Ociekając luksusem - Lincoln Navigator

W ostatnich latach coraz większą popularność w USA zyskują małe samochody z niewielkimi silnikami takie jak Ford Focus, Honda Civic czy Toyota Corolla, jednak nadal ogromny udział w rynku mają pickupy (Ford F-series, Chevrolet Silverado) oraz duże SUV-y. Jednym z najbardziej luksusowych przedstawicieli tego segmentu jest Lincoln Navigator.

Lincoln jest najbardziej prestiżową marką Forda, która od lat produkuje bardziej luksusowe wersje popularnych modeli spod znaku niebieskiego owalu. Pierwszy Navigator, którego produkcja rozpoczęła się w 1998 roku, bazował na Fordzie Expedition – pięciometrowym SUV-ie, który jest bezpośrednio spokrewniony z półciężarówkami Forda serii F. Takie mariaże to jednak nic dziwnego – Bentley korzysta z technologii Audi, a Rolls-Royce Ghost ma podwozie identyczne jak BMW serii 7. Liczy się stylistyka, wnętrze oraz wyposażenie.

A Navigator pierwszej generacji dysponował znakomitym wyposażeniem jak na 1998 rok: skórzane wykończenie wnętrza, dwie poduszki powietrzne, ABS, klimatyzacja, porządny system audio – to tylko najważniejsze elementy podstawowej wersji, którą można było rozszerzyć m.in. o podgrzewane fotele czy zmieniarkę CD. Z czasem do wyposażenia dodatkowego dodawano m.in. system wideo.

To wystarczyło by, mimo ceny przekraczającej 40 tys. dolarów, Navigator zaczął się bardzo dobrze sprzedawać: na początku produkcji schodziło około 40 tys. egzemplarzy rocznie. General Motors próbowało zareagować na ten ruch Forda, wydając pierwszą generację Cadillaca Escalade, ale był to po prostu GMC Yukon Denali z nieco lepszym wyposażeniem. Dopiero w 2002 roku, Cadillac przygotował nowy model konkurujący z Navigatorem, którego popularność nie słabła. Gdy konkurencyjny twór General Motors zaczął zdobywać rynek, Ford wprowadził nową generację i powrócił do sprzedaży niecałych 40 tys. egzemplarzy.

Druga generacja nie była całkowicie nową konstrukcją – Navigator z lat 2003 – 2006 był odświeżonym Fordem Expedition z tym samym, 5,4-litrowym silnikiem V8. Największą zmianą była przestylizowana przednia część nadwozia z jeszcze większym grillem. Poza tym Lincolna wzbogacono o pneumatyczne zawieszenie oraz nowe elementy wyposażenia – m.in. system audiowizualny oparty na odtwarzaczu DVD. Do oferty dołączono nową automatyczną skrzynię biegów o sześciu przełożeniach firmy ZF.

Trzecia generacja Navigatora została zaprezentowana na Chicago Auto Show w 2006 roku, a w sprzedaży jest od 2007 roku. Sylwetka została przestylizowana – przód nawiązuje do mniejszych modeli marki. Ma więc przeogromny grill z monstrualnym znakiem Lincolna. Reszta nadwozia nie doczekała się gruntownej przemiany.

Aktualnie jest to najdroższy model w ofercie marki. Za Navigatora w amerykańskim salonie trzeba zapłacić 57 775 dolarów (plus podatki), czyli niespełna 180 tys. złotych. Dla porównania – Expedition to wydatek 37 600 (ok. 117 tys. zł), a największy konkurent Lincolna, Escalade, kosztuje nieco ponad 63 tys. dolarów (ok. 195 tys. zł).

Przedłużony Navigator L, konkurujący z Escalade ESV, jest jedynie dwa tysiące dolarów droższy, a jego długość to 5,67 metra, czyli aż 38 cm więcej niż w przypadku standardowego modelu. Bez względu na wybrany model w przepastnej kabinie Lincolna znajdzie swoje miejsce nawet siedem osób.

Przednie siedzenia są nie tylko ogrzewane, ale również chłodzone, a nawet trzeci rząd zapewni dobre warunki do podróżowania. Nawet korzystając ze wszystkich miejsc, można liczyć na miejsce wystarczające na załadowanie kilku toreb. Bagażnik nie jest długi, ale szeroki i wysoki, więc jego pojemność to aż 521 litrów. W wersji L jest aż dwa razy większy. Po złożeniu trzeciego rzędu siedzeń Navigator zmieści 1500 l bagażu, a model L aż 2440 l. Jeśli zechcemy skorzystać z całej przestrzeni bagażowej, to otrzymamy od 2925 do 3630 litrów w zależności od wybranej wersji. Amerykanie znani są z zamiłowania do wygody, więc w wyposażeniu standardowym dostają elektrycznie otwieraną klapę bagażnika oraz składanie trzeciego rzędu siedzeń po przyciśnięciu jednego guzika. Podróż umili wysokiej jakości radio oraz dwa ekrany LCD w zagłówkach przednich foteli. System DVD sprzęgnięto z udźwiękowieniem 5.1 zgodny z systemem certyfikacji THX II.

W podstawowym wyposażeniu Lincolna znajdziemy sześć poduszek powietrznych, chroniących pasażerów każdego z trzech rzędów siedzeń. Nad bezpieczeństwem czuwa również kontrola stabilności. W sytuacjach, gdy Lincoln ciągnie przyczepę, Trailer Sway Control reguluje siłę hamowania między kołami oraz zmniejsza moc silnika, by bez ryzyka wywrotki ciągnąć duże przyczepy kempingowe lub łodzie. Jeśli dojdzie do kolizji, a system SOS nie zostanie uszkodzony, to Navigator sam aktywuje klakson oraz światła awaryjne, informując innych o wypadku. Wyposażenie dodatkowe Navigatora to zaledwie trzy pozycje: nawigacja sterowana głosowo, chromowana ogromna atrapa chłodnicy oraz szyberdach. Poza tym można dokupić dwa pakiety: jeden z nich zawiera nowe wykończenie wnętrza, inne felgi oraz grill w kolorze nadwozia, a drugi ułatwi korzystanie z Navigatora jak z konia pociągowego, bowiem zawiera hak oraz pneumatyczne zawieszenie.

Niezmiennie od pierwszej generacji, Navigator jest napędzany solidnym fordowskim silnikiem V8 o pojemności 5,4-litra i w najnowszej wersji silnik generuje 310 KM (10 KM więcej niż w poprzednich generacjach). Lincoln podaje, że w mieście auto spali 16 litrów, a na trasie około 12 l, jest to jednak bardzo optymistyczne postrzeganie świata.

Zapotrzebowanie na duże, luksusowe SUV-y nie jest już tak duże jak na początku sprzedaży: w ostatnich latach Navigator sprzedaje się w liczbie 8 tys. sztuk, a dobre wyniki utrzymał Cadillac Escalade, który nawet w czasach kryzysu był w stanie sprzedać 25 tys. egzemplarzy i ten trend utrzymuje się do dziś. Lincoln musi więc po malutki szykować nową generację, by dotrzymywać kroku Cadillacowi.

Dodano: 12 lat temu,
autor: Michał Szukalski
Zobacz inne artykuły
Bezpieczeństwo w Mazda CX-60 – czyli systemy wspomagające i ochrona
Chcesz poczuć się jak właściciel ponad 3000 aut, których nie musisz naprawiać ani ubezpieczać? Takie rzeczy tylko w Traficarze
Okazje ze Stanów mogą być pułapką, ale nie muszą. Oto, jak sobie z nimi radzić
Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje Politykę prywatności .