Ocena kierowcy - Skoda Fabia II Hatchback

Sprawny i niedrogi przyrząd do jazdy. Nikomu nie sprawi uśmiechu na twarzy, nie rozpali też w nikim miłości do motoryzacji - to ma jeździć z punktu a do punktu b i spełnia swoje zadanie zupełnie przyzwoicie. Porywające jak worek kartofli ale zawsze pali i jedzie nie drenując kieszeni właściciela. U mnie jest drugim autem w rodzinie służącym do przesmradzania się po mieście i załatwiania tematów w promieniu 15 kilometrów od domu, i robotę tą robi naprawdę dobrze. W gruncie rzeczy Skoda okazała się być autem lepszym niż w moich pierwotnych założeniach. Wszystko działa w niej leciutko i precyzyjnie - z niczym nie trzeba się tłuc i siłować, wszystko jest w niej takie po prostu OK. Uważam że to warta do rozpatrzenia propozycja na drugie auto w rodzinie załatwiające tematy szkoły\przedszkola pracy i zakupów, lub jako pierwsze auto dla niedoświadczonego kierowcy.

3 cylindry i ich charakterystyczny terkot mogą do siebie zrazić nieprzyzwyczajonych użytkowników. Niestety prawdą jest że silnik jest głośny przy mocniejszym obciążeniu, daje się również wyczuć jego wibracje - szczególnie zimą (mało oleju w misce - trzeba dbać żeby był jak najlepszej jakości) Ale po jakimś czasie idzie się do tego wszystkiego przyzwyczaić. 70 km w auce tej wielkości zapewnia przyzwoite osiągi w mieście. W trasie to raczej prawy pas i jazda na emeryta chociaż też się da na upartego. Ogólnie nie jest tak tragicznie jak się o nim mówi chociaż do tej pory nie rozumiem co im ten czwarty cylinder przeszkadzał.

Biegi wchodzą wzorowo choć skrzynie są niestety nietrwałe o czym napisze później.

Tutaj małe, pozytywne zaskoczenie. Trzyma się drogi naprawdę przyzwoicie, dziury też wybiera calkiem sprawnie, do tego bardzo fajna zwrotność. Auto prowadzi się bardzo stabilnie, lekko i przewidywalnie.

Zero rdzy nawet na odpryskach. Słabe zawiasy drzwi, szybko zaczynają strzelać i skrzeczeć. Niektóre elementy - min maska - zaczynają po mału matowieć od słońca i warunków atmosferycznych. Za to obleśnie żółknące reflektory to już troche wstyd - dobrze że da sie to wypolerować.

Siedzi się dość wysoko, wszystko widać jak trzeba. Kiepskie są lusterka - troche za małe.

Głupie miejsce na gniazdo zapalniczki ale oprócz tego zwyczajna, skodowska praktyczna nuda. Po minucie ma się już w aucie wszystko obcykane. Nieprzyjemna jest w dotyku plastikowa kierownica. Fabryczne radio gra o dziwo dobrze ale wyglądem i obsługą przypomina szalone lata 80te. A tak to wszystko na miejscu jak należy.

Bez uwag, choć manualna klima słabiutka. Ciężko jest ustawić optymalną temperaturę bo albo wali mrozem albo grzeje. Finalnie spełnia swoje zadanie ale nie robi tego najlepiej.

Jak na tak niewielkie auto przestrzeni w środku jest bardzo dużo. Z tyłu zaskakująco dużo miejsca na nogi. Auto jest też dość wysokie co skutkuje dużą przestrzenią nad głową. Bagażniczek przeciętny ale dość foremny. Ogólnie auto w środku zdaje sie być znacznie większe niż to wygląda z zewnątrz.

No niestety zbyt głośny silnik przy wyższych obrotach. Przy wyższych prędkościach słychać też mocno szum powietrza. To nie jest ciche auto.

Części tanie jak barszcz, mnóstwo używek za pół darmo lub tanich acz solidnych zamienników. Spalanie - mołoby być niższe jak na 3 cylindrowego pierdziela ale też tragedii nie ma. Samochód jest bardzo tani w utrzymaniu i każdy mechanik wie jak się za niego zabrać więc nie trzeba jeździć i szukać "magików" od tego czy tamtego.

Auta na rynku wtórnym są dość atrakcyjne cenowo w stosunku do konkurencji choć dużo z nich jest dramatycznie ujeżdżonych.

O dziwo jest pod tym względem bardzo przyzwoicie.

Legendarne już wyciągające się łańcuchy rozrządu powodujące realne ryzyko bardzo poważnej awarii. Lepiej za kilka stówek wymienić po 100000 kilometrów i mieć stres z głowy. Do tego terkoczące łożysko na skrzyni biegów i to po tak małym przebiegu... Część niby tania ale za zdjęcie skrzyni mechanik swoje liczy. I to podobno stały numer przy tych silnikach. Może nic z tych rzeczy nie kosztuje fortuny no ale mogli się bardziej postarać.