Ma swoje lata i jak na te lata to lata przyzwoicie. Serwis tej 16-latki obejmuje póki co średnio 3-4 wizyty na warsztacie w roku wyciągając z portfela zwykle jakieś 200-400 złotych za każdym razem (muszę przy tym zaznaczyć, że auto kupiłem w bardzo zaniedbanym stanie). Nie jest źle, spory rynek części używanych/zamienników, każdy majster sobie z nią poradzi. Mimo 2 poważnych usterek w trakcie jazdy udało się spokojnie wrócić na własnych kołach (około 50 km do warsztatu). Koszt przejechania 2000 kilometrów uwzględniając aktualną cenę gazu (1.99 zł/L) i średni koszt i odstęp między serwisowaniem szacowałbym na jakieś 400 złotówek. Najdłuższa pokonana trasa jednego dnia wynosiła jakieś 1000 km z prędkością 140-160 hm/h (do Krakowa i z powrotem, bezproblemowa). Auto jest dość nisko osadzone, jeśli ktoś zamierza nią pruć po naprawdę bardzo głębokich koleinach to musi być przygotowanym na spawanie tłumika :D. Temperatura -16 ostatniej zimy nie dawała się jakoś szczególnie we znaki. Jak na moje pierwsze auto jestem w zasadzie zadowolony (szczególnie jak gaz był po 1.60 ale to już dawno i nieprawda :-( ).

Ma swoje lata i jak na te lata to lata przyzwoicie. Serwis tej 16-latki obejmuje póki co średnio 3-4 wizyty na warsztacie w roku wyciągając z portfela zwykle jakieś 200-400 złotych za każdym razem (muszę przy tym zaznaczyć, że auto kupiłem w bardzo zaniedbanym stanie). Nie jest źle, spory rynek części używanych/zamienników, każdy majster sobie z nią poradzi. Mimo 2 poważnych usterek w trakcie jazdy udało się spokojnie wrócić na własnych kołach (około 50 km do warsztatu). Koszt przejechania 2000 kilometrów uwzględniając aktualną cenę gazu (1.99 zł/L) i średni koszt i odstęp między serwisowaniem szacowałbym na jakieś 400 złotówek. Najdłuższa pokonana trasa jednego dnia wynosiła jakieś 1000 km z prędkością 140-160 hm/h (do Krakowa i z powrotem, bezproblemowa). Auto jest dość nisko osadzone, jeśli ktoś zamierza nią pruć po naprawdę bardzo głębokich koleinach to musi być przygotowanym na spawanie tłumika :D. Temperatura -16 ostatniej zimy nie dawała się jakoś szczególnie we znaki. Jak na moje pierwsze auto jestem w zasadzie zadowolony (szczególnie jak gaz był po 1.60 ale to już dawno i nieprawda :-( ).

Auto od wyjazdu z salonu przez długie 7 lat było naprawę fajne. Nie moża było na nic narzekać. Jednak liczne naprawy po 200 tys. zburzyły obraz skody jako auta solidnego (nie uważam żeby to był jakiś kosmiczny przebieg). Nowa skrzynia do tego modelu to koszt 7000 zł (ASO)byłem skazany na szrot, więc jak nietrudno się domyślić była wymieniana dwa razy do tego masa mniejszych napraw, które w całości sprawiły, że nie mogłem patrzeć na to auto. Więc je sprzedałem. Nie wiem dlaczego producent przez pewien czas oferował Oktwkę z tym właśnie motorem z instalacją gazową - ten silnik się do tego nie nadaje po prostu.