Nowy Nissan Juke – oryginalności mu nie brakuje!

Czy Nissan Juke wydoroślał? Czy stał się mniej szalony, a co za tym idzie – mniej charakterny? 

Juke to ten samochód, który 9 lat temu, kiedy pojawił się w sprzedaży, zaszokował cały motoryzacyjny świat. Kiedy został zaprezentowany po raz pierwszy, u jednych wzbudził zachwyt, u innych nienawiść. Nissan Juke to jedno z tych aut, które wyglądało jak model koncepcyjny w momencie rynkowego debiutu. Niemniej, mimo kontrowersji, które wzbudził, zyskał wielu sympatyków i nieźle radził sobie w powstającym dopiero segmencie crossoverów segmentu B.

Jednak konkurencja zaczęła wprowadzać swoje propozycje. W ciągu długiego stażu rynkowego pierwszej generacji modelu Nissan Juke, niektóre modele konkurencji zaprezentowane zostały już w dwóch kolejnych generacjach!

Przyszedł więc i czas na gruntowne odświeżenie koncepcji Juke’a. Nissan postanowił z jednej strony wykorzystać identyfikację stylistyczną poprzedniej generacji tego modelu, a z drugiej – pokazać, że ten projekt wchodzi właśnie w kolejną fazę.

Czy Nissan Juke wydoroślał? Czy stał się mniej szalony, a co za tym idzie – mniej charakterny? Na te pytania starałem się znaleźć odpowiedzi podczas pierwszych jazd testowych odświeżonym Juke’iem w okolicach Barcelony.

 

Nowy Nissan Juke – stylowy, ale nie coupe

Nowy Nissan Juke określany jest jako crossover w stylu coupe. Czy zgadzam się z tym stwierdzeniem? Nie do końca. SUV coupe to Mercedes-Benz GLC Coupe czy BMW X4, crossoverem coupe nazwałbym Audi A3 Sportback, do tego miana bliżej jest też Toyocie C-HR. Jednak Nissan Juke, pomimo tego, że ma dynamiczną sylwetkę, opadającą linię dachu, wygląda po prostu jak atrakcyjnie wyglądający crossover, ale bez wyraźnych cech nadwozia coupe.

 

To żaden lifting, a zupełnie nowy projekt Nissana Juke

Stylistycznie sporo się zmieniło, choć najbardziej charakterystyczne cechy Nissana Juke pozostały. Po pierwsze, dzielone światła przednie, z rozłącznymi światłami pozycyjnymi i kierunkowskazami, które tworzą „brwi” oraz owalne reflektory główne ze światłami do jazdy dziennej w kształcie litery Y, przypominające „oczy”. Po drugie niezmienione pozostały muskularne kształty nadwozia, opadająca tuż za przednią szybą linia dachu, szerokie możliwości personalizacji w zakresie kolorystyki zewnętrznej i wewnętrznej, klamki tylnych drzwi wkomponowane w słupek C. Największe zmiany na zewnątrz widać z tyłu pojazdu. Tylne lampy mają ostry kształt przypominający romb, nie zostały przeciągnięte w górę wzdłuż słupka C, jak miało to miejsce w pierwszej generacji tego modelu.

Po raz pierwszy w historii Nissana Juke dostępne są także dziewiętnastocalowe obręcze aluminiowe w nowej wersji wyposażenia N-DESIGN, które dobrze korespondują z całą sylwetką, choć definitywnie obniżają komfort jazdy po nierównych drogach.

Założenia stylistyczne pozostały niemal niezmienione, ale Juke prezentuje się znacznie łagodniej od poprzednika. Pomimo tego, nie stracił na oryginalności i na pewno na drodze nie zostanie pomylony przez nikogo z innym samochodem. A kupując Juke’a, chyba tego chcemy najbardziej, prawda?

 

Stylowe i współczesne wnętrze Nissana Juke

Wnętrze zmieniło się radykalnie. Przede wszystkim od razu widać, że kokpit Juke’a został dostosowany do aktualnych, bardzo wysokich standardów w segmencie B crossover. Na całej górnej części deski rozdzielczej zastosowano miękkie materiały wykończeniowe, gdzieniegdzie pojawiła się nawet ekoskóra. Wykończenia z tego tworzywa w niektórych wersjach (N-DESIGN, TEKNA) znajdziemy także na tunelu środkowym, w poprzedniej generacji był to lakierowany plastikowy panel. Świetnie wyprofilowane, bardzo wygodne fotele mogą mieć w zagłówkach przednich zintegrowane głośniki systemu nagłośnieniowego Bose Personal Plus. Co ciekawe, jeśli wybierzemy ten wariant systemu audio, będziemy mogli cieszyć się dźwiękiem z 8 głośników, ale w tylnych drzwiach głośników nie będzie! Po co taka oszczędność? Standardowy system nagłośnienia w podstawowej wersji VISIA ma 4 głośniki, w wyższych wersjach jest ich 6.

Wnętrze nowego Nissana Juke jest wyraźnie większe niż w poprzedniku, a widać to szczególnie z perspektywy tylnej kanapy. Względem pierwszej generacji przybyło 5,8 cm przestrzeni na kolana oraz 1,1 cm więcej przestrzeni nad głową. Choć wartości te wyrażone matematycznie nie robią wielkiego wrażenia, to porównując pierwszą i drugą generację w Barcelonie, siadając do obu z nich, okazało się, że różnica w komforcie podróżowania jest kolosalna.

Udało się także powiększyć pojemność bagażnika Nissana Juke – o 20%. Teraz oferuje więc 422 litry. Oprócz tego, po otwarciu tylnej klapy, otwór przestrzeni ładunkowej jest szerszy, wyższy i bardziej regularny.

 

Litr pojemności musi wystarczyć, czyli co pod maską nowego Nissana Juke?

Pod maską nowego Nissana Juke może pracować tylko jedna, dostępna na tą chwilę jednostka napędowa. Jest to trzycylindrowy silnik 1.0 DIG-T o mocy 117 KM oraz dysponująca momentem obrotowym na poziomie 180 Nm (200 Nm chwilowo w trybie overboost – pedał gazu wciśnięty w podłogę). Litrowa trzycilndrówka może być połączona z sześciobiegową skrzynią manualną lub z siedmiebiegową, dwusprzęgłową skrzynią DCT, po raz pierwszy w historii modelu Juke. W przypadku obu skrzyni biegów prędkość maksymalna Juke’a to 180 km/h. Jeśli chodzi o przyspieszenie od 0 do 100 km/h, szybsza jest wersja z manualem – sprint zajmuje minimalnie 10,4 sekundy, podczas gdy wersja z automatem przyspieszy do setki o 0,7 sekundy wolniej.

 

Nissan Juke prowadzi się tak, że trudno narzekać

Poprzedni Nissan Juke prowadził się znacznie lepiej i poważniej, niż sugerował to jego przewrotny wygląd. W przypadku drugiej generacji musiało być jeszcze lepiej i, moim zdaniem, jest lepiej. Układ kierowniczy jest wystarczająco precyzyjny, choć na pewno nie zerojedynkowy. Spory rozstaw osi na poziomie 2636 mm oraz opony naciągnięte na 19-calowe obręcze pozwalają na bardzo sprawne pokonywanie zakrętów. Gorzej jest na nierównościach, gdzie sztywne zawieszenie z niskoprofilowymi oponami ograniczają komfort jazdy. Na równych drogach Juke prowadzi się jednak lepiej niż większość modeli marek konkurencyjnych.

Co do silnika, to z jednej strony typowa trzycylindrowa – trzeba przywyknąć do specyficznej kultury pracy i dźwięku, zwłaszcza na wyższych obrotach, jednak z drugiej strony szeroko dostępna maksymalna wartość momentu obrotowego (od 1750-3750 obr./min. w trybie overboost) pozwala na bardzo płynną jazdę i bezpieczne wyprzedzanie czy włączanie się do ruchu. Jeśli chodzi o wybór skrzyni biegów, to dla mnie lepszym wyborem byłby manual. Choć automat działa całkiem płynnie i pozwala na manualną zmianę przełożeń za pomocą łopatek przy kierownicy, to jednak silnik 1.0 DIG-T właśnie z manualną przekładnią jest łatwiejszy do odczytania i daje więcej przyjemności z jazdy.

W wyższych wersjach pojawił się selektor trybów jazdy D-MODE, którym możemy wybrać charakterystykę pracy samochodu w trybach ECO, NORMAL i SPORT.

Moim zdaniem charakterystyka zawieszenia, układu kierowniczego i ogółu właściwości jezdnych została dobrze dopasowana do litrowego silnika benzynowego. Ze względu na to, że innego silnika nie ma w ofercie (i raczej w najbliższym czasie nie będzie), to ogółem Jazdę Nissanem Juke oceniłbym na mocne 4 z plusem.

 

Technologicznie nowa odsłona

Nowy Nissan Juke jest najbardziej zaawansowanym technologicznie samochodem tej marki w historii. Najnowszy system NissanConnect obsługuje nie tylko Android Auto i Apple CarPlay za pośrednictwem 8 calowego wyświetlacza (od wersji ACENTA), ale także daje możliwość integracji z Asystentem Google, a z poziomu dedykowanej aplikacji mobilnej jesteśmy w stanie sterować kilkoma funkcjami samochodu, tak, jak w samochodach marek premium.

Imponująca jest zarówno lista systemów bezpieczeństwa dostępnych w standardzie (między innymi system eCall, adaptacyjne światła drogowe, tempomat i ogranicznik prędkości, czy autonomiczny hamulec miejski z funkcją wykrywania pieszych i rowerzystów), jak i lista systemów dostępnych za dopłatą (system ProPILOT, czyli asystent jazdy półautonomicznej na autostradzie z asystentem jazdy w korkach, kamery parkowania 360 stopni czy aktywny asystent martwego pola z funkcją interwencji). Na tle pozostałych modeli Nissana to właśnie Juke wyróżnia się zupełnie nowym systemem multimedialnym i wieloma opcjami, które sprawiają, że hitowy crossover stał się interaktywny i współczesny.

 

Ceny nowego Nissana Juke zaskakująco przystępne!

Cennik nowego Nissana Juke startuje od kwoty 67 900 zł za wersję VISIA. Jednak dopiero druga z kolei wersja ACENTA, dostępna od 73 400 zł, ma np. kamerę cofania, 8-calowy ekran multimedialny, integrację z Apple CarPlay i Android Auto czy felgi aluminiowe. W standardzie występuje skrzynia manualna, dopłata do automatu wynosi rozsądne 5 500 zł. Topowa wersja TEKNA kosztuje minimum 92 900 zł, a wyposażona w automat i wszystkie dodatkowe pakiety i opcje nie będzie droższa niż 110 000 zł, co na tle konkurencji wydaje się być atrakcyjną wyceną.

 

Udana druga odsłona Juke’a

Nissan Juke to model, którego historia mogłaby zakończyć się po pierwszej generacji. To model, który zapisał się w historii, miał swoje grono zwolenników i przeciwników. Był samochodem, wobec którego trudno było być obojętnym. Na całe szczęście Nissan zdecydował się kontynuować ideę oryginalnego miejskiego crossovera.

Inżynierowie i projektanci zapamiętali to, co było najlepsze w poprzedniku, nie zepsuli niczego, a niemal wszystko udało im się poprawić. I nie, Juke nie jest samochodem idealnym, ponieważ dla miłośników komfortowego zawieszenia będzie zbyt sztywny, a dla kierowców ze sportowym zacięciem – będzie zbyt mało bezpośredni i przewidywalny. Jednocześnie, taki, jaki jest, trafi do znacznie większej grupy osób niż jego poprzednik.

Nowy Nissan Juke to ewidentnie jeden z najmocniejszych graczy segmencie kompaktowych crossoverów. Wciąż jest oryginalny, ale tym razem bardziej dopracowany, bardziej przestronny i nowoczesny. To wszystko, w połączeniu z dobrze rozpisanym cennikiem, powinno być gwarantem powtórzenia sukcesu pierwszej generacji.

Dodano: 4 lata temu,
autor: Michał Gruszczyk,
zdjęcia: Michał Gruszczyk
Zobacz inne artykuły
Bezpieczeństwo w Mazda CX-60 – czyli systemy wspomagające i ochrona
Chcesz poczuć się jak właściciel ponad 3000 aut, których nie musisz naprawiać ani ubezpieczać? Takie rzeczy tylko w Traficarze
Okazje ze Stanów mogą być pułapką, ale nie muszą. Oto, jak sobie z nimi radzić
Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje Politykę prywatności .