Wersja Intense Plus 2.0 SOHC MIVEC CVT 4wd+ nagłośnienie Rockford Fosgate, pakiet stylizacyjny, przyciemniane tylne szyby. Felgi 18 cali. 7 miejsc. Auto wygląda i jeździ obłędnie i się nie starzeje. Mógłbym ponarzekać na mały kąt otwarcia drzwi, bagnet oleju, miękki lakier trochę szarych plastików w środku stonowanych przez piano black , ale tak niestety w niektórych Japończykach tak jest. W zamian za to mam dynamiczny wygląd, komfort jazdy , olbrzymią przestrzeń dla pasażerów i bagażu, bezawaryjność, napęd 4x4 i niskie spalanie. Cała rodzina uwielbia to auto teściowa też, której dużą pralkę się woziło:)

Po przejechaniu pierwszych 5 tyś kilometrów mogę stwierdzić że auto spełniło wszystkie oczekiwania. Jest odpowiednio pojemne zarówno jeżeli chodzi o bagażnik (3 osobowa rodzina na wakacje spakowała się bez problemu) jak i kabinę (osoba średniego wzrostu z tyłu siedzi z nogą założoną na nogę i jeszcze jest luz przy maksymalnie cofniętym do tyłu przednim fotelu). Komfort podróży bardzo wysoki: dobre tłumienie nierówności, dobre wyciszenie, brak jakichkolwiek drgań czy wibracji lub dziwnych odgłosów. Praca silnika i skrzyni biegów znakomita. Moc wystarczająca do sprawnej jazdy.

Outlander to spore i przestronne auto. Jest to moje auto pierwszego wyboru(przedtem Lancer). Główni konkurenci to Tucson/Sportage 1,6GDI, Jeep Renegade 1.0 i Kadjar 1,3. Jeepek teoretycznie najtańszy, ale po doposażeniu do poziomu Outlandera ta taniość znikła, a pozostał 3cyl silnik 1,0 i mikroskopijny bagażnik, choć sama jazda spoko. Kadjar jeździł fajnie, ale mimo turbo wcale nie lepiej od Outlandera(może dlatego, że jestem przyzwyczajony do wolnossaka i nie boję się jeździć na wyższych obrotach), ale skrzynia to tragedia, co mnie mocno zdziwiło, bo w sceniku z tym samym silnikiem było ok. Najmocniejszym konkurentem wydawał się Tucson, ale po doposażeniu okazał się droższy od Outlandera, a i silnik jednak słabszy. Na Tucsona turbo za krótka kołdra-budżet niestety nie jest z gumy.