Project CARS - recenzja wersji PC

Project CARS był jednym z najbardziej wyczekiwanych tytułów wśród miłośników gier wyścigowych. Po kilku obsuwach może już cieszyć osoby, u których płynie benzyna zamiast krwi. Ale czy tylko ich?

Project CARS to niezwykły projekt w świecie gier wideo. Slighty Mad Studios zdecydowało się wykorzystać siłę społeczności i zaproponowało nietypowy model finansowania produkcji. Gracze mogli wspomóc producenta dotując ich pracę, a tym samym otrzymać dostęp do wczesnych wersji i brać udział w rozwoju gry. I nie była to mrzonka. Twórcy rzeczywiście słuchali komentarzy graczy, pozwalali na dzielenie się wrażeniami na zamkniętym forum, a nawet dali dostęp do dokumentów związanych z produkcją oraz możliwość bezpośredniego kontaktu z deweloperami. W produkcję Project CARS zainwestowało ponad 80 tys. osób zbierając razem 3,75 miliona euro.  Po czterech latach pracy dziecko Slighty Mad Studios jest gotowe.

Grono osób wspierających ten projekt z pewnością nie bało się o jakość tytułu. Project CARS cieszyło oko i dawało frajdę jeszcze na długo przed premierą, ale proces dopieszczania tytułu ciągnął się niezwykle długo. Czy warto było czekać?

Pierwsze wrażenie

Project CARS szokuje dbałością o detale i świetnymi efektami. Oprawa graficzna robi niesamowite wrażenie. Modele samochodów są bardzo dokładne – zarówno jeśli chodzi o nadwozie, jak i wnętrze. Model zniszczeń, mimo że niedoskonały pod kątem realizmu, prezentuje się znakomicie.

Dokładnie i szczegółowo przygotowane samochody i trasy widzieliśmy już w wielu współczesnych grach. Project CARS robi jednak wrażenie jeszcze czymś – efektami pogodowymi. Efekty kropelkowe podczas ulewnego deszczu czy oślepiające słońce podczas wyścigu – to coś, co zostało dopieszczone do granic.  Prowadzenie samochodu z kamery z wnętrza buduje nastrój realizmu, ale twórcy oddali również opcję dla prawdziwych twardzieli. To kamera z wnętrza kasku, która ogranicza widoczność i znacznie utrudnia rozgrywkę.  Smaczków jest masa, a gra jest całkiem dobrze zoptymalizowana. Wymagania sprzętowe nie są najniższe, ale na dobrym komputerze gra wygląda świetnie i pracuje bez zarzutu.

Co znajdziemy w garażu?

Wachlarz samochodów, mimo że spory, nie robi ogromnego wrażenia. Kilkadziesiąt samochodów wyselekcjonowano w taki sposób, by zapewnić różnorodność, ale nie ma wielu ciekawych maszyn, które możemy znaleźć w konkurencyjnych tytułach. Zabrakło w szczególności  Japończyków (z drogowych maszyn jest tylko Mitsubishi Lancer Evo X FQ400). Poza tym mamy Astona Martina, BMW, Audi, Bentley'a, McLarena, Mercedesa, Pagani, Forda czy Lotusa. Zabrakło za to Ferrari, Lamborghini, wielu klasyków z lat 80. czy 90. czy chociażby Alfy Romeo, Chevroletów i sportowych Nissanów.  Na plus należy zaliczyć szeroką gamę bolidów wyścigowych – zarówno współczesnych, jak i klasycznych. Świetna jest za to reprezentacja angielskich samochodów. Ginetta, Lotus, Aston Martin, Ariel, BAC, Caterham, McLaren i Radical to więcej niż mogliśmy oczekiwać.

Około siedemdziesięciu samochodów w zupełności wystarczy, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że twórcy starannie je przygotowali pod względem wyglądu, jak i zachowania się na torze, ale jeśli chodzi o ilość – Project Cars stoi o krok za Forza Motorsport czy Gran Turismo. Nowe auta mają się pojawiać w przyszłości – zarówno jako płatne dodatki, jak i darmowe auta  – po jedynym co miesiąc.

Lepiej wygląda oferta starannie odwzorowanych torów. Znajdziemy w niej zarówno niewielkie obiekty przystosowane do zawodów kartingowych, jak i takie legendy jak Silverstone czy Nurburgring.

Nieszablonowe podejście do kariery – na plus!

Tryb kariery zapewni nam kilkadziesiąt godzin zabawy i co ważne  – wyróżnia się spośród innych. Gracz może sam wybrać moment początkowy swojej historii  – chce rozpocząć jako nastolatek ścigający się gokartami, by stopniowo podnosić poprzeczkę  – wybiera początek w serii 8, gdzie rozgrywane są zawody Kart One. Chce zasiąść za sterami samochodów klasy Touring, albo GT? Zaczyna zabawę od wyższych poziomów. Po wybraniu momentu startowego kariery nadal ma możliwość wpływania na jej kształt.  Bierzesz udział w dodatkowych wyzwaniach, decydujesz o zmianie zespołów i klas wyścigowych. W Project CARS masz odblokowane wszystkie trasy i samochody. Nie musisz wydawać wirtualnej waluty czy wygrywać wyścigów, by uzyskać dostęp do nowych typów samochodów. To świetne rozwiązanie dla miłośnika motoryzacji, który nie ma ochoty spędzać 20 godzin w trybie kariery, by w końcu odblokować swoją ulubioną klasę rozgrywkową.

Oczywiście, poza modułem dla pojedynczego gracza, Project CARS posiada również tryb sieciowy, w którym gracze mogą dobierać się pod kątem umiejętności.

Początki mogą być trudne

Slighty Mad Studios jest znane z wyprodukowania Need For Speed: Shift. Jeśli ktoś od Project CARS oczekiwał tytułu o takim poziomie trudności. Cóż. Nie będzie miał łatwo. Ich najnowszy produkt to pełnoprawna gra symulacyjna, która nie wybacza błędów. Jest trudniejsza niż np. Forza Motorsport 5 czy Forza Horizon. Na szczęście twórcy zostawili furtkę dla osób, które nie rumienią się z radości na wizję ćwiczenia wchodzenia w każdy zakręt na torze Laguna Seca.

W ustawieniach rozgrywki można dostosować grę w taki sposób, że zabawa będzie stosunkowo prosta. Moc samochodu zostanie ujarzmiona przez system kontroli trakcji, gra może hamować przed zakrętami i pomagać utrzymać tor jazdy na zakrętach i podczas startu. Będzie stosunkowo łatwo. Na pewno niewiele trudniej niż w NFS: Shift. Tym bardziej, że można dostosować poziom trudności przeciwników. Nie ma jednak co oczekiwać zręcznościowej akcji. Tutaj, nawet po włączeniu asyst, można efektownie wypaść z toru, albo zderzyć się z innymi samochodami i zostać zdyskwalifikowanym.

Project CARS daje duże możliwości dostosowania modelu jazdy, dzięki czemu da frajdę osobom, którzy korzystają z najwyższej klasy kierownic komputerowych z obszytym skórę kołem kierownicy, jak i graczom chcących zrelaksować się trzymając w ręku najzwyklejszy gamepad. Choć oczywiście, nawet średniej klasy kierownica będzie bardziej odpowiednia.

O tym, że Project CARS to symulator niech świadczy ilość ustawień, jakie można zmodyfikować przed wyścigiem, rozbudowana fizyka zachowania się pojazdu na różnego typu nawierzchniach czy model zniszczeń, który mimo,  że potrafi zaszaleć, robi pozytywne wrażenie.

Nie tylko dla starych wyjadaczy

Project CARS to gra, na którą warto było czekać. Symulator z krwi i kości, który zadowoli każdego miłośnika motoryzacji, ale dzięki możliwości zmniejszenia poziomu trudności, da frajdę tym, którzy chcą wypocząć przy grze, bez żmudnego uczenia się prowadzenia samochodu po torze. Dla każdego coś miłego.

Pod kątem technicznym nie jest to jeszcze gra idealna – zdarzają się losowe problemy z fizyką np. wystrzelenie samochodu w powietrze z bliżej nieokreślonych przyczyn, ale Slighty Mad Studios pracuje nad tym tytułem, wydaje kolejne aktualizacje i eliminuje kolejne błędy, które nawet teraz nie mają negatywnego wpływu na całokształt.

Project CARS zostało wydane w Polsce przez Cenega Poland na komputery klasy PC i konsole Xbox One i PlayStation 4. Planowana jest również wersja na Wii U. 

Dodano: 8 lat temu,
autor: Michał Szukalski
Zobacz inne artykuły
Bezpieczeństwo w Mazda CX-60 – czyli systemy wspomagające i ochrona
Chcesz poczuć się jak właściciel ponad 3000 aut, których nie musisz naprawiać ani ubezpieczać? Takie rzeczy tylko w Traficarze
Okazje ze Stanów mogą być pułapką, ale nie muszą. Oto, jak sobie z nimi radzić
Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje Politykę prywatności .