Ocena kierowcy - Kia Sportage III SUV

Chciałem auto długowieczne, bezawarynje i proste w serwisie. Żeby było duże dla rodziny i pociągnęło przyczepę kempingową. Jeśli ktoś chce wariować spod świateł i wpyrzedzać co się da, to może się rozczarować. Sportage jest dzielnym autem dla ludzi ceniących sobie komfort podróżowania, wygodę i elegancję, połączone z rewelacjyną trakcją przy mocnym dociążeniu lub gorszych warunkach.

Nie jeżdżę dużo, więc wziąłem benzynę (też ze względu na bezawaryjność, długowieczność i przeglądy tańsze). Powiem tak - dupy nie urywa gdy się depnie, jednak ze względu na CVVT jest niesamowicie elastyczny. Można ruszać z dwójki, a na piątce jechać 50km/h i spokojnie przyspieszyć. Dzielnie sobie radzi przy dużych prędkościach - nie ma problemu ze 140km/h szybko zrobić 170km/h. Motor Kii właściwie niezależnie od szybkości przyspiesza tak samo (dla porównania auta o małych podkręcanych silniczkach 0-100 = demon, za to >130km/h = muły wyjątkowe) Jak się chce powariować, to obroty ponad 3,5tys uwalniają te 163KM. Do normalnej jazdy jednak rzadko na takie obroty jest konieczność wchodzić. W porównaniu do GrandVitary 2.0 - Kia to rakieta.

Nie dajcie się ludzie zmylić, że zrypana skrzynia, bo 5-tka. Przełożenia są bardzo długie, wcale nie brakuje 6tego biegu (opinie wersji 1.6 6cio biegowej są często takie, że kierowcy zmieniają o dwa biegi w górę przy wyprzedzaniu, ze względu na krótkie przełożenia). Przy mojej 2.0 jazda z prędkością 140km/h wymaga 4000 obr/min (auto kręci się do 6,5 tys), 160km/h = 4500obr/min. Inna sprawa to wrzucanie biegów - chodzi tak lekko, że małym palcem przerzucam przełożenia, aż potem szok jest się przesiąść do innego auta, bo sprawia wrażenie. że skrzynia się zacięła.

Zawieszenie rewelacyjnie tłumi nawet duże nierówności, cicho i komfortowo. Jednocześnie po zakrętach można zasuwać naprawdę ostro i żadnych wychyłów. Wg mnie bardzo szybkie zawieszenie i jednocześnie komfortowe (jednak spotykam się z opiniami, że niektórym kierowcom coś dziwnie \'stuka\') Napęd 4x4 o generację wyższy niż ten z RAVa, znanej austriackiej firmy Magna Steyr. Nie dołącza się przy uślizgu, tylko przewiduje uślizg i dołącza się wcześniej. Ma też opcję niedołączaną - full4WD. Warto dopłacić, bo jakbym miał brać SUV\'a 2WD, to sorry, ale wolę np. Scenica lub Berlingo.

Uwaga (szczególnie dziewczyny)! - tu gorzej to chyba tylko dostawczakach będzie. Krótko mówiąc - nie umiesz cofać \'na lusterkach\' to się będziesz musiał(a) nauczyć. Czujniki-tył: absolutnie obowiązkowo. Nie widać prawie nic z tyłu, skos tylny zupełnie nic, przednie skosy: ograniczona widoczność przez masywne słupki (stylistyczny smaczek kosztem gorszej widoczności). Widok na przód ratuje podniesienie fotela ku górze. Ogólnie - do przyzwyczajenia, ale początki mogą być ciężkie. Nie dopłacajcie za automatyczne lusterko tylne, i tak się z niego nie korzysta ;) In plus - reweleayjne lusterka boczne, bronią honoru Sportaga.

Tu największy plus w porównaniu do konkurencji - auto jest nowym projektem, więc bije na głowę konkurencję. Wszystko pod ręką, radio po prostu bajka (a bluetooth cudowny). Wszystkie guziczki obsługi (oprócz sławnego komputera pokładowego, który jest ciężko dostępny) idealnie pod ręką. Jest jak w Saabie, można konsolę wyłączyć całkowicie na noc, żeby nie oślepiała (a radio dalej gra)

Nie paruje, szybko łapie ciepło - super (wiele nawet drogich aut musi w deszczu klimę mieć włączoną - tutaj nie ma takiej potrzeby, ładnie zwentylowane auto. Mogliby jeszcze dać z tyłu nawiew (jest tylko spod foteli na tył)

Miejsca od cholery w środku, zarówno s przodu jak i z tyłu. Na szerokość rewelacja, można się łokciami rozpychać nie wadząc nikomu. Mnie brakuje regulacji wysokości fotela pasażera i lędźwii kierowcy. Uwaga - bagażnik ok. 400L (450L pod sufit), więc sporo mniejszy niż kombi.

Podobno ze szklanym dachem jest głośniej. U mnie 140km/h i bardzo dobre wyciszenie, szybciej już się zaczyna podgłaśniać (duże opory powietrza robią swoje.

Na \'dotraciu\' mam 8,5 trasa 12 miasto w zimie, ale 4x4 często się włącza (a deptam mu trochę, ekonomicznie by wyszło z 11) Ponoć spalanie ma się ułożyć przy ok. 3000km Kupując ciężkie, wysokie i szerokie auto o takiej mocy, ciężko się spodziewać spalania jak w kompakcie.

Za podobną cenę miałem do wzięcia koreańskiego Chevroleta Captivę - jednak wydaje mi się, że jakość Kia Sportage, jak i doświadczenie marki w SUV\'ach, przeważają na korzyść (jakby nie było mniejszego) Sportaga. Źle że 4x4 ani automata do silników mniejszych niż 2.0 się nie da dokupić :/

Coż mogę powiedzieć po 1000km - niewiele. Na razie po myjni mam zaparowane delikatnie reflektory - nie wiem czy tak ma być, ale zepsuło mi to humor trochę.

Póki co rewelka - ale mam auto od miesiąca