Renault Twingo - z polską genezą

Obecnie średnia długość życia konkretnego modelu auta waha się w przedziale 6-8 lat. Z naciskiem na tą pierwszą cyfrę. Jednak są też samochody, które bez większych zmian wojują na rynku przez 14 lat, a przy okazji są symbolem pomysłowości i zarazem porażki polskiej motoryzacji. Jakie jest Renault Twingo I?

Gdyby przymknąć oko na materiały użyte w kabinie i ich spasowanie, to wnętrze napawa optymizmem. Jest żywe i kolorowe, miejscami nawet wręcz nieco kiczowate, ale w końcu cały projekt auta jest zabawny i barwny. Czy kobiecy? To już nie mnie oceniać. Szkoda tylko, że ergonomia nieco kuleje. Szukanie niektórych przycisków przypomina teleturnieje – gracz zgaduje odpowiedź, bo nie ma bladego pojęcia jaka jest poprawna. Ponadto regulacja wysokości fotela jest niewygodna – podobnie jak obsługa zewnętrznych klamek, a radio zostało umieszczone tak nisko, że trzeba się do niego schylać. Mimo tego niektóre szczegóły są urocze – przycisk świateł awaryjnych wygląda jak guma kulka, a pokrętła są pomalowane w kontrastowym kolorze. Nie da się tylko zapomnieć o cięciach kosztów. Na drzwiach straszą gołe blachy, na zderzaku widać śruby, a przednią szybę wyciera tylko jedna wycieraczka – na szczęście w przeciwieństwie do Fiata Uno radzi sobie całkiem nieźle. Wystająca antena przy przednim słupku przypomina też o tym, że projekt nie jest najświeższy. Ale to nie znaczy, że odpycha – wręcz przeciwnie. Twingo ma podbijać miasta i wychodzi mu to świetnie, dzięki olbrzymim powierzchniom szklanym – zza „kółka” widać wszystko i nawet czujniki parkowania są tu zbędne. Niestety w ogóle nie widać przodu auta i w tym przypadku trzeba kierować się szóstym zmysłem – zwis na szczęście jest bardzo krótki. Przydatna jest również cała masa schowków – znajdują się z tyłu, w drzwiach, konsoli i przed pasażerem, jednak ten ostatni nie jest zbyt pojemny. Jest też drobny gadżet, który sugeruje, że auto powinny pokochać panie – w przeciwsłonecznym daszku kierowcy znajduje się lusterko, a w małych autach z tamtej epoki to rzadki dodatek.

Pod maską auta od początku produkcji pracował tylko benzynowy motor 1.2l. Początkowo miał 8 zaworów i 55KM, jednak ostatnie egzemplarze były już wyposażone w 16-zaworowy wariant o mocy 75KM. Starsze silniki żwawo pracowały na niskich obrotach, ale wyższe prędkości już je zabijały. Podobnie jak wzniesienia – na nich trzeba było ustępować miejsca rowerzystom. Motor 1.2l 75KM ma już inną charakterystykę pracy i choć wymaga wkręcania na wyższe obroty, to jest bardziej uniwersalny. Trzeba tylko mieć na uwadze, że kabina jest słabo wyciszona i pracę motoru wyraźnie słychać. Wcześniej Twingo dobrze radziło sobie tylko w mieście, a z nowszą jednostką spokojnie można pokusić się o wypad w trasę. Oczywiście wyprzedzanie TIRa na trzeciego to dalej samobójstwo, ale to przecież tylko miejskie auto – 75KM w zupełności wystarcza na żwawą jazdę i dalszy wyjazd bez większych szaleństw, a sam silnik przy okazji jest oszczędniejszy. Mocne wspomaganie kierownicy w zwykłym aucie też by przeszkadzało, ale nie w Twingo – nim i tak szybko się nie jeździ, a parkowanie staje się przez to łatwiejsze. Zabawę nieco psuje skrzynia biegów. „Trójka” umieszczona jest lekko po skosie, a sama dźwignia wygląda jak drąg do przestawiania zwrotnicy na torach.

Nawet po tylu latach od premiery, Twingo potrafi zachwycić. Małe nadwozie kryje w sobie ciekawe rozwiązania, a sam samochód jest barwną i w dalszym ciągu oryginalną propozycją na podbój miejskich ulic. Mimo tego potrafi też zasmucić, a dokładniej mówiąc - zmusić do chwili refleksji. To tylko gdybanie, ale sukces Twingo mógł podzielić Beskid z FSO. Teraz musi wystarczyć nam myśl, że Polacy też miewają dobre pomysły, na których niestety zarabia ktoś inny.

Niniejszy artykuł powstał dzięki uprzejmości firmy TopCar, która użyczyła auto ze swojej aktualnej oferty do testu i sesji zdjęciowej
http://topcarwroclaw.otomoto.pl/
ul. Królewiecka 70
54-117 Wrocław
e-mail: top-car@neo.pl
tel: 71 799 85 00

Dodano: 10 lat temu,
autor: Michał Rogoziński,
zdjęcia: Michał Rogoziński
Zobacz inne artykuły
Bezpieczeństwo w Mazda CX-60 – czyli systemy wspomagające i ochrona
Chcesz poczuć się jak właściciel ponad 3000 aut, których nie musisz naprawiać ani ubezpieczać? Takie rzeczy tylko w Traficarze
Okazje ze Stanów mogą być pułapką, ale nie muszą. Oto, jak sobie z nimi radzić
Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje Politykę prywatności .