Fiat Bravo 2,0 Multijet - Urok bez gadania

Przyznam, że cieszyłem się na spotkanie z Fiatem Bravo. Lubię ten model, a tym razem miałem do czynienia z jedną z jego najmocniejszych odmian - dwulitrowym turbodieslem Multijet, który dysponuje mocą 165 KM i maksymalnym momentem obrotowym 360 Nm. Rozpędza on samochód o wadze 1360 kg do 100 km/h w ciągu 8,2 sekundy, a maksymalna prędkość samochodu wynosi 215 km/h.

Taka dynamika pozwala już szybko jeździć, bez martwienia się o długość wyprzedzania czy szybkość włączenia się do ruchu. Jazda jest płynna, szybka i przyjemna, a do tego oszczędna. Spalanie średnie wyniosło 6,4 l/100 km, a podczas jazdy poza terenem zabudowanym samochód palił średnio 5,6 l. W czasie jazdy auto zachowuje sportowy charakter, w czym dynamiczny silnik wspomaga sztywne zawieszenie i koła z niezbyt wysokim profilem. Na szczęście tym razem nie wybrano zbyt niskiego profilu opon i dziur w okolicznych drogach nie musiałem się bać.

Bravo ma bardzo atrakcyjną stylistykę, a w tej wersji jego dynamiczny charakter został podparty na centralnej konsoli okładziną mającą przypominać włókna węglowe. Były także aluminiowe okładziny na pedałach oraz fotele z dość mocno zaznaczonymi bocznymi poduszkami. Tapicerka była wykonana częściowo ze skóry, a częściowo z tkaniny. Dominowała czerń, ale było sporo czerwonych wstawek. Czarny kolor króluje także na desce rozdzielczej, lecz dobrej jakości tworzywa i zastosowanie różnych faktur powierzchni powoduje, że wnętrze nie jest monotonne.

W wyposażeniu miałem nawigację w tym rzadko spotykanym wariancie, w którym nie ma mapy, a urządzenie pokazuje tylko kolejne manewry i mówi kiedy należy je wykonać. Jako wzrokowiec wolę mieć przed oczyma mapę, ale do takiego sposobu prowadzenia też mogłem się przyzwyczaić. Największym, pomijając oczywiście wspomniany brak mapy, minusem jest sposób ustawiania nawigacji. Przeważnie system reaguje na komendy głosowe, trzeba je jednak potwierdzać przyciskiem przy kierownicy. Nie jest to trudne, ale dość długo trwa. Co ciekawe można to zrobić tylko podczas postoju samochodu, co jest o tyle dziwne, że ten system wymaga od kierowcy znacznie krótszego odrywania uwagi i wzroku od drogi, niż wybranie adresu za pomocą przycisków czy pokręteł stosowanych w nawigacjach z wyświetlaczami map. Ciekawostką jest także umieszczenie przycisku włączającego nawigację na panelu w podsufitce.

W testowanym egzemplarzu nie miałem instrukcji obsługi, więc nie udało mi się w pełni dogadać z systemem audio. Pewnie dlatego, że oprogramowanie do mp3 powstało przy współpracy Microsoftem, a ja i sztandarowy wyrób tej firmy, Windows jesteśmy nieprzyjaciółmi już od paru lat i mam wrażenie, że oparte na tym systemie urządzenia starają się jak mogą utwierdzić mnie w ich nieprzydatności. W każdym razie z przesłuchiwania audiobooków zapisanych na dysku USB musiałem zrezygnować. Zresztą nie miałem innego wyjścia chcąc korzystać z nawigacji, bo informacje i wirtualne mapy, po których prowadziło mnie urządzenie były zapisane na dysku USB i on musiał zajmować jedyne gniazdo.

Poza Windowsem funkcjonalna strona samochodu niczym wielkim mi nie podpadła. Na centralnej konsoli jest niewielki schowek, którego funkcjonalność nieco zmniejsza umieszczenie w nim gniazda USB, kiedy wepnie się w nie dysk. Na tunelu między fotelami jest niewielka półka, dwa miejsca na kubki i schowek w podłokietniku. Na tylnej kanapie jest dość sporo miejsca. Za kierowcą o wzroście 180 cm może usiąść równie wysoki pasażer, chociaż o komfort podczas dłuższych podróży będzie trudno.

Bravo to kompaktowy samochód o długości 433,6 cm, szerokości 179,2 cm, wysokości 149,8 cm i rozstawie osi 260 cm. Oprócz pięcioosobowej kabiny jest jeszcze czterystulitrowy bagażnik. To niemało, ale w testowanej wersji bagażnik był mniejszy, bo umieszczono w nim część zestawu audio z subwooferem.

Oceniając ten samochód z punktu widzenia kierowcy byłem zadowolony – dynamiczny, a przy tym oszczędny silnik, zawieszenie o dobrze dobranym kompromisie między stabilnością a komfortem, wygodne i funkcjonalne wnętrze. Tylko o zestawie audio i Windowsie chciałbym jak najszybciej zapomnieć.

Dodano: 12 lat temu,
autor: Piotr Myszor
Zobacz inne artykuły
Bezpieczeństwo w Mazda CX-60 – czyli systemy wspomagające i ochrona
Chcesz poczuć się jak właściciel ponad 3000 aut, których nie musisz naprawiać ani ubezpieczać? Takie rzeczy tylko w Traficarze
Okazje ze Stanów mogą być pułapką, ale nie muszą. Oto, jak sobie z nimi radzić
Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje Politykę prywatności .