynowych pickupów wszystko to, co najlepsze. Ma agresywny, sportowy wygląd, który współgra z możliwościami, jakie daje 591-konny silnik V8 6,2-litra o potężnym momencie obrotowym 740 Nm. Samochód zachowuje przy tym walory użytkowe – jest komfortowy, dobrze wyposażony oraz posiada dużą przestrzeń bagażową zabezpieczoną pokrywą.

HSV Maloo w Australii to produkt niszowy, drogi, ale niecodzienny. To swoista motoryzacyjna pocztówka z innej części globu. 

 

8. Holden 48-215
 
Pamiętająca połowę XIX wieku firma Holden w 1931 r. została przejęta przez General Motors, a w 1948 r. na australijskich drogach pojawił się pierwszy pojazd z tym logiem, model 48-215. Tak zaczęła się historia produkcji samochodów, która zakończyła się w tym roku, gdy zamknięto fabrykę w Elizabeth, a Holden pozostał przy życiu jedynie jako marka sprzedająca importowane auta.

Holden 48-215 był niejako odrzutem amerykańskiego Chevroleta, który nie zdecydował się na wprowadzenie takiego samochodu do produkcji ze względu rozmiary. Auto mierzyło 4,3 metra, posiadało sześciocylindrowy silnik benzynowy o pojemności blisko 2,2-litra, który produkował 61 KM. Poza wersją sedan, Holden doczekał się wersji pickup nazwanej 50-2106 Coupe Utility.

 

9. Mitsubishi Magna

W 1985 r. z fabryki Mitsubishi w Adelajdzie wyjechały pierwsze limuzyny Magna, bazujące na popularnym Galancie, który − po przybyciu na inny kontynent − urósł o 65 mm w szerz, by sprostać rynkowym wymogom. Samochód okazał się sukcesem. Był dobrze wyposażony, przestronny, a zarazem dość tani w relacji do tego, co oferował.

Przez 5 lat produkcji pierwszego wcielenia udało sie sprzedać ponad 200 tys. egzemplarzy, a auto zyskało miano jednej z najciekawszych ofert rynkowych, głównie ze względu na cenę, przestronność i oszczędność. Problemem był jednak fakt, że konkurenci oferowali większe silniki (Magna miała jedynie motor czterocylindrowy o pojemności 2,6-litra) i nie każdy Australijczyk miał ochotę na limuzynę z przednim napędem.

 

10. FPV F6X 270
 
Ford Performance Vehicles, zwane w skrócie FPV, to sportowy oddział australijskiego Forda, który był odpowiedzią na HSV. 

Firma produkowała usportowione wersje Forda do 2014 r. W 2008 r. zaprezentowano model F6X, pierwszy samochód FPV, który nie bazował na modelu Falcon. Tym razem bazą do stworzenia samochodu o zacięciu sportowym był Ford Territory. F6X 270 dysponuje 367-konnym, doładowanym sześciocylindrowym silnikiem, który produkuje 550 Nm momentu obrotowego, co pozwala na przyspieszenie do 100 km/h w zaledwie 5,95 sekundy. Szef FPV chwalił się w momencie premiery, że ich SUV legitymuje się osiągami Porsche Cayenne, ale nie posiada jego metki cenowej.

 
 
Dodano: 6 lat temu,
autor: Michał Szukalski,
zdjęcia: Flickr.com (free license), Materiały prasoweWikimedia Commons
Zobacz inne artykuły
Bezpieczeństwo w Mazda CX-60 – czyli systemy wspomagające i ochrona
Chcesz poczuć się jak właściciel ponad 3000 aut, których nie musisz naprawiać ani ubezpieczać? Takie rzeczy tylko w Traficarze
Okazje ze Stanów mogą być pułapką, ale nie muszą. Oto, jak sobie z nimi radzić
Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje Politykę prywatności .