Ocena kierowcy - Opel Tigra II

Ogólnie to bardzo fajne małe cabrio. Bardzo zaskakuje jakością prowadzenia, szczególnie jak na "tylko" Opla. Konstrukcja bardzo prosta, dość trwała i niezawodna (bazą jest Corsa C). Samochód z 1.8 jest nawet dynamiczny, nie pali przesadnie dużo, a przy tym nadaje się do LPG. Tigra jest w moich rękach od ponad 2 lat (w tym czasie przejechałem 20 tysięcy kilometrów, głównie po Trójmieście, dbałem o podstawowy serwis, ale wykorzystywałem w pełni osiągi Opla, gdy tylko była ku temu okazja), wcześniej należała do znajomego mechanika, który również poza zwykłą eksploatacją nie musiał nic przy aucie robić. Ogólnie polecam :)

1.8 benzyna o kodzie ZX18E, z 16 zaworami, hydrauliczną regulacją luzów zaworowych, rozrządem na pasku i mocą 125 koni. Jak narazie praktycznie bezawaryjny. Jedyną powtarzalną usterką jest uszkodzenie listwy cewek (nie da się ich wymienić pojedynczo, gdy tylko 1 padnie) - ja wymieniłem ją już 2 razy, koszt to około 250-500 zł, wymiana jest bardzo prosta. Nie polecam Valeo - padło po ok. 10-15 kkm, ale może to jednostkowy przypadek, bo generalnie na forach poleca się tę listwę jako dobrą, a jeszcze niedrogą. Przyspieszenie do setki zajmuje ok. 9,5 sekundy. Nawet przy wysokich prędkościach na brak mocy raczej nie można narzekać (gdy pamięta się, że to tylko 125 koni w aucie o masie ok. 1270 kg + kierowca). Silnik mimo mojego dynamicznego stylu jazdy (dzień bez odcinki jest dniem straconym :D) prawie nie pali oleju (tak, dalej piszę o starym Oplu) - dolewam może 0,5-0,7 l między wymianami co 8-10 kkm. Nie jest wzorem kultury pracy, ale tragedii nie ma. Nie wkręca się bardzo ochoczo, to niestety nie japończyk, nie ma super reakcji na gaz, lecz idzie dość żwawo już od niskich obrotów, a powyżej 4 tysięcy zapewnia nawet JAKIEŚ emocje. Wyciąga ponad 200 km/h i się przy tym specjalnie nie męczy. Przy przepięciu na 2 potrafi zapiszczeć na suchym.

Zestopniowanie okej, może 5 mogłaby być nieco dłuższa. Precyzja taka sobie, zdarza się, że 2 zazgrzyta lub 3 wejdzie opornie. Mimo to zmiana biegów sprawia przyjemność, chodzą tak jakby... elastycznie, z lekkim oporem. Sprzęgło chodzi fajnie, dość lekko i precyzyjnie.

To moje największe zaskoczenie! Jest serio super jak na tanie, małe cabrio, bez większych aspiracji sportowych. Układ kierowniczy jest precyzyjny, chodzi nie tak ciężko jak w starych BMW (miałem kiedyś E46) i nie tak lekko jak w większości nowych aut, jak dla mnie w sam raz. Nie trzeba też dużo kręcić kierownicą, aby mocno skręcić - układ jest raczej bezpośredni. Zawieszenie jest bardzo proste - z przodu MacPherson, z tyłu belka. Zestrojono je raczej sztywno, krótkie nierówności są odczuwalne (może to wina dość dużych felg 17 i niskiego profilu opon), za to prowadzenie w zakrętach jak na FWD jest przewidywalne i pewne. Mam założone kiepskie opony całoroczne i przez to obiektywna prędkość "przenoszona" przez zakręty nie powala (na nawet zużytych letnich gumach Continentala było znacznie lepiej), ale wyczucie jest bardzo w porządku. Tendencja do podsterownośći jest oczywista, ale łatwa do stłumienia przy lekkim dohamowaniu lewą nogą (lub chociaż odjęciu gazu). Nietrudno balansować na granicy przyczepności, nadsterowność raczej nie zaskakuje, a w razie czego mała kontra i dodanie gazu pozwala wyjść z poślizgu. Przechyły nadwozia nie są duże, takie w sam raz, by lepiej wyczuć granicę przyczepności. Hamulce są niezłe - dobrze wyczuwalne i wystarczająco mocne. Zastrzeżenia mam do ręcznego - mimo idealnej regulacji nie blokuje kół na suchym, na mokrym generalnie tak. Jako hamulec stricte postojowy wystarcza w zupełności. Przynajmniej moja Tigra posiada ABS i ASR, ale ESP nie. Kontroli trakcji nie można wyłączyć dedykowanym przyciskiem, ale wystarczy wyciągnąć bezpiecznik od ABS-u i nic już nie psuje nam zabawy.

Niebrzydka, zwłaszcza z przodu, ale to kwestia gustu. Brak dziwnych zawirowań powietrza. Nieco wkurza padający do środka deszcz nawet przy minimalnie uchylonym oknie. Dach składa i rozkłada się szybko. Nie jest przesadnie awaryjny. Nie przecieka, jeśli dba się o uszczelki. Niektórzy zgłaszają zastrzeżenia co do nieszczelności przy nogach kierowcy, jest o tym dużo postów na grupie Tigry na fb. W bagażniku znajduje się przegroda, którą przy założonym dachu można przesunąć i powiększyć bagażnik do zaskakująco dużych rozmiarów. Pod podłogą bagażnika dojazdówka. Bagażnik otwiera się elektrycznie przyciskiem - ja bym wolał manualnie, ale nie jest to duży problem, bardziej kwestia preferencji. Żeby zamknąć czy otworzyć dach trzeba się zatrzymać, zaciągnąć ręczny i przytrzymać przycisk od dachu. Bardzo dobre zabezpieczenie antykorozyjne.

Bez dachu b. dobra, z dachem do tyłu po skosie jest średnio, jak to w prawie każdym cabrio. Światła okej.

Niezła, ale chciałbym móc siedzieć niżej. Obsługa radia, komputera i wszelkich innych f-cji intuicyjna.

Wnętrze nagrzewa i ochładza się sprawnie, przy włączonej klimie szyby nie parują. Jazda bez dachu sprawia dużą przyjemność. Jeśli nie pada mocno i jest chociaż 10 stopni, to otwieram dach i nie jest mi wcale zimno.

Auto jest dwuosobowe. Jeśli masz tego świadomość, to nie będziesz zawiedziony. Sporo schowków, bagażnik niezły.

Nie jest cicho, ale jak na tę klasę nie ma dramatu, krzyczeć do siebie nie trzeba ;)

Średnie spalanie z 20 kkm głównie dynamicznej jazdy po zatłoczonym mieście to 9,3 litra - może być. Najmniej udało mi się spalić bodaj 6,7 litra przy spokojnej jeździe w trasie, najwięcej na ulicy to coś pod 11 litrów (średnia z kilkudziesięciu km), a mój rekord to 22 litry, ale to już na torze w Pszczółkach.

Tigra ma swoje wady, ale moim zdaniem to jedna z lepszych i rozsądniejszych propozycji w klasie. Szczególnie podobają mi się niskie koszty eksploatacji (z LPG już w ogóle byłaby rewelacja), prosta konstrukcja, całkiem żwawy silnik i przyzwoite prowadzenie.

2 razy wymieniałem listwę cewek (to w zasadzie eksploatacja, ale zaliczam to do usterek, gdyż dzieje się to nagle, bez ostrzeżenia, natomiast na szczęście nie unieruchamia samochodu), oprócz tego najzwyklejsza eksploatacja, poprzedni właściciel też nie miał większych problemów. Przerdzewiała mi koronka na przegubie od ABS-u, wymieniłem cały przegub, nic strasznego, ale objawy usterki mnie zaintrygowały. To normalne, że momentami świeciła się kontrolka od ABS-u i wówczas system nie działał (ASR też nie). Ale wtedy, gdy kontrolka nie wyskakiwała, a ABS działał, auto przy dojeżdżaniu do świateł na biegu bez gazu jakby samo sobie na ułamek sekundy dodawało co jakiś czas gazu - nie było to niebezpieczne, ale irytujące, bo powodowało nieprzyjemne szarpanie. Z nową koronką nie ma śladu po tych anomaliach.

Póki co wszystko okej, ale trzeba zaznaczyć, że trafił mi się pewny, dobry egzemplarz.