Nissan Note - władca przestrzeni

Na podbój rynku rusza nowy Nissan Note. Samochód wygląda dużo ciekawiej od poprzednika, a pod niewielką karoserią kryje zaskakująco przestronne wnętrze. Podstawową wersję wyceniono na 43 990 zł.

Pierwsza generacja Nissana Note pojawiła się w salonach w 2006 roku. Bliźniak Renault Modusa nie odniósł spektakularnego sukcesu. Pudełkowate nadwozie, mało wyszukane wnętrze oraz wysokie ceny odstraszały klientów. Teraz w ich łaski spróbuje wkupić się nowy Note.

Mocniejszy silnik benzynowy za dopłatą może zostać połączony z bezstopniową przekładnią CVT. Sposób działania skrzyni przypadnie do gustu wyłącznie zwolennikom defensywnego stylu jazdy. Pozostali będą zirytowani wysokimi obrotami, które po mocniejszym wciśnięciu gazu są utrzymywane na stałym poziomie do czasu ograniczenia nacisku na pedał.

Turbodiesel pochodzi z półek Renault. Słynący z oszczędności 1.5 dCi generuje 90 KM i 200 Nm. Zużywa ok. 4,5 l/100km. Nie ma najmniejszych problemów z napędzaniem japońskiego mikrovana - zabiera się do pracy już przy 1500 obr./min. Jedynym minusem diesla jest spora hałaśliwość podczas rozpędzania samochodu. Po ustabilizowaniu obrotów i prędkości terkot traci na sile. W trakcie sprintów słyszalne są również jednostki benzynowe, ale charakterystyczny warkot trzech cylindrów jest przyjemniejszy dla ucha. Narzekać nie sposób na szumy powietrza opływającego karoserię bądź odgłosy pracującego zawieszenia – zostały dobrze wytłumione.

Podstawowa wersja Visia kusi ceną. Kwota 43 990 zł ma przede wszystkim skłonić klientów do odwiedzenia salonów. Na miejscu dowiedzą się, że na samochód z radioodtwarzaczem oraz manualną klimatyzacją, czyli wersję Acenta, muszą przygotować nie mniej niż 50 790 zł. Diesel jest o ponad 10 tysięcy złotych droższy, co skutecznie ograniczy jego popularność.

Note pierwszej generacji był niszowym modelem. Jego następca jest pod każdym względem lepszy. Otrzymał wszystko, co niezbędne do wypłynięcia na szerokie wody. Ceny nie są rekordowo niskie. Na mniej przestronną i gorzej wykończoną Micrę trzeba przygotować niewiele mniejszą sumę, co w wielu przypadkach z pewnością przeważy szalę na korzyść małego vana.

Dodano: 10 lat temu,
autor: Łukasz Szewczyk,
zdjęcia: Łukasz Szewczyk
Zobacz inne artykuły
Bezpieczeństwo w Mazda CX-60 – czyli systemy wspomagające i ochrona
Chcesz poczuć się jak właściciel ponad 3000 aut, których nie musisz naprawiać ani ubezpieczać? Takie rzeczy tylko w Traficarze
Okazje ze Stanów mogą być pułapką, ale nie muszą. Oto, jak sobie z nimi radzić
Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje Politykę prywatności .