Wygląda na to, że kierowcy zbyt szybko ucieszyli się na wieść o tym, że już wkrótce w życie wejdą nowe przepisy, które zabiorą straży miejskiej prawo do korzystania z urządzeń mierzących prędkość.
Nie tak dawno temu wszyscy cieszyliśmy się na myśl o tym, że z naszych miast znikną nieoznakowane samochody z zamontowanymi fotoradarami i śpiącymi w nich strażnikami miejskimi. Rząd zapowiedział bowiem, że całkowicie zabierze straży miejskiej możliwość korzystania z jakichkolwiek urządzeń mierzących czy rejestrujących prędkość.
Okazuje się jednak, że przepisów nie uda się tak łatwo przeforsować. Podczas posiedzenia senackiej Komisji Samorządu, lokalni włodarze i samorządowcy przekonali senatorów do tego, że fotoradary w rękach strażników miejskich to wcale nie maszynki do robienia pieniędzy, ale także ważny element zwiększający bezpieczeństwo.
Wygląda na to, że senat uległ i przygotował dwie poprawki do ustawy. Pierwsza z nich daje strażnikom miejskim możliwość korzystania z fotoradarów stacjonarnych oraz urządzeń, które rejestrują przejazd na czerwonym świetle.
Druga poprawka pozwala strażnikom na ściąganie należności ze wszystkich mandatów wystawionych do końca tego roku, teoretycznie więc nie będzie się już dało wymigać z wystawionego mandatu pomimo tego, że wraz z początkiem 2016 roku strażnicy tracą część uprawnień.