BMW Serii 5 E60 - czasowstrzymywacz

Współczesny świat jest tak wyluzowany i wszechstronny, że wspiera chyba wszystkie dziedziny, którymi człowiek może się interesować. Przez to jedni fascynują się samochodami, a inni sztuką czy informatyką i technologią. Jest jednak firma, która wpadła na pomysł, by połączyć ze sobą te dziedziny. Jakie jest BMW Serii 5 E60?

Każdy egzemplarz był konfigurowany w salonie indywidualnie pod klienta, dlatego wątpię, czy kiedykolwiek staną koło siebie na parkingu dwie, identyczne Serie 5 E60. Takie możliwości daje głównie wyszukane wyposażenie. Już najtańsza wersja nie zasługiwała na to, by mówić o niej, że swoim bogactwem dodatków dorównuje bryczce konnej – wręcz przeciwnie. Komplet poduszek powietrznych włącznie z kurtynami, klimatyzacja, odtwarzacz CD z monitorem czy kontrola trakcji – na upartego wcale nie trzeba było jej doposażyć, bo oferowała naprawdę sporo. Ale dodatki kusiły, szczególnie, że dopłaty wymagały też choćby tak prozaiczne rzeczy, jak podstawki pod kubki. Na szczęście na liście opcji znalazły się też te bardziej wyszukane - domykanie drzwi staje się coraz popularniejsze w tej klasie aut, jednak wyświetlacz HUD, który prezentuje hologramy z informacjami na przedniej szybie to dalej rzadki i intrygujący dodatek. Do tego wystarczy dorzucić programowalne przyciski, powalające możliwości elektrycznej regulacji topowych wariantów foteli, czy zapisywanie informacji w kluczyku, by stwierdzić, że Serię 5 E60 szybko pokochają miłośnicy gadżetów. Nie można jednak zapominać, że nie chodzi tutaj o sprawianie radości miłośnikom sztuki i nowoczesnych technologii – dobry samochód ma przede wszystkim cieszyć na co dzień. Czy w tej kwestii limuzyna BMW też się broni?

Zależy w jakim kontekście zadaje się pytanie. Jeśli chodzi o serwis, to bliżej będzie do płaczu niż radości. Nie oznacza to jednak, że wóz jest awaryjny – pod tym względem wypada przeciętnie. Tu chodzi o koszty ewentualnych napraw. Zawieszenie nie dość, że jest wielowahaczowe, co winduje koszty, to jeszcze wykorzystuje aluminium – podobnie jak niektóre elementy nadwozia. Z kolei usuwanie awarii elektroniki czasem przypomina strzelanie harpunem do ryb przy plaży z zawiązanymi oczami – nie dość, że trudno jest trafić, to można jeszcze niechcący uszkodzić coś innego. A zdarzają się awarie zarówno systemu iDrive oraz ekranu na konsoli, jak i problemy z czujnikami skrętu, czujnikami parkowania, kontrolą trakcji i elektroniczną blokadą układu kierowniczego. Łatwo można się domyślić, że ta ostatnia niestety unieruchamia auto. A silniki są trwałe? Diesle cierpią na typowe bolączki – głównie koło dwumasowe i doładowanie. W motorach szwankuje jednak również osprzęt i zdarzają się problemy z napędem rozrządu oraz uszkodzonymi kolektorami. O wszystkim można jednak chociaż na chwilę zapomnieć, gdy odpali się silnik i ruszy z miejsca.

Pod maską BMW Serii 5 mogły pracować motory benzynowe 2.2l - 5.0l o mocach 170-507KM w sportowej wersji M, oraz diesle 2.0l – 3.0l oferujące od 163 do 286KM. Ten ostatni wariant ma podwójne doładowanie. Częstym gościem pod maską jest 6-cylindrowy silnik wysokoprężny o oznaczeniu 530d – ma 218KM i 500Nm momentu obrotowego. Łatwo na niego trafić, podobnie jak na słabsze diesle, dlatego miłośnicy jednostek benzynowych mają nieco bardziej ograniczone pole manewru. Ale czy mogą się zrazić do 530d? Osobiście za dieslami nie przepadam, ale tu po odpaleniu silnika wpadła mi do głowy jedna myśl: „To oby na pewno jest motor wysokoprężny?”. Jednostka pracuje równo i subtelnie, a wnętrze jest tak dobrze wygłuszone, że wręcz można wychodzić z domu, żeby w nim odpoczywać. Klimat jest co prawda surowy, ale fotele pozwalają zapomnieć o bożym świecie. „Jedynka”, trochę „gazu” – silnik zaczął wydawać z siebie delikatny i przyjemny pomruk, a auto ruszyło do przodu. Nieco brutalniejsze operowanie prawą stopą wystarczyło, by Seria 5 z 3-litrowym dieslem pokazała swoje drugie oblicze – jednostka chętnie wkręciła się na obroty i bez namysłu pchnęła auto gwałtownie do przodu. Wskazówka obrotomierza zaczęła szaleć po tarczy, a diesel wyraźnie dawał do zrozumienia: „Masz jeszcze co do mnie jakieś wątpliwości?”. Wielowahaczowe zawieszenie i adaptacyjny układ kierowniczy tylko utwierdzały w tym, że pod względem prowadzenia BMW dopracowuje swoje auta do perfekcji. A trakcję może poprawić dodatkowo napęd na wszystkie koła XDrive, który występuje w niektórych egzemplarzach.

Trochę sztuki nowoczesnej, informatyki i motoryzacji – BMW Serii 5 E60 tak naprawdę jest wybuchową mieszkanką z różnych dziedzin. A jaki jest efekt końcowy? Cóż – auto na rynku przyjęło się i mimo, że ze sceny zeszło w 2010 roku to… dalej mogłoby stać w salonie.

Niniejszy artykuł powstał dzięki uprzejmości firmy TopCar, która użyczyła auto ze swojej aktualnej oferty do testu i sesji zdjęciowej
http://topcarwroclaw.otomoto.pl/
ul. Królewiecka 70
54-117 Wrocław
e-mail: top-car@neo.pl
tel: 71 799 85 00

Dodano: 10 lat temu,
autor: Michał Rogoziński,
zdjęcia: Michał Rogoziński
Zobacz inne artykuły
Bezpieczeństwo w Mazda CX-60 – czyli systemy wspomagające i ochrona
Chcesz poczuć się jak właściciel ponad 3000 aut, których nie musisz naprawiać ani ubezpieczać? Takie rzeczy tylko w Traficarze
Okazje ze Stanów mogą być pułapką, ale nie muszą. Oto, jak sobie z nimi radzić
Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje Politykę prywatności .