Pogromca miasta - Citroen C1 (2005- )

Zwrotny, oszczędny i wyjątkowo trwały. Citroen C1 ma wiele zalet, a egzemplarze z pierwszych lat produkcji można kupić za 15 tysięcy złotych. W tekście skupimy się maluchu z dwoma szewronami na masce, jednak użytek z informacji będą mogły również zrobić osoby zainteresowane zakupem Peugeota 107 oraz Toyoty Aygo.

Wszystkie wymienione samochody powstają bowiem w fabryce w czeskim Kolinie i pod względem technicznym są identyczne. Wspólne prace koncernu PSA oraz Toyoty nad popularnymi trojaczkami były podyktowane chęcią obniżenia kosztów projektowania i produkcji miejskiego samochodu.

Citroen C1 zadebiutował w 2005 roku podczas Salonu Samochodowego w Genewie. W 2009 roku model przeszedł drobny facelifing i w odświeżonej postaci jest oferowany do chwili obecnej. Zamawiający mogą wybierać między 3- i 5-drzwiową wersją. Rozmiary karoserii obu wariantów są identyczne. C1 ma 3,4 metra długości, 1,6 m szerokości oraz niemal 1,5 m wysokości. Naturalnym środowiskiem samochodu są zatłoczone ulice wielkich miast. Przy wybieraniu wersji nadwoziowej warto mieć więc na uwadze, że drzwi 3-drzwiowego wariantu są dłuższe, co bywa dokuczliwe na zatłoczonych parkingach. Kierowcy często przewożący pasażerów na tylnej kanapie narzekają, że przednie fotele nie zostały wyposażone w pamięć położenia - po każdym odchyleniu trzeba je ponownie ustawiać.

Konstrukcja Citroena C1 została zoptymalizowana pod kątem miejskiej eksploatacji. Wysoko osadzone reflektory i ogromne zderzaki z nielakierowanymi wstawkami bez większych obrażeń wychodzą z „obcierek”. Dla osób zainteresowanych zakupem używanego egzemplarza równie ważny jest fakt, że prawdopodobieństwo trafienia na auto doprowadzone do stanu używalności po poważnym "dzwonie" jest ograniczone. Samochody są eksploatowane przede wszystkim w mieście. Jeżeli biorą udział w zdarzeniu drogowym, to prędkości są na tyle niewielkie, że zazwyczaj kończy się na lekkich uszkodzeniach przodu lub tyłu nadwozia.

Mimo niewielkich rozmiarów karoserii konstruktorom udało się stworzyć funkcjonale i zaskakująco przestronne wnętrze. Pomogły w tym ciasno upakowane elementy w komorze silnika, koła rozmieszczone w narożnikach karoserii oraz 2,34-metrowy rozstaw osi. Nawet z tyłu dorosłe osoby nie będą narzekały na brak miejsca na wysokości głowy. Dokuczać może jednak ograniczona ilość przestrzeni na nogi. Wnętrze oczywiście rosło kosztem bagażnika, który z mizernymi 140 litrami jest w stanie zawstydzić najwyżej Fiata 126p. Dostępu do kufra broni... tylna szyba. Nietypowe rozwiązanie pozwoliło na obniżenie kosztów produkcji. Będący jej następstwem wysoki próg załadunku utrudnia jednak wykorzystanie maksymalnych 712 litrów, które są do dyspozycji po złożeniu tylnej kanapy.

Dążenie do redukcji kosztów wyraźnie widać również we wnętrzu. Dominuje w nim tandetny plastik, a na drzwiach pozostawiono duże powierzchnie nieosłoniętej blachy. Przy pierwszym kontakcie rażą również uproszenia konstrukcyjne. W pięciodrzwiowej wersji tylne szyby są uchylne, przycisk do sterowania szybą po stronie pasażera znajduje się wyłącznie na prawych drzwiach, a zamykanych schowków nie przewidziano...

Prowadzenie niepozornego C1 jest zaskakująco przyjemne. Sztywno zestrojone zawieszenie gwarantuje dobre reakcje na komendy wydawane kierownicą. Do dynamicznej jazdy zniechęcają jednak fotele z symbolicznym podparciem bocznym, średnia precyzja układu kierowniczego oraz skrzyni biegów, jak również natężenie hałasu towarzyszącego wkręceniu silników na wysokie obroty – chociaż trzeba zaznaczyć, że odgłos pracy trzycylindrowej jednostki benzynowej wielu kierowcom odpowiada. Poza ręczną skrzynią C1 był dostępny ze zautomatyzowaną, powolną przekładnią SensoDrive. Z jej zakupu można z czystym sumieniem zrezygnować. Warto natomiast szukać egzemplarza wyposażonego we wspomaganie układu kierowniczego, które nie należało do wyposażenia standardowego.

Najczęściej spotykany, litrowy silnik benzynowy z Toyoty Yaris zapewnia wystarczającą dynamikę. Według producenta „setka” jest kwestią 13,7 sekundy, a maksimum leży w granicach 160 km/h. Użytkownicy C1 mogą więc śmiało planować również pozamiejskie ekspedycje. Aby wykrzesać z silnika dobrą dynamikę, trzeba pamiętać, że japoński silnik nie grzeszy elastycznością i preferuje pracę na wysokich obrotach. Warto dodać, że testy przeprowadzone przez wiele redakcji, że rzeczywista dynamika przewyższa deklarowaną. Na sprint od 0 do 100 km/h C1 1.0 12V potrzebuje poniżej 13 sekund.

Raporty spalania Citroena C1 - sprawdź, ile wydasz na stacjach paliw

Wysokoprężną alternatywę stanowi 1.4 HDI. Silnik opracowany przez grupę PSA i Forda jest znany z wielu samochodów. Citroen C1 otrzymał najsłabszą odmianę jednostki z ośmiozaworową głowicą oraz bez chłodnicy powietrza doładowującego. Efektem jest skromne 55 KM i 130 Nm, które skutkują ograniczoną dynamiką. Rekompensatę stanowi niezła kultura pracy jednostki napędowej oraz jej trwałość.

Niezależnie od wybranej wersji można mieć pewność, że C1 nie zrujnuje domowego budżetu rachunkami za paliwo. W cyklu mieszanym wersja benzynowa potrzebuje 5,2 l/100km, natomiast wysokoprężna – 4,5 l/100km. Na koszty eksploatacji korzystnie wpływają również niskie stawki ubezpieczeniowe oraz rozsądne ceny zamienników podstawowych części eksploatacyjnych.

Póki co awarie należą do zjawisk niezbyt dobrze znanych użytkownikom Citroena C1. Zarówno ADAC, jak i TUV wysoko oceniają trwałość francuskiego malucha. Według TUV C1 jest najmniej awaryjnym modelem z gamy Citroena. W zestawieniu ADAC auto znalazło się w połowie stawki, ale jeszcze do niedawna było „rozliczane” wraz z Aygo i 107, zajmując pierwsze miejsce w kategorii najmniejszych pojazdów. Po rozbiciu wyników okazało się, że C1 jest najbardziej awaryjnym z kolińskich trojaczków, co częściowo potwierdzają również tabele TUV. Ze względu na identyczny zakres raportowanych problemów hierarchię można potraktować z pewnym przymrużeniem oka.

ADAC twierdzi, że najbardziej „wadliwa” seria Citroenów C1 trafiła na rynek w latach 2005-2006. W samochodach wyprodukowanych w tym okresie stwierdzano częste uszkodzenia przewodów paliwowych, rozruszników i sprzęgieł. Zdarzało się, że dotarcie do celu uniemożliwiały zerwane linki sprzęgła albo uszkodzone mechanizmy wybierania przełożeń. ADAC sygnalizuje także częste awarie alternatorów. Ponadto użytkownicy skarżą się na problemy z systemem odpowietrzania zbiornika paliwa, niezbyt trwałe pompy cieczy chłodzącej i łożyska kół, uszczelki drzwi przepuszczające wodę do wnętrza, awaryjne zamki, problematyczną instalację elektryczną oraz niską jakość powłoki lakierniczej, spod której potrafią wychodzić już pierwsze ogniska korozji – przede wszystkim na masce oraz progach.

Autorentgen - na co skarżą się posiadacze Citroena C1

Standard wyposażenia obejmował dwie poduszki powietrzne, ABS oraz składane oparcie tylnej kanapy. Opcje nie należały do tanich, co producent rekompensował wersjami specjalnymi z korzystnie skalkulowanymi cenami. Dzięki nim nawet znalezienie C1 z klimatyzacją oraz czterema poduszkami powietrznymi nie stanowi większego wyzwania.

Za pachnące nowością C1 klienci płacili zwykle 30-40 tysięcy złotych. Obecnie używany egzemplarz z pierwszych lat produkcji można bez problemu kupić za połowę wyjściowej kwoty. Co ważne, na rynku nie brakuje rzetelnie serwisowanych samochodów z polskich salonów, które zostały wystawione na sprzedaż przez pierwszego właściciela.

Polecane silniki

Benzynowy 1.0: Przy śladowych różnicach w spalaniu oraz aktualnej dysproporcji cen paliw na korzyść benzyny, zakup Citroena C1 z silnikiem wysokoprężnym mija się z celem. Litrowy trzycylindrowiec zapewnia znacznie lepsze osiągi, a w przypadku jakiejkolwiek poważniejszej awarii będzie tańszy w naprawie od turbodiesla.

Zalety:
+ Niskie koszty eksploatacji
+ Ograniczona awaryjność
+ Funkcjonalne i wystarczająco przestronne wnętrze

Wady:
- Symboliczny bagażnik
- Topornie wykończone wnętrze
- Wysoki poziom hałasu

Ceny wybranych części zamiennych - zamienników:
Wahacz (przód): 120-200 zł
Tarcze i klocki (przód): 200-400 zł
Sprzęgło (komplet): 400-600 zł

Przykładowe ceny ofertowe:
1.0, 2006 r., 69000 km, 15 tys. zł
1.4 HDI, 2007 r., 150000 km, 17 tys. zł
1.0, 2007 r., 17000 km, 19 tys. zł
1.4 HDI, 2009 r., 14000 km, 21 tys. zł

Autorem zdjęć jest Linek71, użytkownik Citroena C1

Dodano: 12 lat temu,
autor: Łukasz Szewczyk
Zobacz inne artykuły
Bezpieczeństwo w Mazda CX-60 – czyli systemy wspomagające i ochrona
Chcesz poczuć się jak właściciel ponad 3000 aut, których nie musisz naprawiać ani ubezpieczać? Takie rzeczy tylko w Traficarze
Okazje ze Stanów mogą być pułapką, ale nie muszą. Oto, jak sobie z nimi radzić
Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje Politykę prywatności .